
Dokonane dotychczas podwyżki stóp procentowych już działają, uważa członek RPP.
– My nie chcemy zbyt gwałtownie przyczyniać się do uruchomienia procesów dezinflacyjnych. Bowiem podwyżki dokonane – one już działają. W przyszłym roku według naszych obliczeń roku one obniżą inflację popytową o ok. 3 pkt proc. Podwyżki już działają – powiedział Kochalski w rozmowie z Super Expressem.
Wskazał, że osiągnięcie celu inflacyjnego NBP jest nadrzędne, natomiast kwestią do rozstrzygnięcia jest, w jakim czasie należy to osiągnąć.
– Osiągnięcie celu NBP jest nadrzędne, kwestią jest do rozstrzygnięcia w jakim czasie chcielibyśmy to osiągnąć. Chcemy to osiągnąć bez nadmiernych kosztów społecznych, bez zakłócenia równowagi makroekonomicznej, no i nie chcemy również wpłynąć negatywnie na sektor finansowy – podkreślił członek RPP.
– Rada podniosła stopy procentowe 11 razy, zaczęliśmy to jako bank centralny wcześniej niż inne banki centralne. Podwyżki były decyzjami nie budzącymi wielkich dyskusji, dyskutowaliśmy raczej o skali – dodał Kochalski.
Wskazał, że ostatnie dwa posiedzenia RPP dotyczyły rozstrzygnięć „czy musimy się zatrzymać się z podwyżkami”.
„Zatrzymanie podwyżek stóp proc. jest właściwe”
W świetle obecnej projekcji inflacji zatrzymanie podwyżek stóp procentowych jest właściwe, Cezary Kochalski. Rada mogłaby pochylić się nad zmianą parametrów w polityce pieniężnej, gdyby okazało się, że osiągnięcie celu inflacyjnego w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej byłoby niemożliwe. Według niego, istnieje obecnie perspektywa dezinflacji od II kw. 2023 r.
– Uważamy, że nie możemy zacieśniać nadmiernie polityki pieniężnej, ponieważ poprzez nadmierne zacieśnienie, wcale nie wpłyniemy na przyczyny inflacji. Rada postanowiła, że aktualny poziom stóp procentowych jest właściwy. W świetle naszych przewidywań co do procesów inflacyjnych i gospodarczych, jeśli okazałoby się, że procesy te zmierzają do tego, przy wysokiej niepewności, iż osiągnięcie celu inflacyjnego w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej byłoby niemożliwe, to na pewno Rada Polityki Pieniężnej pochyliłaby się nad zmianą parametrów – czyli zmianą stóp procentowych. Ale w tej chwili uważamy, że decyzja w świetle aktualnej projekcji jest właściwą decyzją – powiedział Kochalski w rozmowie z Super Expressem.
Podkreślił, że w „przyszłym roku procesy dezinflacyjne zaczną występować, nie tylko dlatego, że pojawi się tzw. efekt bazy”.
– Wiele procesów wskazuje na to, że inflacja będzie się obniżała. Po pierwsze, zwróćmy uwagę na przewidywania co do inflacji w otoczeniu naszej gospodarki – w otoczeniu naszej gospodarki inflacja powinna się obniżać, a to będzie miało przełożenie na inflację również w naszym kraju. Zakłócenia w łańcuchu dostaw, w łańcuchach podażowych – też z czasem będą ustępowały. Odnosząc się również do przewidywań cen surowców, gdy analizujemy kontrakty w tym względzie – również widzimy perspektywę dezinflacyjną. Do tego domyka się u nas tzw. luka popytowa. A do tego dodałbym jeszcze jeden element: że jednostkowe koszty pracy, chociaż przez najbliższe miesiące czy kwartały będą jeszcze wzrastały, ale odłożony efekt w czasie wskaże nam jednak, że te jednostkowe koszty pracy nie będą wzrastały. Więc jest kilka elementów, które wskazują, że możemy się spodziewać procesów dezinflacyjnych w 2023 r., ale poza efektami statystycznymi. Czyli nie tylko inflacja powinna się obniżać ze względu na efekt bazy, ale również ze względu na te elementy, na które wskazywałem przed chwilą – podsumował Kochalski.
Ocenił, że w trudno zakładać recesję, kryzys w przyszłym roku i „spodziewamy się dodatniego wzrostu PKB w 2023 r., na co wskazują twarde dane”.
RPP podwyższyła stopy procentowe po raz pierwszy w październiku 2021 r., a następnie podwyższała je przez 10 kolejnych miesięcy, do września br. Łącznie podstawowa stopa referencyjna wzrosła w tym okresie z 0,1 proc. do 6,75 proc. W październiku i listopadzie RPP zdecydowała o pozostawieniu poziomu stóp procentowych bez zmian.