Według Idea Banku, GetBack jest mu winny 14,3 mln zł (stan na 26 kwietnia 2018 r.). W tej kwocie są obligacje o wartości 8,3 mln zł i należności handlowe na kwotę 6 mln zł. Jak zaznaczył bank, należności od GetBack stanowią 0,06 proc. sumy bilansowej grupy Idea Banku wynoszącej na koniec 2017 r. 24 mld zł.
Dodatkowo GetBack jest właścicielem certyfikatów funduszy inwestycyjnych, w portfelach których znajdują się wierzytelności sprzedane przez Idea Bank w 2016 r.
– Wartość należności Idea Banku od tych funduszy wynosi 73,2 mln zł. Obecnie należności Idea Banku od funduszy z tego tytułu są regulowane terminowo. Idea Bank przypomina, że umowa sprzedaży 100 proc. akcji spółki GetBack przez bank została podpisana 15 marca 2016 r. Sytuacja finansowa GetBack nie budziła wtedy zastrzeżeń. – przypomniała spółka z grupy Leszka Czarneckiego.
Idea Bank odniósł się też do sytuacji finansowej GetBacku… ale do tej z końca grudnia 2015 r., czyli z ostatniego dostępnego raportu sprzed transakcji. Jednocześnie bank przyznał, że nie zna aktualnej kondycji finansowej wrocławskiej spółki.
– Nie posiadając żadnych dodatkowych informacji poza dostępnymi na rynku, bankowi trudno spekulować co jest przyczyną obecnych problemów płynnościowych GetBack. Spółka była dobrze oceniana przez rynek kapitałowy. GetBack uzyskiwał rating agencji i pozytywne rekomendacje domów maklerskich, a jej instrumenty były nabywane przez fundusze inwestycyjne. – czytamy w oświadczeniu Idea Banku.
GetBack faktycznie początkowo zbierał relatywnie dobre oceny ratingowe oraz wysokie rekomendacje. Problem w tym, że wszystkie raporty analityczne na temat spółki mogły być oparte o niepełne dane. Podejrzenie zatajenia ważnych informacji na temat sytuacji płynnościowej grupy GetBack dostrzegła już Komisja Nadzoru Finansowego. Urząd wszczął już postępowanie administracyjne w sprawie ewentualnego nałożenia kary na GetBack w związku z podejrzeniem naruszenia art. 56 ustawy o ofercie publicznej. Choć Komisja nie podaje wprost, z czym mamy do czynienia, to najprawdopodobniej chodzi o bezwarunkowe opcje put wbudowane w część niepublicznych ofert obligacji.
Ale rozliczenia z GetBackiem to wcale nie jedyny i nie najważniejszy problem Idea Banku. Zgodnie z komunikatem przekazanym przez KNF regulator podjął działania mające na celu ustalenie ewentualnych nieprawidłowości w sprzedaży papierów GetBacku.
– Niezależnie od powyższego, UKNF informuje, że podjął działania mające na celu ustalenie zaangażowania poszczególnych instytucji finansowych w pośrednictwo oferowania obligacji wyemitowanych przez GetBack SA i ewentualnych nieprawidłowości w tym procesie. Z informacji przekazanych do UKNF przez PFR w ramach wyjaśnień, o których nowa w pkt III komunikatu wynika, że na dzień 31 marca 2018 r. Spółka wyemitowała obligacje o łącznej wartości nominalnej 2.587.000.000 zł, których posiadaczami było 9.242 podmiotów, w tym 9.064 osoby fizyczne i 178 instytucji finansowych.
Muszę powiedzieć, że w pewien sposób podziwiam GetBack. Sprzedać obligacje w ofertach prywatnych, z założenia skierowanych do max. 149 osób, ponad 9000 osobom to jednak jest wyczyn.
