
Fot. twitter /Ministerstwo Finansów
Zapytany w kuluarach Forum Ekonomicznego w Karpaczu, czy ostatnie decyzje banków dotyczące ich prognoz skłonią Ministerstwo Finansów do zmiany prognozy dotyczącej PKB zawartej w projekcie nowelizacji budżetu, Kościński odpowiedział przecząco.
– Nie, bo pamiętajmy, że ja jako minister finansów muszę być bardzo konserwatywny. Bo kiedy budżet jest już przyjęty, nie będzie możliwości zwiększenia wydatków. My jesteśmy najbardziej konserwatywni, a rynek jest pewnie bliżej realnych wyników, jakie naprawdę będą. Tak jak w przyszłym roku planujemy, że wzrost będzie 4 proc., a niektórzy spodziewają się nawet 5,2 proc. A my nie możemy prognozować zbyt optymistycznie, to nie nasza rola. My chcemy mieć odpowiedni budżet na przyszły rok, którego nie będzie trzeba nowelizować, bo nie jest to dobre dla biznesu – powiedział minister w rozmowie z ISBnews.
Kościński zwrócił uwagę, że wczoraj Fitch Ratings skorygował prognozę PKB Polski na br. do -3,5 proc. z oczekiwanych wcześniej -3,2 proc., gdy tymczasem banki rewidowały prognozy w kierunku niższego spadku PKB.
– Ostatnio wszystkie banki w drugą stronę rewidowały prognozę dla Polski. Bardziej wierzę w to, co mówią banki, bo one widzą, co robią ich klienci – wskazał minister.
Podkreślił, że w lipcu i sierpniu rosły już wpływy podatkowe do budżetu.
– Spółki pokazują, że gospodarka się rozwija i nasze prognozy są dość konserwatywne, co tylko potwierdzają banki – w ostatnich dniach większość obniżyła prognozy o ok. 1 pkt proc. – skomentował Kościński.
Według niego, najważniejsze są oceny agencji ratingowych oraz inwestorów.
– Dla mnie najważniejsze są agencje ratingowe, a jeszcze ważniejsze – czy inwestorzy wierzą w to, co robimy. Jeśli agencja ratingowa podtrzyma oceny, to będzie pokazywało, że na ten moment to, co robimy jest właściwe – podsumował minister.
W piątek wieczorem Moody’s Investors Service dokona przeglądu ratingu Polski.
W ostatnich dniach szereg banków dokonało korekt swoich prognoz odnośnie PKB Polski na ten rok. M.in. Erste Group skorygowało swoje oczekiwania do -3,2 proc. z -3,7 proc., Santander Bank Polska do -3 proc. z -3,8 proc., mBank do -3,1 proc. z -4,2 proc., a Pekao do -2,4 proc. z -3,5 proc.