Wtorkowy wyczyn popytu – pokonanie linii bessy – ma szansę odmienić obraz naszego rynku na najbliższe miesiące. Styl, w jakim została pokonana linia trendu, może budzić zastrzeżenia, gdyż luki prowokują podaż do ich domykania, ale takie „występki” i wcześniej uchodziły kupującym płazem. Niemniej, we wtorek popyt wydawał się być zaskoczony własnym zuchwalstwem i w drugiej połowie dnia ustąpił pod naporem podaży, efektem czego była świeca doji z długim górnym knotem. Luka hossy została jednak wybroniona i na wczorajszej sesji popyt skoncentrował się na jej osłanianiu. Skutecznie. Wczorajsza świeca, podobnie jak wtorkowa, zawiera w sobie spory emocjonalny ładunek uczestników rynku, niezdecydowanych i pełnych obaw co do dalszego kierunku. Zresztą, nie mogło być inaczej – kurs obecnie znajduje się w strefie dwóch wrześniowych luk bessy, które nawet po długim czasie stanowią trudny do pokonania obszar. Dodatkowo nad kursem ciąży SMA100. Co prawda, średnia 100-sesyjna nie jest już skierowana w dół wykresu i od pewnego czasu porusza się horyzontalnie, ale nie pomniejsza to jej wagi jako oporu. Pokonanie SMA100 otworzy drogę do wolniejszej, 200-sesyjnej średniej, przebywającej obecnie w rejonie 2500 pkt. Przeszkody, w postaci lokalnych szczytów, znajdują się na poziomach 2305, 2433 i 2452 pkt. By z nimi się zmierzyć, popyt musi utrzymać wyrobioną na ostatnich dwóch sesjach przewagę.
Wskaźniki nie podzielają jeszcze entuzjazmu kupujących, i chociaż linia kierunkowa DI+ przecięła swoją przeciwstawną od dołu, to linia ADX wciąż porusza się płasko i nie podąża ku górze wykresu. Linia MACD kilka dni temu odbiła się od sygnalnej i znajduje się nad nią, lecz nie pokonała jeszcze poziomu równowagi. Pozytywnych sygnałów dostarcza natomiast zwyżkujący wskaźnik MFI, informujący o napływie kapitału.