W piątek przez Wall Street przetoczyła się fala spadków. Indeks S&P500 schudł o 2,77 proc. do 4.271,78 pkt, a Nasdaq Composite o 2,55 proc. do 12.839,29 pkt. W obu wypadkach wciąż mowa jedynie o korekcie, bo notowania indeksów cofnęły się zaledwie do poziomów z połowy marca br. Niemniej stopy zwrotu z bieżącego tygodnia nie napawają optymizmem. Największym balastem dla Wall Street okazała się przecena FAANGM, czyli spółek z popularnego akronimu utworzonego od nazw Facebooka, Apple, Amazona, Netflixa, Google i Microsoftu.
Obecnie na Wall Street liczą się dwa tematy. Pierwszy to wyniki za I kwartał, które na ten moment są całkiem niezłe. Spośród blisko 100 spółek z indeksu S&P 500, które podały wyniki za I kwartał, blisko 80 proc. przebiło oczekiwania dotyczące zysków, a 65 proc. pobiło konsensus dotyczący sprzedaży. Jednak dla inwestorów dużo ważniejszy okazuje się drugi temat, czyli jastrzębie sygnały z Fed. Na początku tygodnia James Bullard opowiedział się za szybkimi podwyżkami stóp procentowych w USA do 3,5 proc., w tym nie wykluczył jednorazowych podwyżek o 75 punktów bazowych. Rynek dotychczas zakładał, że na najbliższym majowym posiedzeniu Fed podniesie stopy procentowe o 50 punktów bazowych. W czwartek Jerome Powell zasygnalizował podczas panelu MFW, że w maju możliwa jest podwyżka stóp procentowych w USA o 50 pb.
FAANGM w ogniu
W tym tygodniu prawdziwy krach zaliczył Netflix. Akcje streamingowego giganta spadły po publikacji wyników za I kwartał o blisko 40 proc. Spółka rozczarowała przede wszystkim spadkiem bazy abonentów o 200 tys. Dla porównania warto dodać, że analitycy spodziewali się, że Netflix pozyska 2,73 mln klientów. Plany pokrzyżowała jednak m.in. wojna w Ukrainie. Jak poinformowała spółka, zawieszenie działalności w Rosji spowodowało odpływ 700 tys. abonentów. Gdyby nie to, Netflix zanotowałby wzrost netto 500 tys. nowych klientów. Czarę goryczy przelała prognoza spółki, w której Netflix zakłada spadek w II kwartale 2022 roku liczby abonentów o 2 mln do 219,64 mln. W piątek na zamknięciu sesji za jeden walor Netfliksa płacono 215,5 USD, czyli blisko 70 proc. mniej niż w listopadowym szczycie i najmniej od stycznia 2018 r.
Pozostałych pięciu reprezentantów FAANGM publikację wyników ma dopiero przed sobą. Już w najbliższy wtorek raporty za I kwartał opublikują Alphabet (Google) i Microsoft. W piątek notowania pierwszej spółki spadły o 4,15 proc. do 2392,7 USD. To najniższy kurs od czerwca 2021 r. Poprzednim razem, gdy spółka publikowała raport kurs akcji wspiął się na historyczne maksima, wyprzedzając na chwilę pod względem kapitalizacji saudyjskiego giganta Saudi Aramco.
W odwrocie jest także kurs akcji Microsoftu. W piątek akcje technologicznego giganta potaniały o 2,4 proc., a od szczytu z listopada ub.r. o ponad 1/5. W przyszłym tygodniu rozstrzygną się losy wsparcia, rysowanego przez minima z marca, lutego br. oraz lipca ub.r.
W przyszłą środę ważny test czeka Meta Platforms, czyli właściciela m.in. Facebooka. Poprzedni raport wywołał paniczną przecenę, która sprowadziła kurs akcji do poziomów z połowy 2020 r. Meta to jeden z najsłabszych walorów w tym roku. W piątek na zamknięciu sesji za jeden walor spółki płacono 184,11 USD, czyli najmniej od kwietnia 2020 r.
W przyszły czwartek wyniki opublikują Apple i Amazon, czyli prawdziwi giganci w swoich branżach. Sytuacja na wykresach obu spółek jest nieco lepsza niż poprzedników. Notowania producenta popularnych urządzeń z jabłkiem w logo oraz potentata branży e-commerce wciąż utrzymują się relatywnie blisko historycznych szczytów.