
PKO BP: Stopy procentowe mogą pozostać bez zmian do 2022 roku
– W bazowym scenariuszu zakładamy, że stopy procentowe NBP pozostaną bez zmian, a bank centralny skupi się na wspieraniu gospodarki niestandardowymi narzędziami. Ostatnia redukcja stóp w nietypowej skali 40 pb do nietypowego poziomu 0,10 proc. sugeruje, że w Radzie nie ma dużej skłonności do obniżenia stóp do zera lub niżej. Są w niej zapewne członkowie dopuszczający taką możliwość, ale są też zwolennicy szybkiej korekty stóp na wyższe poziomy. Wypadkową różnych poglądów może być utrzymanie stóp bez zmian, prawdopodobnie aż do zmiany prawie całego składu RPP w trakcie 2022. Rozszerzenie do tego czasu narzędzi niestandardowych, aby wspierać proces ożywienia jest wg nas prawdopodobne – czytamy w kwartalniku ekonomicznym PKO BP.
Do dalszej redukcji stóp mogłoby natomiast – według nich – dojść tylko przy splocie niekorzystnych okoliczności, np. znacznym pogorszeniu perspektyw wzrostu PKB, aprecjacji PLN i zaistnieniu istotnego ryzyka deflacji.
Zdaniem ekonomistów banku, obecny poziom stóp procentowych może zagrażać stabilności małych banków.
Główne czynniki ryzyka dla prognozy stóp procentowych to: głębokość recesji; kształtowanie się kursu walutowego, w szczególności w kontekście QE; ewentualne skutki uboczne polityki NBP (m.in. stabilność systemu finansowego).
Analiza wykazała, że w przypadku ścieżki inflacji w horyzoncie roku przeważać będą tendencje dezinflacyjne, ale ze względu na specyficzne czynniki wskaźniki inflacji w Polsce nie spadną tak mocno jak w wielu innych gospodarkach.
Prognoza PKO BP przewiduje poziom średniorocznej inflacji 3,2 proc. w br. i 1,7 proc. w 2021 roku.
– W dłuższym terminie procesy inflacyjne mogą przybrać na sile wraz z domykaniem ujemnej luki popytowej (silny impuls fiskalno-monetarny) oraz potencjalnymi zmianami strukturalnymi w światowej gospodarce – czytamy dalej.
Głównymi czynnikami ryzyka dla prognozy inflacji pozostają: wpływ epidemii koronawirusa (na ceny surowców i towarów konsumpcyjnych), długookresowy wpływ nałożenia się ultraluźnej polityki pieniężnej na bezprecedensową stymulację fiskalną, ceny żywności, zmiany regulacyjne i administracyjne.
Jak wskazali ekonomiści banku, wśród czynników wzbudzających niepokój dotyczący perspektyw inflacji na pierwszym planie są rozbudowane programy ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej – w Polsce zastosowane po raz pierwszy QE.
– Naszym zdaniem, droga od skupu aktywów przez NBP do inflacji jest długa i kręta. Zakupy obligacji przez bank centralny zwiększają jego bilans, ale nie zwiększają same w sobie bilansów banków komercyjnych, a więc podaży pieniądza. Aktywa NBP zwiększają się o wartość zakupionych obligacji, a pasywa w takiej samej wartości o nowo wykreowany pieniądz rezerwowy. Operacje te nie zwiększają bezpośrednio bilansów banków komercyjnych, a jedynie zmieniają ich strukturę po stronie aktywów – spada wartość papierów skarbowych, a rośnie wartość rezerw na rachunku w banku centralnym. QE może prowadzić do wzrostu sumy bilansowej sektora bankowego (i podaży pieniądza ogółem), jeśli wpływa na jedno z trzech zasadniczych źródeł kreacji pieniądza: 1) akcję kredytową, 2) aktywa zagraniczne netto oraz 3) zadłużenie netto instytucji rządowych szczebla centralnego – czytamy w kwartalniku.
Analitycy wskazują, że obserwowana w przeszłości zależność pomiędzy podażą pieniądza a inflacją nie działa nawet w warunkach silnego wzrostu gospodarczego – inflacja CPI nie ma monetarnego charakteru.
Zdaniem ekonomistów, w trendach inflacyjnych w krótkim terminie przeważą elementy dezinflacyjne, a w średnim terminie większa będzie rola czynników proinflacyjnych.
Z kolei PKB Polski według prognoz PKO BP spadnie w tym roku o 3,9 proc., po czym wzrośnie o 4,1 proc. w przyszłym roku, wynika prognoz PKO Banku Polskiego. Według ekonomistów banku, po gwałtownym spadku nastąpi ożywienie, ale będzie ono miało raczej kształt litery U, a nie V.
– Prognozujemy, że w Polsce recesja w 2020 będzie relatywnie płytka, a w 2021 może nastąpić silne odbicie. Po dnie kryzysu w II kw. 2020 (szczególnie w kwietniu) każdy kolejny miesiąc i kwartał powinien przynosić poprawę dynamiki aktywności gospodarczej. Wyniki gospodarki w krótkim terminie zdeterminowane są przez tempo odmrażania aktywności. Później większe znaczenie będzie mieć skuteczność antykryzysowych mechanizmów wpływających na stan rynku pracy i zachowanie potencjału gospodarki oraz zmiany w otoczeniu zewnętrznym. Utrzymywanie się podwyższonej niepewności sprawi, że odbudowa popytu i wybicie z dołka będzie raczej ‚U-kształtne’ – czytamy w kwartalniku ekonomicznym PKO BP.
– Jednocześnie uważamy, że konkurencyjność i korzystna struktura polskiej gospodarki oraz mocna reakcja polityki fiskalnej i monetarnej spowodują, że recesja w Polsce będzie relatywnie płytka, a poziom PKB sprzed pandemii zostanie osiągnięty na przełomie 2021/2022, szybciej niż w zdecydowanej większości innych gospodarek UE. Perspektywy polskiej gospodarki są postrzegane jako relatywnie dobre również przez wiele innych instytucji, np. Komisję Europejską. Bilans czynników ryzyka dla naszej prognozy wzrostu PKB w 2020 uważamy za neutralny, a na 2021 jest wg nas asymetryczny w górę, m.in. za sprawą nowych propozycji KE (‚instrument odbudowy’) dotyczących ekspansji fiskalnej. Krajowa gospodarka może też pośrednio korzystać na dużym programie stymulacji fiskalnej w Niemczech – czytamy dalej.
Głównymi źródłami niepewności są: dalszy rozwój pandemii; zmiany stopy oszczędności gospodarstw domowych; napięcia geopolityczne (wojna handlowa, „twardy Brexit”); stopień absorpcji środków z UE, w tym w ramach inwestycji samorządowych, podano także.