
Inwestowanie w sztuczną inteligencję jest obecnie jednym z najgorętszych trendów w branży technologicznej.
Giełdowy run na spółki z branży AI to zasługa chatbota ChatGPT, za którym stoi OpenAI, firma stworzona w 2015 r. przez Sama Altmana, Elona Muska (obecnie poza spółką), Wojciecha Zarembę i trzech inżynierów. Wcześniej o kalifornijskim startupie było głośno m.in. za sprawą popularnego generatora obrazów Dalle-E 2. W 2019 r. projekt chatbota OpenAI przyciągnął uwagę Microsoftu. Gigant zainwestował wówczas w spółkę 1 mld USD, a dwa lata później wziął udział w drugiej rundzie. Przełomowym momentem okazał się 30 listopada 2022 r., gdy OpenAI udostępnił w sieci chatbota ChatGPT. Usługa rozmowy ze sztuczną inteligencją błyskawicznie stała się hitem. W ciągu 5 dni aplikacja pozyskała 1 mln aktywnych użytkowników, a dwa miesiące później przebiła poziom 100 mln, stając się najszybciej rosnącą aplikacją w historii. Dotychczasowy rekordzista – TikTok – potrzebował na to 9 miesięcy, a Instagram aż 2,5 roku.
Lawinowo rosnąca popularność ChatGPT oraz możliwości samej technologii zrobiły olbrzymie wrażenie na inwestorach z Wall Street. Pojawiła się nawet lista zawodów, w których chatbot miałby zastąpić człowieka. Na ten moment jest to jeszcze pieśń przyszłości, ale nie ulega wątpliwości, że usługa już teraz jest cennym narzędziem. Fundusz ARK Innovation Cathie Wood w raporcie Big Ideas 2023 zwrócił uwagę, że programista korzystający ze wsparcia AI jest w stanie wykonać zadanie o 55 proc. szybciej niż bez jej udziału.
Microsoft nie mógł przepuścić swojej okazji i w styczniu zacieśnił więzy z OpenAI trzecią umową. Szczegóły finansowe i techniczne współpracy nie zostały oficjalnie ujawnione. Jednak z wcześniejszych doniesień wiadomo, że mowa była o 10 mld USD za 49 proc. udziałów w startupie. Microsoft miał też zapewnić sobie udział 75 proc. w zyskach OpenAI do czasu odzyskania zainwestowanych środków.
Po przejęciu OpenAI Microsoft wyrósł w oczach inwestorów na lidera w nieoficjalnym wyścigu na polu AI. Pikanterii całej sytuacji dodała najnowsza decyzja amerykańskiego giganta o integracji ChatGPT z wyszukiwarką Bing i przeglądarką Edge. Na rynku od razu pojawiły się głosy, że rozwiązanie to będzie poważną konkurencją dla obecnego lidera na rynku wyszukiwarek – Google’a.
Spektakularne wzrosty
Algorytm opracowany przez OpenAI nie jest ani pierwszy, ani jedyny, ale z pewnością jest najbardziej medialny. W wyścigu uczestniczą tacy giganci jak Amazon, Google, Meta czy chiński Baidu, czyli firmy z odpowiednio dużym portfelem, by bez problemu udźwignąć wysokie koszty tworzenia i utrzymania infrastruktury AI. Na rynku konkurencyjnych projektów jest całkiem sporo i często tworzone są one przez mniejsze firmy lub nawet startupy. Te notowane na Wall Street już od kilku tygodni grzeją się w cieple sukcesu ChatGPT. Notowania takich spółek jak C3.ai, BigBear.ai i SoundHound AI urosły w ostatnich dniach po kilkadziesiąt procent, a licząc od momentu premiery chatbota OpenAI – nawet po kilkaset procent.
– Cała technologia ChatGPT jest jeszcze na wczesnym etapie rozwoju, nie mówiąc już o procesie komercjalizacji. Dlatego te dynamiczne wzrosty kursów na GPW czy Nasdaq to spekulacje inwestorów, że technologia ta wygeneruje dodatkową wartość dla biznesów, które je wykorzystują. To, że mamy do czynienia z początkową fazą komercjalizacji AI i dużą niepewnością, jak to wpłynie na biznes, może świadczyć zachowanie rynku. Pod koniec 2022 roku, kiedy pojawiły się pierwsze informacje o możliwościach ChatGPT, inwestorzy raczej odbierali to jako zagrożenie dla wielu biznesów. Mam tu na myśli chociażby LiveChat – mówi Konrad Księżopolski, analityk Haitong Banku.
