Źródło: ATTrader.pl
Zazieleniło się we wtorek w Warszawie. Przedpołudniowa część sesji upłynęła pod znakiem wzrostów wszystkich indeksów, co pozytywnie wyróżnia GPW na tle większości europejskich parkietów. W południe indeks WIG20 rósł o 0,61 proc. do 2.187 pkt., ochoczo zmierzając w kierunku 2.200 pkt. WIG rósł o 0,56 proc. do 58.006 pkt., mWIG40 zyskiwał 0,49 proc. i miał wartość 3.864 pkt. i tylko sWIG80 pozostawał w tyle, rosnąc o śladowe 0,13 proc. do 11.594 pkt. Zwraca natomiast uwagę, że pomimo tej zieleni, rynek jest mocno podzielony. W WIG20 drożeją akcje 11 spółek, podczas gdy pozostałych 9 taniały. Na całej giełdzie rosły kursy 39 proc. wszystkich notowanych firm, a tracił 35,8 proc. z nich. Jeżeli dodać do tego obserwowane cofnięcie indeksów w Europie, to można mieć wątpliwości, czy bykom uda się dowieźć do końca te przedpołudniowe wzrosty.
Obserwowane wzrosty warszawskich indeksów to podobnie jak wczoraj efekt ogólnej poprawy nastrojów na światowych giełdach, której źródeł można szukać w oczekiwaniu na luzowanie polityki monetarnej przez ECB, kilku lepszych raportach makroekonomicznych ze świata, oddalenia wizji brexitu bez umowy, wyciszenia tematu wojen handlowych, a także pojawiających się nadziei na stymulację fiskalną w Niemczech. To może nie zaciera pielęgnowanego od długiego czasu wrażenia słabości rodzimego rynku akcji, ale otwiera szanse na kontynuację wzrostowego odbicia. Szczególnie, że niemiecki DAX i francuski CAC40 odrobiły sporo strat z przełomu lipca i sierpnia.
Dziś WIG20 w górę ciągną drożejące o 1,8 proc. akcje PKN Orlen, o 2,75 proc. Pekao i o 1,7 proc. PZU, podczas gdy głównym hamulcowym jest korygujący o 1,3 proc. CD Projekt. Jednak to nie giełdowe blue chipy, ale mniejsze spółki znajdują się w centrum zainteresowania inwestorów. To na nich jest gorąco.
Akcje Elektrobudowy tanieją o 1,4 proc. do 8,28 zł po zaprezentowaniu przez spółkę zaktualizowanych wyników finansowych. W I półroczu Elektrobudowa miała 46,9 mln zł straty EBITDA, 55,6 mln zł straty operacyjnej i 236,4 mln zł przychodów ze sprzedaży. Zarząd spółki zakłada, że cały 2019 rok zamknie stratą na poziomie 28 mln zł i przychodami sięgającymi 575 mln zł, natomiast w 2020 roku pojawi się już 9 mln zł zysku EBITDA, a przychody wzrosną do 728 mln zł. Jak widać po zachowaniu akcji, to nie przekonało inwestorów.
Kolejną już dzień jednym z bohaterów sesji przy ulicy Książęcej są Zakłady Mięsne Kania. Po dwóch dniach silnych spadków, dziś ich notowania idą w górę o 3,6 proc. do 0,29 zł. Pomaga informacja, że będąca w restrukturyzacji spółka podpisała z Cedrob „umowę o wykonywanie usług na powierzonych surowcach” o wartości 4 mln zł netto miesięcznie.
Ani dzisiejsze, ani też wczorajsze wahania kurs ZM Kania nie zmieniają sytuacji na wykresie ich akcji. Od trzech miesięcy kurs pozostaje w konsolidacji w przedziale 0,264-0,392 zł, po gwałtownym załamaniu w okresie kwiecień-czerwiec. Gdyby oceniać sytuację tylko przez pryzmat analizy technicznej, to potencjał spadkowy z dużym prawdopodobieństwem już się wyczerpał.
Po wczorajszym gwałtownym wystrzale w górę spółek Leszka Czarneckiego, co szło w parze ze skokowym wzrostem obrotów, dziś ma miejsce realizacja zysków. Akcje Idea Banku spadają o 5,3 proc. do 2,16 zł (wczoraj +20 proc.), Getin Holding tracą 5 proc. do 1,02 zł (wczoraj +20,8 proc.), kurs Getin Noble Banku cofa się o 7,7 proc. do 0,3645 zł (wczoraj +19,2 proc.), a Open Finance koryguje wczorajszy skok o 16,3 proc., cofając się o 1,2 proc. do 1,20 zł.
Ciężki dzień mają posiadacze akcji XTB. Ich kurs spada o 7,9 proc. do 3,13 zł, krótko po otwarciu spadając już do 3,06 zł i notując najniższe poziomy od prawie 2 lat. Wyprzedaż jest pokłosiem informacji prasowych, że Wojewódzki Sąd Administracyjny podtrzymał nałożoną przez Komisję Nadzoru Finansowego na brokera rekordową karę w wysokości 9,9 mln zł, a klienci brokera złożyli pozew przeciwko niemu, żądając 7 mln zł. Akcje XTB niemal od początku funkcjonowania na GPW znajdują się w trendzie spadkowym. Obecna jego odsłona ma już roczną historię. Kurs XTB po silnym korekcyjnym odbiciu na przełomie 2017 i 2018 roku, powoli zmierza w dół i na horyzoncie na widać nic, co mogłoby odwrócić ten trend.
