
Piotr Krupa, prezes Kruk SA.
Kruk w najnowszym sprawozdaniu finansowym pochwalił się nowymi rekordami. Na czysto grupa zarobiła 330 mln zł, czyli 12 proc. więcej niż w 2017 r. Spłaty z portfeli własnych osiągnęły rekordowe 1,6 mld zł (wzrost o 15 proc. r/r.) portfela. Jednocześnie wyniki za 2018 rok były zwieńczeniem „pięciolatki”, jaką prezes Krupa zapowiedział jeszcze w 2014 roku. Strategia ta zakładała utrzymanie ROE firmy na poziomie 20 proc. oraz wskaźnik wzrostu zysków na udział (earnings per share – EPS) w granicach 15 proc. r/r. W latach 2014-2018 Kruk podwoił swój roczny zysk netto, zachowując wzrost EPS o 21,5 proc. rocznie. Spółka w ciągu ostatnich pięciu lat czterokrotnie wypłaciła dywidendę o średniej stopie 1,19 proc.
– Za nami intensywny rok, w którym po raz kolejny zanotowaliśmy wzrost zysku netto do poziomu 330 mln zł. To oznacza, że w latach 2014-2018 nasz zysk netto rósł średniorocznie o 21,5 proc. W temacie dywidendy – zarząd nie podjął jeszcze decyzji w sprawie rekomendacji dotyczącej podziału zysku w tym roku. Analizujemy nasze możliwości w tym zakresie, biorąc pod uwagę najbliższe możliwości inwestycyjne i obecny poziom zadłużenia. – powiedział w rozmowie na żywo z użytkownikami StockWatch.pl prezes Kruka, Piotr Krupa.
W ubiegłym roku kluczowym rynkiem dla windykacyjnej firmy była Polska, na którą przypadło 49 proc. ogółu spłat. Na drugim miejscu z wynikiem 33 proc. uplasowała się Rumunia, a trzecim Włochy, które odpowiadały za 8 proc. wyniku. Kruk swoją ekspansję na Półwyspie Apenińskim prowadzi już od kilku lat. W grudniu 2015 spółka nabyła pierwszy portfel wierzytelności od UBI o wartości nominalnej 82 mln euro. W 2018 roku spłaty z portfeli włoskich były poniżej oczekiwań, co skutkowało istotną negatywną aktualizacją aktywów. Zadaniem zarządu, ten rok będzie przełomowy. Według prognoz zarządu, biznes we Włoszech powinien wykazać zysk operacyjny jeszcze w 2019 r.
– Uważam, że rynek włoski może być zbliżony do rentowności, które uzyskujemy obecnie w Polsce, po części także w Rumunii. Jesteśmy cierpliwi w tym zakresie – inwestycje w portfele wierzytelności to ciągłe doskonalenie operacji, wsparte analityką i analizą danych. (…) Poczyniliśmy spory progres w porównaniu do poprzedniego roku – w dalszym ciągu nie jest on jednak na tyle duży, żeby ogłosić sukces na rynku włoskim. Wierzymy, że to nastąpi, lecz nieco później niż pierwotnie oczekiwaliśmy – dodał prezes windykacyjnej firmy.
W nowej strategii na lata 2019-2024 Kruk planuje dalszy wzrost biznesu i osiągnięcie 700 mln zł zysku netto, przy zachowaniu konserwatywnego poziomu zadłużenia i wypłaty dywidend. Spółka windykacyjna zamierza rozwijać swój biznes we Włoszech, Hiszpanii, Czechach, Słowacji oraz Niemczech. Planowane jest wejście w sektory pożyczek konsumenckich, inkasa oraz długów korporacyjnych. Możliwe jest też wejście Kruka do nowych krajów w tym okresie. Jednocześnie rozwój ma się odbywać przy zachowaniu konserwatywnego podejścia do zadłużenia.
– W mojej wizji Kruk ma osiągnąć 700 mln zł zysku netto w 2024 roku, ponad dwa razy więcej niż w całym 2018 roku. W bazowym scenariuszu dalszego rozwoju nie planujemy emisji akcji. Aktualnie nasz kowenant EBITDA gotówkowej do długu netto to 4.0x. Nasza strategia zakłada jednak konserwatywne podejście do zadłużenia, więc bardziej komfortowo czujemy się przy wskaźniku na poziomie 3.0x. Obecny poziom to 2.3x – jest, więc jeszcze sporo miejsca na dalsze inwestycje. – powiedział Piotr Krupa.
Notowania Kruka tylko w ciągu 2018 roku spadły o ponad 38 proc. Również początek tego roku nie jest dla akcjonariuszy łaskawy, gdyż kapitalizacja spółki skurczyła się o kolejne 5,5 proc. Z powodu niskiej wyceny firmy, pojawiły się pytania o możliwy skup akcji, jak i przyczyny tak dużej przeceny notowań akcji największego gracza na polskim rynku długu.
– Mocno pracujemy, aby pozytywne sygnały ze spółki odwróciły trend. Patrzymy długoterminowo. (…) Wolimy inwestować obecnie w rentowne projekty i skupiamy się na zwiększaniu wartości spółki w dłuższym terminie. Kruk zawsze był inwestycją dla cierpliwych inwestorów – odpowiedział przedstawiciel największej polskiej spółki windykacyjnej.
W grudniu ubiegłego roku Kruk zakończył przegląd opcji strategicznych. Ostatecznie nie doszło do żadnych wiążących ustaleń, gdyż zarząd windykacyjnej firmy postawił na konserwatywne podejście do kwestii zadłużenia. Prezes Kruka na czacie w StockWatch.pl zapewnił, że zamierza spółkę rozwijać poprzez rynek giełdowy w długim terminie.
– Dla mnie pozostanie na giełdzie i praca dla obecnych akcjonariuszy również jest bardzo ważna. W temacie wartości Kruka – zawodowo jest dla mnie wszystkim – całym moim zawodowym życiem. Chcę go dalej rozwijać, mam bardzo długą perspektywę. – dodał prezes Kruka.
W poniedziałek kurs akcji Kruka spadł 0,67 proc. Na zamknięciu sesji jeden walor wyceniono na 148 zł. Kapitalizacja całej grupy wynosi obecnie 2,8 mld zł.