Arkadiusz Balcerowski, analityk Noble Funds TFI
Głównymi wyzwaniami dla Chin w tym roku będzie schłodzenie popytu zagranicznego, a także uporanie się z problemami w sektorze nieruchomości. Poza tym, polityka „zero COVID” skutecznie tłumi popyt krajowy, co także odbija się na danych o sprzedaży detalicznej. Państwo Środka każdego roku przedstawia swoje cele gospodarcze, które następnie usilnie stara się zrealizować. W tym roku docelowym poziomem wzrostu gospodarczego będzie prawdopodobnie wartość nieco niższa niż 6 proc.
Już pod koniec ubiegłego roku Ludowy Bank Chin starał się osłabić juana, a także zwiększyć płynności w sektorze bankowym. Ruchy te mają wspierać wzrost poprzez poprawę w handlu zagranicznym oraz umożliwienie zwiększenia akcji kredytowej. Aby stymulować popyt na kredyt, Ludowy Bank Chin postanowił obniżyć na początku tygodnia roczną stopę pożyczkową dla sektora bankowego o 0,1 pkt. proc. Wiele wskazuje na to, że jeszcze w tym tygodniu obniżona będzie główna stopa pożyczkowa (LPR), która jest podstawą do wyliczenia oprocentowania wielu kredytów.
Mając na uwadze, że roczna dynamika tzw. impulsu kredytowego w Chinach znajduje się na lokalnych minimach można przypuszczać, że na przestrzeni miesięcy ujrzymy wzrost akcji kredytowej. Warto zaznaczyć, że Chiny będą najpewniej prowadzić zupełnie inną politykę pieniężną niż gospodarki, które szykują się do cyklu podwyżek stóp procentowych (w tym amerykańska Rezerwa Federalna). To z kolei może implikować słabszego juana, co z pewnością ucieszyłoby tamtejsze władze. W środowisku ekspansji monetarnej w Chinach, w zależności od zachowania kursu dolara, relatywnie dobry okres mogą mieć przed sobą rynki wschodzące.
Przygotował: Arkadiusz Balcerowski, analityk Noble Funds TFI
