Kurs KGHM znajduje się w silnym i zdrowym trendzie wzrostowym, lecz osiągnięcie kolejnego poziomu docelowego może sprowokować graczy do realizacji zysków. Z takim właśnie zjawiskiem mieliśmy do czynienia na wczorajszej sesji.
Pod koniec maja bieżącego roku rozpoczął się imponujący rajd na walorach miedziowego mastodonta. Nieco ponad miesiąc potrzebowali kupujący na zniesienie całości fali spadkowej i po krótkiej korekcie kurs przełamał opór marcowego szczytu. Dotarcie do poziomu 161,8 proc. zniesienia ostatniej fali nie poskutkowało aktywacją podaży, co niemal natychmiast zostało wykorzystane przez kupujących – w połowie września kurs pokonał ten poziom luką. Taki rozwój wydarzeń pozwolił na ostrożne wytyczenie kolejnego poziomu docelowego w okolicy 180 zł, odpowiadającego zniesieniu 261,8 proc. ostatniej fali. Zakusy popytu mógł pokrzyżować opór na poziomie szczytu z lipca ubiegłego roku, lecz i w tym wypadku popyt wyszedł z potyczki obronną ręką.
Osiągnięcie kolejnego docelowego poziomu nie ostudziło zapału kupujących, ale przy próbie kontynuacji zwyżki dało się zauważyć jej słabnący impet – wychwycił to wskaźnik RSI, tworząc negatywną dywergencje z wykresem cenowym. Zapewne ten fakt sprowokował co bardziej ostrożnych inwestorów do realizacji zysków.
Wczorajsza świeca, która powstała przy trzykrotnym wzroście wolumenu, odzwierciedla obawy inwestorów co do szans na kontynuację wzrostów. Wygenerowane zalecenie sprzedaży na RSI, który po raz drugi znalazł się w strefie wykupienia i ustanowił niższy od poprzedniego szczyt, może okazać się kolejnym bodźcem uruchamiającym zlecenia sprzedaży.