Za wnioskiem opowiedziało się 163 posłów, 354 było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu.
– Rządowy projekt ustawy o rynku mocy ma na celu wprowadzanie w Polsce dwutowarowego rynku energii elektrycznej. Towarami będą i energia, i gotowość do jej dostarczania. Moce wymagane do pokrycia szczytowego zapotrzebowania odbiorców, powiększonego o wymaganą nadwyżkę mocy w systemie elektroenergetycznym, mają być kontraktowane w aukcjach, w których dostawcy mocy oferowaliby operatorowi systemu przesyłowego tzw. obowiązek mocowy na okres dostaw – czytamy w sprawozdaniu Sejmu z I czytania projektu.

Na uchwalenie runku mocy czekają głównie państwowi giganci, którzy dzięki wsparciu będą w stanie utrzymać nierentowne elektrownie i sfinansować budowę nowych bloków.
Pierwsze czytanie projektu ustawy o rynku mocy miało się odbyć w Sejmie w połowie września, jednak resort energii podał, że rozpoczęcie parlamentarnych prac zostało przesunięte ze względu na potrzebę dodatkowych uzgodnień z Komisją Europejską.
W uzasadnieniu do projektu ustawy podkreślono, że w Polsce może w przeciągu dwóch dekad wystąpić znaczący niedobór mocy wytwórczych, wynikający z jednej strony z przewidywanego wzrostu zapotrzebowania szczytowego na moc i energię elektryczną, z drugiej – znacznego zakresu planowanych wycofań jednostek wytwórczych z eksploatacji.