Ostatnie wydarzenia popchnęły polską branżę mięsną na krawędź kolejnego poważnego kryzysu. Pierwsze problemy pojawiły się pod koniec stycznia, gdy Rosjanie w odpowiedzi na wykrycie litewskich ognisk choroby afrykańskiego pomoru świń (ASF) wprowadzili embargo na import wieprzowiny z Unii Europejskiej. Choroba jest szczególnie groźna dla świń, ale jej pierwszy przypadek w Polsce zdiagnozowano u padłego dzika w woj. podlaskim. Fakt wystąpienia choroby na terytorium naszego kraju może pociągnąć za sobą dalsze negatywne konsekwencje dla całej branży mięsnej. Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP ostrzega, że obecność wirusa ASF w naszym kraju może całkowicie zablokować eksport polskiej wieprzowiny nie tylko do Rosji, ale też do innych krajów. W wypadku UE zakaz może dotyczyć jednak nie całego kraju, a konkretnego regionu.
Gra idzie o wysoką stawkę, bo eksport na rynek rosyjski jest szacowany na setki milionów złotych. Dodatkowo embargo nałożone przez naszych wschodnich sąsiadów odbiło się na cenach wieprzowiny. Branża domaga się konkretnych działań ze strony polskiego rządu. Jednym z postulatów jest interwencyjny skup wieprzowiny przez Agencję Rynku Rolnego. Na rynku nie brakuje też głosów, że jeżeli embargo na wwóz do Rosji wieprzowiny z UE potrwa jeszcze dwa tygodnie, to zacznie się wojna cenowa z powodu nadmiaru mięsa.
– Z punktu widzenia branży mięsnej sytuacja jest trudna. Jest ona jedną z najnowocześniejszych w Europie, ale mamy przerost mocy produkcyjnych. Stąd eksport miał być dźwignią w handlu, który dodatkowo mógłby zapewnić wyższą rentowność. W zeszłym roku eksport mięsa i jego przetworów opiewał na 1,5 mld EUR, z czego 3/4 stanowił eksport samego mięsa. Około 15 proc. z tej puli trafiało do Rosji. Nadpodaż surowca w związku z rosyjskim embargiem spowodowała, że ceny żywca wieprzowego spadły około 20 proc. Potrzebne są szybkie działania, a jednym takich może być uruchomienie interwencyjnego skupu przez ARR. – ocenia Jerzy Rey, przedstawiciel zrzeszenia Polskie Mięso.
>> Wszystkie spółki z sektora spożywczego znajdziesz w jednym miejscu. >> Sprawdź i porównaj najważniejsze wskaźniki giełdowych producentów żywności w StockWatch.pl
Obserwowany spadek cen surowca wieprzowego negatywnie odbija się na hodowcach i firmach zajmujących się ubojem. Po drugiej stronie są firmy przetwórcze, które korzystają na tanim surowcu. W poprzednich latach producenci wędlin narzekali na wysokie ceny wieprzowiny, ponieważ zjadały im część marż. Trend z ostatnich miesięcy stał się ich sprzymierzeńcem i pozwolił na sprzedaż produktów z wyższym zyskiem.

Ceny skupu żywca wieprzowego w Niemczech 2012-2014 (Źródło: www.pig333.com)
Wśród giełdowych beneficjentów niskich cen wieprzowiny jest ZM Kania oraz Tarczyński. Obie spółki mają podpisane długoterminowe umowy z sieciami handlowymi i przy spadku cen surowca mogą poprawiać rentowność tych kontraktów.
– Są spółki, które potencjalnie mogą skorzystać na rosyjskim embargu i przecenie surowca wieprzowego. Mam tu na myśli spółki ZM Kania i Tarczyński. Obie firmy niemal całą swoją produkcję lokują głownie na krajowym rynku i mają mocną pozycję w sieciach handlowych. Jako przetwórcy mięsa korzystają na spadku cen surowca. W efekcie zakazu eksportu do Rosji ceny ćwierćtusz wieprzowych spadły z 1,93 EUR/kg do 1,50 EUR/kg osiągając najniższy poziom od 2012 roku. W mojej ocenie z tańszym surowcem możemy mieć do czynienie przez całe pierwsze półrocze, czemu sprzyjają niskie ceny zbóż, a co za tym idzie, tańsze pasze. Taniejące mięso wieprzowe sprzyja uzyskiwaniu wyższych marż. Większym beneficjentem tej sytuacji jest Tarczyński, który używa więcej surowca. Także wycena giełdowa tej spółki jest atrakcyjniejsza niż ZM Kania. Pierwsza jest notowania ze wskaźnikiem 11,5 x zysk netto i 6,1 x EBITDA, a druga 14,5 x zysk netto i 10,5 x EBITDA. – mówi Jakub Szkopek, analityk DM mBanku.
W ocenie eksperta DM mBanku, inaczej cała sytuacja będzie odbijać się na wynikach PKM Duda w segmencie ubojowym. Sama spółka wprawdzie niewiele mięsa wysyłała do Rosji, ale dużo sprzedaje do klientów wysyłających na Wschód. Zdaniem eksperta, w związku z tym spółka może pokazać znacznie słabsze wyniki w I kwartale tego roku niż rok wcześniej. Dodaje, że w 2013 roku segment ubojowy generował ponad 30 proc. zysku EBITDA w PKM Duda.
>> Przy uwzględnieniu wyników na III kwartał wskaźnik C/WK spółki to 0,69 przy średniej dla sektora 1,83. >> Analizę wskaźnikową PKM Duda przed wynikami za IV kwartał znajdziesz w StockWatch.pl
Na rozwój sytuacji radzi poczekać Monika Kalwasińska z DM PKO BP. Przypomina też, że spółki mięsne mają za sobą mocny wzrost notowań w zeszłym roku.
– Na przetwórców mięsa korzystnie wpływa obserwowana przecena mięsa wieprzowego, gdyż mają tańszy surowiec. Jednak na razie mam neutralne podejście do giełdowych spółek mięsnych. W tym roku wyniki ich powinny być stabilne, a notowania spółek mocno urosły, dyskontując mocniejszą poprawę. Gdyby załamanie cen na rynku żywca wieprzowego było mocniejsze, to można byłoby oczekiwać mocniejszej poprawy wyników. – mówi Monika Kalwasińska, analityk DM PKO BP.
W marcu przed spółkami mięsnymi publikacja wyników za IV kwartał. Millennium DM spodziewa się, że PKM Duda zanotowała w tym okresie 482,5 mln zł przychodów oraz 4 mln zł zysku netto. Rok wcześniej było to odpowiednio 537,6 mln zł oraz minus 17,2 mln zł. Eksperci jednak zwracają uwagę, że trudno porównywać wyniki, gdyż w analogicznym okresie 2012 roku spółka zaksięgowała odpisy z tytułu aktualizacji nieruchomości na 4,6 mln zł i spisała aktywa z tytułu podatku odroczonego na 11 mln zł. To samo biuro szacuje, że Tarczyński miał w IV kwartale 2013 roku 125,8 mln zł przychodów (+23 proc. r/r) i 3,2 mln zł. zysku netto (-25 proc.).
Poniżej porównanie zachowania kursów akcji omawianych spółek na przestrzeni ostatnich miesięcy. Stopy zwrotu z akcji producentów wędlin są znacznie wyższe niż rezultat wypracowany przez indeks szerokiego rynku.