Miedziany jeździec mknął cwałem na północ niemal nieprzerwanie przez ostatnie 6 miesięcy ubiegłego roku, pokonując z łatwością kolejne przeszkody. Lecz gdy na horyzoncie pojawiła się psychologiczna bariera 200 zł, jeździec spuścił z tonu i przeszedł na kłus.
Dreptanie w strefie 184-194,80 zł trwało jednak zbyt długo. W tym czasie kurs przedostał się na drugą stronę linii trendu, podejmując próbę kontynuacji kierunku. Niestety, wytracony impet nie pozwolił na pokonanie 194,80 zł. Co gorsza, popyt nie zdołał utrzymać wsparcia na poziomie 184 zł.
Próba powrotu ponad utracone wsparcie została następnego dnia brutalnie skontrowana, co ostatecznie zniechęciło kupujących do walki. Negatywne skutki kapitulacji widoczne były na ostatniej sesji ubiegłego tygodnia. Notowania otworzyły się luką, a gracze nawet nie podjęli próby jej wypełnienia. Dodatkowo powstaniu luki towarzyszyło spore odchylenie wskaźnika Force Index, zwiastujące kłopoty z jej domknięciem. Co prawda na koniec sesji został wywalczony pokaźny dolny cień, który należy zawdzięczać wsparciu na poziomie 168 zł, ale nie zmienia on znacząco negatywnego obrazu opisywanej sytuacji.
Na wskaźnikach obowiązuje aktualnie zalecenie sprzedaży, linia MACD znajduje się poniżej poziomu równowagi, a linia RSI penetruje strefę poniżej 50. Dodatkowo układ par średnich wykładniczych 13/55 oraz 20/50 zrobił się podażowy – szybsze przecięły wolniejsze od góry.
Sytuacja powinna się rozstrzygnąć do połowy przyszłego tygodnia, bo zazwyczaj tyle czasu trwa test istotności luki. Jej domknięcie uratowałoby sytuację. Natomiast jeżeli luka zdąży się utrwalić, konieczne będzie rozglądanie się za wsparciami na niższych poziomach. Oprócz wspomnianego na poziomie 168 zł, popyt ma w zanadrzu wsparcie EMA200 na 160 zł oraz strefę wrześniowej luki hossy. Wszystkie te poziomy znajdują się w obszarze dopuszczalnej korekty.