— Michał Masłowski (@mmmaslov) 26 kwietnia 2018
Sprzedawcy obligacji #GetBack mieli skuteczność porównywalną do tej z filmu Wilk z Wall Street https://t.co/BC3wMt3iBd
— Daniel Paćkowski (@DanielPackowski) 26 kwietnia 2018
Nie jest tajemnicą, że Idea Bank oraz należąca do niego marka Lion’s Bank sprzedawały swoim klientom feralne obligacje GetBacku i to w całkiem sporych ilościach. Na forum StockWatch.pl inwestorzy skarżą się, że nie mieli pojęcia z jakim ryzykiem wiąże się inwestycja w papiery spółki kierowanej do niedawna przez Kąkolewskiego, a nawet wprowadzani byli w tym względzie w błąd.
– U mnie procedura była identyczna, na wstępie tylko zadzwonił i zaproponował zerwanie lokaty z zachowaniem odsetek! W moim przypadku nie przedstawił mi żadnego zlecenia kupna i kwitu, że zapoznałam się z warunkami emisji, ale generalnie sposób działania identyczny! Przysłał mi warunki warunki dla poprzedniej emisji z wpisem „kapital i odsetki gwarantowane”. Mówił: „będzie pani bardzo zadowolona”, „produkt jest bardzo bezpieczny” – mówi jedna z osób na forum StockWatch.pl
– Doradca przekonywał mnie i podał mailem, że to jest bardzo bezpieczny produkt, prawie jak lokata bankowa. Napisał w mailu, że gwarantowane są odsetki i kapitał. Teraz twierdzi, że na pewno wykupią moje obligacje, tylko może być przesunięty termin (…) Sposób przekazywania informacji był bardzo przekonywujący. Dziś doradca przyznaje się, że nie posiadał wtedy dostatecznej wiedzy na temat rzeczywistej, faktycznej sytuacji GetBacku. – dodaje.
Powyższa opinie nie są odosobnione. W świetle prawa takie praktyki to tzw. misselling, czyli zespół wątpliwych pod względem prawnym i etycznym zachowań i procedur nastawionych na sprzedaż produktu finansowego (często niedopasowanych do potrzeb konsumentów). Zgodnie z ustawą o ochronie konkurencji i konsumentów (art 24. pkt. 2), proponowanie konsumentom nabycia usług finansowych, które nie odpowiadają ich potrzebom jest praktyką naruszającą zbiorowe interesy konsumentów. Za takie działanie spółkę mogą spotkać niemiłe konsekwencje, które także określa wspomniana ustawa. >> Dołącz do dyskusji na forumowym wątku dedykowanym akcjom Idea Banku
– Art. 106. 1. Prezes Urzędu może nałożyć na przedsiębiorcę, w drodze decyzji, karę pieniężną w wysokości nie większej niż 10 proc. obrotu osiągniętego w roku obrotowym poprzedzającym rok nałożenia kary, jeżeli przedsiębiorca ten, choćby nieumyślnie:
1) dopuścił się naruszenia zakazu określonego w art. 6, w zakresie niewyłączonym na podstawie art. 7 i art. 8, lub naruszenia zakazu określonego w art. 9;
2) dopuścił się naruszenia art. 101 lub art. 102 TFUE;
3) dokonał koncentracji bez uzyskania zgody Prezesa Urzędu;
3a) dopuścił się naruszenia zakazu określonego w art. 23a;
4) dopuścił się naruszenia zakazu określonego w art. 24.
Jeśli do tego dodać ryzyko pozwów osób poszkodowanych na inwestycji w obligacje GetBacku, to zachowanie kursu Idea Banku już dziwić nikogo nie powinno.
Idea Bank zadebiutował na GPW w maju 2015 roku. Jego kapitalizacja wynosiła wówczas niecałe 1,9 mld zł. Przez pierwsze lata notowania banku zachowywały się bardzo stabilnie, czego efektem jest blisko 3-letni trend boczny. Sytuacja uległa zmianie jesienią ub.r. Początek spadków na kursie akcji Idea Banku zbiegł się w czasie z przeceną na akcjach GetBacku. Tylko w tym roku kapitalizacja spółki ze stajni Leszka Czarneckiego skurczyła się o 66 proc. do zaledwie 600 mln zł.