Trend wzrostowy na walorach Stalexportu trwa od maja 2012 roku. Jak żywo przypomina on jazdę odcinkiem Katowice-Kraków: żwawe przyśpieszenie, a za chwilę konsolidacyjny korek na remontowanym odcinku. I tak w kółko. Ostatnie cztery miesiące kurs spędził w kolejce do bramki poboru opłat. Teraz popyt musi sięgnąć głębiej do kieszeni, by opuścić płatny odcinek.
analizę techniczną walorów Stalexport wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
Obserwowana w ostatnich miesiącach konsolidacja ma swoje powody, jeżeli spojrzymy na historyczny wykres Stalexportu. Kurs znalazł się tuż pod linią wieloletniej bessy, której pokonanie z marszu jest tak samo niemożliwe, jak przejazd przez Kraków na zielonej fali. Sam fakt konsolidacji ma pozytywny wydźwięk i świadczy o tym, że popyt nosi się z zamiarem ataku na linię głównej tendencji spadkowej.
Z pierwszym podejściem mieliśmy do czynienia na wczorajszej sesji. Graczom udało się pokonać opór 2,56 zł, ale już na maksimach z początku roku dała o sobie znać podaż. Zryw popytu został skutecznie zgaszony, o czym dobitnie informuje górny knot wczorajszej świecy. Popyt jednak nie jest bez szans, gdyż wskaźniki sprzyjają kontynuacji zwyżki. Linia MACD zawróciła znad poziomu równowagi i przecięła sygnalną, a linia spadkowego trendu na RSI została skutecznie pokonana. Jedynie wskaźnik impetu pozostał obojętny na wczorajszy atak i nie pozwala na jednoznaczną ocenę siły popytu. Potencjał wzrostów w wypadku trwałego pokonania oporu 2,62 zł to strefa 3-3,47 zł.