Dziś Amerykanie wybiorą Izbę Reprezentantów, 1/3 składu Senatu USA oraz cześć władz stanowych. To nie tylko jedno z ważniejszych wydarzeń obecnego tygodnia, ale również i listopada. Dlatego jest oczywistym, że wyniki wyborów do Kongresu będą miały wpływ na nastroje na Wall Street, a pośrednio na nastroje na globalnych rynkach akcji. W tym również na te na giełdzie przy ulicy Książęcej.
Pierwsze wyniki zaczną spływać w nocy. Dlatego giełda w USA, a tym bardziej europejskie parkiety, będą mogły na nie zareagować dopiero w środę. To też powoduje, że dzisiejszy dzień najprawdopodobniej upłynie pod znakiem oczekiwania na nie. Szczególnie, że z uwagi na spodziewaną dużą frekwencję, wyniki mogą być trudne do przewidzenia. Na chwilę obecną oczekuje się, że Demokraci będą kontrolować Izbę Reprezentantów, natomiast Republikanie utrzymają kontrolę nad Senatem. To i tak nieco skomplikuje rządzenie prezydentowi Trumpowi, ale jeszcze bardziej by skomplikowało, gdyby Republikanie przegrali. Z punktu widzenia Wall Street, próbując maksymalnie uprościć sprawę, im gorszy będzie wynik Republikanów, tym mniejsze szanse na późniejsze wzrosty indeksów. I odwrotnie.
Gdyby do dzisiejszych wyborów w USA podejść od strony giełdowej statystki to wnioski dla posiadaczy amerykańskich akcji są znacznie bardziej optymistyczne. Przynajmniej w długim terminie. Od II Wojny Światowej indeks S&P500 w rok po wyborach rósł średnio o 14,5 proc. Po wyborach w 2014 roku był to wzrost o 4,5 proc.
Wybory do Kongresu to zdecydowanie dziś wydarzenie numer jeden na rynkach finansowych, które przyćmi wszystko inne. W tym opublikowane rano, lepsze od prognoz, dane o wrześniowych zamówieniach w niemieckim przemyśle (0,3 proc. m/m vs. prognoza: -0,6 proc.), czy też mieszane odczyty październikowych indeksów PMI dla największych europejskich gospodarek.
Po ponad dwóch godzinach wtorkowego handlu na GPW, podobnie jak w całej Europie, panowały lekko mieszane nastoje. O 11:30 indeks WIG20 tracił 0,66 proc. i cofał się do 2.219 pkt., po tym jak ostatnie 5 kolejnych sesji zakończył on wzrostami, robiąc zwrot z czerwcowych minimów i wracając powyżej ważnego poziomu 2.200 pkt. WIG spadał o 0,08 proc. do 56.952 pkt., mWIG40 o 0,1 proc. do 3.877 pkt. i tylko sWIG80 rósł o 0,3 proc. do 11.083,2 pkt. W tym czasie taniały akcje ponad 33 proc. spółek notowanych w Warszawie, a drożały 34 proc. z nich.
Oczekiwanie na wyniki wyborów w USA powinno wpłynąć na ograniczenie wahań indeksów w kolejnych godzinach. Cały czas natomiast może ciekawie być na poszczególnych spółkach. We wtorek rano w centrum uwagi są spółki publikujące dane finansowe m.in. CCC czy PKO BP.
Akcje CCC tanieją o 3,6 proc. do 173 zł, kończąc tym samym dwudniowe wzrostowe odreagowanie silnych październikowych spadków. Spadki to reakcja na opublikowany wczoraj po sesji październikowy raport o sprzedaży. Wprawdzie w tym miesiącu przychody obuwniczej spółki wzrosły o 14 proc. w skali roku do 532,8 mln zł, a narastająco od początku roku były one wyższe o 15 proc., ale inwestorzy liczyli na więcej.
Podobnych emocji nie wywołał natomiast raport kwartalny PKO BP. Wyniki banku okazały się bardzo zbliżone do oczekiwań. W efekcie jego akcje korygują dziś ostatnie wzrosty, taniejąc o 0,5 proc. do 41,33 zł.
Akcje CCC najmocniej tracą wśród spółek z indeksu WIG20, gdzie zwracają jeszcze uwagę spadki Alior Banku (-2,3 proc.) i KGHM-u (-1,4 proc.). Sytuację stabilizują natomiast wzrosty spółek paliwowych. Lotos drożeje o 1,8 proc., a PKN Orlen o 0,9 proc.
Nowe dołki zalicza dziś Krezus. Kurs akcji toruńskiej spółki spada o 10 proc. do 0,63 zł. Inwestorzy już jakiś czas temu stracili zaufanie do spółki, gdy na jaw wyszedł skandal insider tradingu z udziałem prezesa i głównego akcjonariusza. Oliwy do ognia dolały doniesienia Pulsu Biznesu, że Karo BHZ ma kłopoty z płaceniem dostawcom za złom. Pod koniec ubiegłego tygodnia spółka straciła tez umowę z KGHM Metraco. Jak się okazało, Krezus od września nie realizował dostaw złomu miedzi.