Sesja na giełdzie w Warszawie rozpoczęła się od spadków indeksów WIG20 i WIG oraz wzrostów mWIG40 i sWIG80. Następnie indeksy te ruszyły w odmiennych do otwarcia kierunkach. W efekcie po dwóch godzinach notowań wszystkie one znajdowały się blisko poziomów ze środowego zamknięcia. WIG20 utrzymuje się w okolicach wczorajszego zamknięcia. Wciąż ma kilkanaście punktów zapasu do strefy wsparcia na 1.625 pkt., jakie tworzy dołek sprzed tygodnia. To jeden z dwóch głównych argumentów przemawiających dziś na korzyść posiadaczy akcji.
Nastroje na GPW nie zachwycają, ale są one dziś lepsze niż na większości europejskich parkietów, gdzie spadki są dużo głębsze. Zwłaszcza na parkiecie we Frankfurcie. Rekordowa liczba 11.287 nowych przypadków koronawirusa w Niemczech (pierwszy raz została przełamana bariera 10 tys.) i sygnalizowany przez indeks GfK spadek nastrojów konsumentów, zepchnął notowania niemieckiego DAX-a najniżej od miesiąca. Pogłębienie tych spadków negatywnie odbiłoby się również na zachowaniu GPW (zwłaszcza WIG20) w dalszej części notowań.
Niezmiennie cały czas ryzykiem dla warszawskiej giełdy jest rozszerzająca się pandemia. Dziś Ministerstwo Zdrowia poinformowało o rekordowych 12.107 nowych przypadkach zarażenia koronawirusem i aż o 168 zgonach. Jeżeli dodać do tego rosnące każdego dnia statystyki zajętych łóżek, respiratorów i osób na kwarantannie to trudno pozbyć się wrażenia, że pandemia w Polsce całkowicie wymknęła się spod kontroli. Szczególnie, że jak w ostatnim czasie informowali przedstawiciele resortu zdrowia, duży procent chorych wymaga hospitalizacji i dostępu do respiratorów, a z dużą liczbą nowych zakażeń Polska będzie się mierzyć do połowy listopada. W tej sytuacji polski rząd po prostu może nie mieć wyjścia i być zmuszony do wprowadzenia kilkutygodniowego lockodownu. Tak, jak to wczoraj stało się w Czechach. Więcej na ten temat będzie można powiedzieć jeszcze dziś po konferencji premiera, na której zostaną zaprezentowane nowe obostrzenia.
Wracając do giełdowej sesji to ta dzisiejsza, pomimo mocno niepokojących statystyk covidowych, nie jest jeszcze dla byków przegrana. Bliskość strefy wsparcia 1.657-1.659 pkt. na wykresie WIG20, ale też wrześniowego dołka na DAX-ie (od którego indeks też próbuje się odbijać), ten poranny zryw warszawskich byków częściowo uzasadnia. I nie tylko to. Z odsieczą bykom może przyjść… Tesla. Opublikowane wczoraj po sesji na Wall Street wyniki za III kwartał zostały dobrze przyjęte. Nie jest wykluczone, że dziś Tesla pociągnie w górę amerykańskie indeksy. A to miałoby pozytywne przełożenie na zachowanie warszawskich indeksów. Szczególnie na wrażliwego na impulsy ze świata indeksu WIG20.
Po 7 kwadransach notowań drożały akcje jedynie 4 z 20 spółek wchodzących w skład indeksu dużych spółek. Najmocniej Allegro. Kurs niedawnego debiutanta rósł o 2,6 proc. do 86,33 zł. Allegro jest też najmocniej handlowaną spółką na GPW.
Tuż za nim plasuje się Mercator Medical. Jego akcje drożeją o 1,6 proc. do 632 zł, przejściowo rosnąc już do 670 zł. Skok popytu wywołała informacja, że zarząd „rekomenduje walnemu zgromadzeniu ustalenie maksymalnej ceny nabywania akcji własnych spółki na poziomie 1000 zł”.
Akcje Asbisu drożeją o 5,8 proc. do 6,24 zł i są najdroższe w historii. Spółka podwyższyła prognozę zysku za 2020 rok do 23-25 mln dolarów z wcześniej szacowanych 18-20 mln dolarów. Jednocześnie utrzymała ona prognozę przychodów na poziomie 2-2,2 mld dolarów.
Drożeją również akcje Enter Air, chociaż w dobie gwałtownego wzrostu zachorowań na koronawirusa w całej Europie, to może wydać się dziwne. Wzrosty tłumaczy najnowsza, podniesiona rekomendacja analityków DM BDM. Podnieśli oni rekomendację do „kupuj” z „neutralnie”. Jednocześnie jednak obniżając cenę docelową do 28,30 zł z 37,10 zł. Dziś akcje Enter Air drożeją o prawie 4 proc. do 21 zł i 4. kolejny dzień odreagowują spadki z przełomu września i października, które sprowadziły kurs do 18,70 zł.