Jeszcze do niedawna, rynek spodziewał się sporej dawki paliwa do wzrostów po jutrzejszym posiedzeniu. Sytuację zmieniła jednak ostatnia fala wzrostów na rynku ropy naftowej. Niemal 50-proc. odbicie cen ropy od lutowych minimów z pewnością przyczyni się do zwiększenia presji inflacyjnej. Oczywiście, odbicie cen surowców może nie być trwałe, co jest z resztą podkreślane m.in. przez analityków Goldman Sachs. Mimo to, obecna sytuacja rynkowa sprawia, iż EBC może ograniczyć swoje działania w stosunku do oczekiwań sprzed kilku tygodni. Mimo to, rynek wciąż oczekuje obcięcia stóp procentowych o min. 10 p.b. oraz rozszerzenia programu skupu aktywów.
Na rynku ropy naftowej, wydarzeniem dnia są oczywiście dane dotyczące zapasów. Odczyt DOE wypadł umiarkowanie korzystnie dla ropy. Wzrost zapasów wyniósł 3,88 mln baryłek, nieznacznie poniżej konsensusu i mniej niż wskazywał wczorajszy odczyt API. Na uwagę zasługują spadek zapasów benzyny oraz destylatów. Ropa naftowa wczoraj zanotowała spory spadek po tym jak osiągnęła najwyższe ceny w obecnym roku, jednak dziś większość spadkowego ruchu została wymazana.
>> Zobacz także: Rośnie napięcie przed decyzją EBC, w grze Alumetal, Hawe i Bytom
Słabo wypadła dzisiejsza sesja w Chinach, gdzie przez większość dnia rynki notowały spore spadki. Okazało się jednak, iż rząd Państwa Środka niechętnie patrzy na spadki giełdowe podczas corocznego zjazdu Partii. Indeksy w Chinach zanotowały doskonałą końcówkę sesji, prawdopodobnie dzięki kolejnej interwencji państwa. Indeks Hang Seng zakończył dzień jedynie 0,75 proc. na minusie, a Shanghai Composite stracił 1,3 proc. (wcześniej tracił nawet 3,1 proc.).
Przez większą część dnia rosły dziś indeksy w Europie. Po południu wzrosty zostały jednak ograniczone. O godzinie 17:00 DAX rośnie o 0,15 proc., CAC 40 o 0,33 proc., a FTSE 100 o 0,22 proc. WIG20 zanotował minimalny wzrost o 0,11 proc. Brak apetytu na wzrosty widoczny jest również w Ameryce, gdzie S&P500 na początku sesji zyskuje 0,3 proc.
Komentarz przygotował: Michał Papuga, analityk XTB.
