Przez ostatnie 15 miesięcy wykres chemicznej spółki kształtowała podaż, nadając jemu formę kanału spadkowego. Pod koniec lipca kurs zbliżył się do górnego pułapu kanału i po krótkim okresie niezdecydowania wybił górą, pokonując następnie opór marcowego szczytu na poziomie 11,55 zł. Na koniec wczorajszej sesji kurs zatrzymał się na poziomie wyznaczonym przez maksimum z października ubiegłego roku, mając w perspektywie kolejną przeszkodę, wynikającą z luki bessy.
Potencjał zwyżki mierzony wysokością kanału wypada na poziomie ubiegłorocznego maksimum, czyli w okolicy 14 zł. Jednak dotarcie do tego poziomu bez korekty zdaje się być ponad siły popytu. Widać stopniowe wytracanie impetu zwyżki, na wskaźnikach RSI i CCI pojawiły się pierwsze oznaki zmęczenia w postaci najsłabszych dywergencji klasy C oraz ciut mocniejsza rozbieżność na histogramie MACD. Dodatkowo malejący wraz ze wzrostem kursu wolumen i wskaźniki w strefie wykupienia nakazują liczyć się z możliwością korekty.