Na wzburzonym morzu trzeba działać szybko i konkretnie. Z takiego założenia wyszedł szef naszego rządu, prezentując konkretny plan reform w obliczu narastającego światowego kryzysu i niepewnych czasów.
Premier Donald Tusk zapowiedział obniżenie deficytu finansów publicznych do około 3 proc. PKB w 2012 r. oraz obniżenie długu publicznego liczonego według polskiej metodologii do 52 proc. PKB w 2012 roku i do 47 proc. PKB w 2015 roku. Szef rządu zapowiedział też zmianę ulgi na dzieci i becikowego. Ulgi rodzinnej nie dostaną rodziny z jednym dzieckiem, których roczny dochód przekracza 85 tys. zł. Dla rodzin z trojgiem i więcej dzieci ulga zostanie podniesiona o 50 proc. Rząd chce ponadto likwidacji ulgi internetowej. Zgadza się to z wcześniejszymi prognozami, które mówiły o podniesieniu obciążeń fiskalnych przez likwidację ulg.
W deklaracjach padło także wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat (stopniowo, do 2020 roku dla mężczyzn i 2040 roku dla kobiet) oraz podniesienie składki rentowej o 2 proc. po stronie pracodawcy. Usłyszeliśmy również o zmniejszeniu przywilejów emerytalnych dla służb mundurowych (tylko dla wstępujących do służby), górników (poza pracującymi pod ziemią), prokuratorów i sędziów oraz księży. Padła także zapowiedź opodatkowania rolników podatkiem dochodowym i zmiany w ubezpieczeniu zdrowotnym. Premier mówił też o ograniczeniu w stosowaniu 50 proc. kosztów uzyskania przychodów dla artystów. Pojawiała się również zapowiedź wprowadzenie przez rząd podatku od miedzi i srebra.
Zapowiedziane reformy przypadły do gustu ekspertom rynku kapitałowego, którzy widzą w planie rządu pozytywny wpływ na gospodarkę.
– Expose było niewątpliwie bardzo konkretne. Można powiedzieć, że bardzo eksportowe, nastawione na zdobycie sympatii rynków finansowych. Do konkretów zaliczyłbym chociażby podniesienie składki rentowej, które już w przyszłym roku da 6-7 mld zł do budżetu – ocenia Piotr Kuczyński, główny analityk Xeliona.
Również inni eksperci nie kryją zadowolenia z tego co usłyszeli dziś od premiera polskiego rządu. Przemysław Kwiecień z XTB przypomina przy tej okazji poprzednie expose premiera Tuska, które było bardzo długie. Brakowało w nim konkretów natury ekonomicznej i niestety to była zła wyrocznia dla 4-letnich rządów – zabrakło koniecznych reform. Teraz może być inaczej.
– Słuchając tego expose jeszcze nie byłem tak pozytywnie zaskoczony przez polskiego polityka. Oczywiście można powiedzieć, iż reformy mogłyby być jeszcze bardziej ambitne. Zabrakło przejrzystości w deklaracjach dotyczących zmian systemu zabezpieczenia emerytalnego dla rolników, podniesienie wieku emerytalnego będzie dość powolne, podobnie jak znoszenie przywilejów emerytalnych. Jednak w polskiej rzeczywistości politycznej realizacja reform w tej skali byłaby i tak ogromnym sukcesem – mówi Przemysław Kwiecień, główny analityk XTB.
Rynki finansowe odebrały w różny sposób piątkowe wystąpienie premiera. Giełda, a konkretnie KGHM zareagował mocnym spadkiem notowań, co pociągnęło w dół cały WIG20. Taki skutek miała zapowiedź wprowadzenia przez rząd podatku od miedzi i srebra, co obniżyłoby zyski lubińskiego koncernu. Po tej zapowiedzi premiera, o godz. 12:32 kurs KGHM spadał o 6,28 proc. do 156,5 zł. Analitycy jednak uspokajają przed paniką.
– To krótkoterminowy wpływ. Nie sądzę by trwał dłużej niż jeden dzień. Skarb Państwa jest akcjonariuszem KGHM i nie sądzę by decydował się na jakieś nadmierne obłożenia podatkowe w wypadku miedziowej spółki – podkreśla Grzegorz Pułkotycki, dyrektor do spraw analiz DM BZ WBK.
Pozytywną reakcję obserwowaliśmy za to na rynku walutowym oraz obligacji.
– Widać było pozytywny odbiór zapowiedzi Donalda Tuska na rynku walutowym oraz obligacji. Mieliśmy umocnienie naszej waluty widoczne już w trakcie expose. Obligacje 10-letnie zyskały 20-30 pkt. – wskazuje Grzegorz Pułkotycki.
W czasie expose kurs USD/PLN spadł do 3,2390 z 3,2694 zł, a EUR/PLN do 4,4041 zł z 4,4223 zł. W tym spadku nieco pomógł wzrost notowań EUR/USD oraz obecność na rynku Banku Gospodarstwa Krajowego. Eksperci nie ukrywają, że umocnienie złotego mogłoby być silniejsze.
– Być może reakcja na złotym byłaby mocniejsza gdyby premier coś wspomniał o naszym przystąpieniu do strefy euro. Wystarczyłoby krótko to zaakcentować. Tego niestety zabrakło – zaznacza Piotr Kuczyński.
Być może jednak dalsze umocnienie złotego to kwestia tego, kiedy do działania przystąpią agencje ratingowe.
– Agencje ratingowe będą bardzo zadowolone z expose. Wystarczy powiedzieć, iż gdyby kraje Europy Zachodniej bez przymusu dokonywały zmian w podobnej skali, kryzys zakończyłby się znacznie szybciej. Wystąpienie premiera tak dobre, że chciało się go słuchać dłużej – oby realizacja zapowiedzi była równie dynamiczna i konsekwentna – podkreśla Przemysław Kwiecień.
S&P i Fitch obecnie utrzymują rating Polski na poziomie A- z perspektywą stabilną. Obie agencie deklarowały, że przedstawienie wiarygodnego programu reform będzie skutkować podwyższeniem perspektywy ratingu. Obniżyłoby to koszt zaciąganego przez nas długu i przyciągnęło kapitał zagraniczny, szczególnie długoterminowy, windując giełdę i złotego.