Po słabej piątkowej sesji początek nowego tygodnia rozpoczyna się na czerwono. Przed południem WIG20 nie zdołał zakryć małej luki bessy powstałej na otwarciu handlu, mimo że na parkietach europejskich nastroje pomału poprawiają się. Niemiecki DAX ponownie śrubuje rekord hossy.
Wpływ niedzielnego zwycięstwa populistycznej partii Syriza w greckich wyborach parlamentarnych w bardzo niewielkim stopniu przełożył się na pierwsze godziny handlu akcjami na rynkach zachodnioeuropejskich. Po pierwsze, inwestorzy już dawno temu zdążyli uwzględnić ten fakt w cenach akcji, bo to że lewicowa partia zatryumfuje było pewne jak w banku. Po drugie, jej lider i przyszły premier złagodził ostatnio ton i już nie chce, jak wcześniej, wyprowadzać Grecji ze strefy euro.
Spadki w Europie trwały zaledwie kilkanaście minut, po czym gracze na nowo podjęli trud windowania cen akcji. Zwłaszcza dotyczy to spółek niemieckich, których wskaźnik koniunktury poprawił piątkowy rekord w cenach dnia wynoszący w piątek 10.704,3 pkt. DAX rośnie ósmą sesję z rzędu powiększając od 15 stycznia zdobycze do 9,3 proc. W tym czasie WIG stracił 1 proc. Byłoby znacznie gorzej gdyby nie trzy poprzednie wzrostowe sesje. Niemniej warszawskie indeksy nie zdołały jeszcze w pełni odrobić strat przysporzonych masową wyprzedażą spowodowaną uwolnieniem kursu franka szwajcarskiego.>> Zobacz przegląd najważniejszych informacji z rynków surowcowych i walutowych
Przed południem indeks największych spółek traci około 0,8 proc. w głównej mierze za sprawą taniejących około 3 proc. akcji KGHM oraz PKO BP tracącego na wartości w podobnym tempie. Walory obydwu firm notują najwyższe obroty, co nie najlepiej wróży pozostałej fazie notowań. W wypadku największego banku niepokój inwestorów mogły wzbudzić słowa premier Ewy Kopacz, która oświadczyła, że jeśli będzie miała do wyboru interes banków i ludzi, to wybierze lepsze rozwiązanie dla tych ostatnich. Kosztem banków, nie budżetu. Do końca tygodnia rząd ma przedstawić rozwiązania łącznie pewnie z przewalutowaniem dla „frankowiczów”.
Notowaniom KGHM nie sprzyja z kolei negatywny trend ceny miedzi, której na rynku występuje nadpodaż, zaś popyt jest niewielki. Pod koniec poprzedniego tygodnia Goldman Sachs i Bank of America Merrill Lynch obniżyły swoje prognozy cen miedzi na ten rok, a Trigon DM obniżył rekomendację dla miedziowego kombinatu do sprzedaj. Świetnie natomiast radzi sobie Orange. W piątek akcje telekomunikacyjnej spółki drożały nawet 8 proc., dziś natomiast kurs akcji zwyżkuje o kolejne 4,5 proc. Odbicie ma podłoże techniczne, w środę papier osiągnął najniższą wartość od września 2013 r. Dziś walka powinna się koncentrować o wybicie ponad opór 8,50 zł, który jak na razie został tylko naruszony.
Wśród mniejszych spółek dobrą passę z końca ubiegłego tygodnia kontynuuje Skarbiec z ponad 4-proc. wzrostem po wysokiej rekomendacji BESI. W podobnym tempie rośnie kurs akcji AC Autogaz, którego zarząd zaproponował wypłatę 2,30 zł dywidendy na akcję, co dawałoby wysoką stopę na poziomie 8,3 proc. Na przeciwległym biegunie plasuje się szereg spółek ukraińskich mocniej tracących wskutek nasilenia walk z prorosyjskimi separatystami i regularnymi oddziałami rosyjskiego wojska na wschodzie kraju.