
Kruk podtrzymuje, że w tym roku na inwestycje przeznaczy co najmniej 1 mld zł. Motorem wzrostu w przyszłym roku pozostanie Polska i Rumunia. (Fot. Kruk)
Biznes giełdowego Kruka trzyma solidny trend wzrostowy. W III kwartale skonsolidowane przychody ze sprzedaży lidera branży windykacyjnej urosły o 29 proc. do 259,4 mln zł. Średnia z prognoz rynkowych ekspertów przepytanych przez PAP zakładała wynik wyższy o niecałe 5 proc.
Na poziomie zysku operacyjnego spółka pokazała 107,8 mln zł, czyli o blisko 19 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2016 r. Wynik był też lepszy od konsensusu o 4,6 proc. W całym III kwartale Kruk zarobił na czysto 74,3 mln zł. Wynik jest niemal identyczny jak przed rokiem i o 0,8 proc. wyższy od średniej z prognoz maklerów.
Narastająco po dziewięciu miesiącach 2017 r. zysk netto Kruka wyniósł 291,3 mln zł. To o 17 proc. więcej niż w całym ubiegłym roku. Spłaty od klientów z portfeli własnych wzrosły do 994 mln zł i były najwyższe w historii działalności grupy. Najwięcej wygenerował trzeci kwartał, 346,8 mln zł, rosnąc o 19 proc. r/r. Większość spłat pochodziła od klientów spoza Polski.
– Po trzech kwartałach zrealizowaliśmy zysk netto z całego 2016 r. i z dużym komfortem wchodzimy w ostatnią prostą w tym roku. Jako zarząd kierujący się długoterminową perspektywą już myślimy o realizacji celów strategii w kolejnych latach – utrzymaniu przynajmniej 15-proc. wzrostu wskaźnika zysku na akcję, przy jednoczesnym osiąganiu 20 proc. zwrotu na kapitale własnym – powiedział Piotr Krupa, prezes Kruka.
W tym roku Kruk kupił już 85 nowych portfeli o wartości nominalnej 10 mld zł, inwestując łącznie 766,5 mln zł. W samym III kwartale inwestycje pochłonęły 260 mln zł, z czego w Polsce spółka wydała 150 mln zł. Największy portfel Kruk kupił od Getin Noble Banku – jego wartość to 420 mln zł.
Wskaźnik długu odsetkowego netto do kapitałów własnych pozostaje na niskim poziomie 1,1x, co oznacza, że Kruk ma jeszcze sporo miejsca w bilansie na kolejne inwestycje.
– Widzimy w ‚pipeline’ kilka jeszcze inwestycji, więc przekroczymy 1 mld zł inwestycji w tym roku, nie powinno to być zagrożone. (…) Oczekujemy bardzo dużej podaży portfeli w Europie w ciągu najbliższych 5 lat – powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej Piotr Krupa.
Spółka przykłada dużą wagę do rozwoju organizacji we Włoszech, gdzie zatrudnienie tylko w tym roku wzrosło z około 40 do 206 pracowników. Przedstawiciele spółki zaznaczają, że włoskie portfele sprzedają się po niższych cenach niż w Niemczech czy Czechach, same banki coraz mocniej stawiają na outsourcing pewnych procesów.
– W Rumunii budowa zespołu i sprawności tego zespołu zajęła nam około 3 lat. We Włoszech może być podobnie. Jest to dla nas bardzo obiecujący rynek. Jesteśmy tam w odpowiednim momencie – powiedział członek zarządu ds. finansowych Michał Zasępa.
Już po zakończeniu kwartału, Grupa przejęła od Lehman Brothers fundusz inwestycyjny „BISON” NS FIZ posiadający portfele wierzytelności o nominalnej wartości 4,0 mld złotych. Transakcja została zakończona w połowie października.
– Cieszą nas istotne nakłady poczynione w Polsce w ciągu ostatnich miesięcy. Niezmiennie bierzemy udział we wszystkich przetargach na rynku i selektywnie wybieramy najlepsze dla nas portfele w Polsce. Konkurencja w kraju wciąż jest jednak wyjątkowo wzmożona, co uniemożliwia dokonywanie wielu inwestycji z racjonalnymi stopami zwrotu. Dużym atutem Kruka jest tutaj geograficzna dywersyfikacji i możliwość inwestowaniu na pozostałych sześciu europejskich rynkach. Cały czas szukamy także biznesowych alternatywnych inwestycyjnych. Taką jest właśnie przejęcie od Lehman Brothers funduszu inwestycyjnego „BISON” z korporacyjnymi wierzytelnościami o łącznie wartości nominalnej wynoszącej 4 mld zł – powiedział Piotr Krupa.
W poniedziałek przez większość dnia notowania Kruka utrzymywały się na plusie. Po południu kurs akcji wrócił w okolice piątkowego zamknięcia. Na godzinę przed zamknięciem sesji za jedną akcję windykatora płacono 269 zł. Stopa zwrotu liczona od początku roku przekracza 14 proc.