Polacy nie gęsi i swoją AI mają
Nad Wisłą sektor AI rozwija się bardzo prężnie, choć jego skala jest nieporównywalnie mniejsza niż w Stanach. Poszczególne spółki przeważnie specjalizują się w różnych dziedzinach sztucznej inteligencji, takich jak analiza danych, uczenie maszynowe, automatyzacja procesów biznesowych czy rozpoznawanie obrazów i mowy. W 2021 r. Polska zajęła 7. miejsce w UE pod względem nominalnej liczby talentów AI w UE, a 1. w regionie CEE (dane z raportu fundacji Digital Poland, State of Polish AI). To właśnie tutaj w ostatnich latach swoje centra R&D otworzyli tacy giganci jak Amazon, EY, Google, Intel, Nokia czy Samsung. Spółki notowane na GPW również budują swoje kompetencje w dziedzinie AI, co szybko zostało zauważone przez inwestorów. W rezultacie, notowania niektórych firm zanotowały dynamiczne wzrosty w ostatnich dniach.
– Jest to temat na świecie, który określiłbym jako „grzankowy”. AI budzi obecnie naprawdę duże emocje wśród inwestorów, co widać po wahaniach cen akcji niektórych spółek. Do nas ten trend też już dotarł i nie ma się co temu dziwić, bo w Polsce IT stoi na wysokim poziomie. Na giełdzie jest dość sporo spółek quasi-informatycznych, które z powodzeniem mogłyby zaimplementować AI w swoich usługach. Ale na razie to dość skomplikowany temat. Szybkie zyski z AI, to na ten moment sfera marzeń – komentuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
W temacie AI na GPW na pierwszym planie znalazł się LiveChat Software. Spółka z racji swojego portfolio produktowego opartego na tekście (m.in. ChatBot, HelpDesk) i bliskości z firmą LivePerson, która zapowiedziała implementację technologii OpenAI, stała się naturalnym beneficjentem zwiększonego zainteresowania wokół AI/ChatGPT. Sam prezes Mariusz Ciepły w twitterowej dyskusji zasygnalizował, że ChatGPT pomoże rozwinąć produkty spółki. Po tych informacjach notowania LiveChatu wspięły się na nowe historyczne szczyty.
– Była obawa, że AI i ChatGPT tak zwiększy efektywność komunikacji tekstowej, że do obsługi klientów będzie potrzeba zdecydowanie mniej tzw. agentów. Dodatkowo w przypadku LiveChat istniały obawy, że ostatnie podwyżki cenowe zwiększą presje na churn. Takie podejście funkcjonowało do zeszłego tygodnia, a sytuacje zmienił komunikat LivePerson, który ogłosił wprowadzenie technologii AI do swoich produktów oraz komentarz, że oczekuje pozytywnego wpływu na biznes. Tak jak wspominałem, z racji bardzo wczesnego etapu rozwoju, niewiadomej odnośnie modelu płatności za technologię ChatGPT, podejrzewam, że także i LivePerson ma ograniczoną widoczność na ostateczny wpływ na bazę klientów, agentów, przychody i marże – zaznacza Konrad Księżopolski, analityk Haitong Banku.
Warto dodać, że przedstawiciele LiveChat Software jeszcze na początku stycznia br. odnosili się do kwestii technologii OpenAI. Już wtedy padły deklaracje, że spółka będzie szukać możliwości wykorzystania jej.
– Uczenie maszynowe będzie obecne w naszych produktach. Pracujemy nad tym. Znamy technologię OpenAI, której efektem jest ChatGPT. Mamy u nich konto od roku, przyglądamy się i będziemy intensywnie pracować nad tym, żeby tę technologię wykorzystywać w naszych produktach. To też będzie się wiązało z kosztami. To wcale nie jest tania technologia do wykorzystania, więc jakieś pozycje rzędu „małych kilkuset tysięcy dolarów” z tytułu właśnie pracy nad technologią OpenAI konkretnie, ale równocześnie będziemy pracować też nad naszą technologią czy przyglądać się innym rozwiązaniom dostępnym na rynku, będzie się pojawiać – mówił podczas prezentacji wyników za III kwartał roku obr. 2022/23 Marcin Droba, IR LiveChat Softwatre.
W czwartek dwucyfrowy wzrost notowań zaliczył Brand24, czyli kolejna spółka działająca w modelu SaaS (Software as a Service). Tu także pretekstem do wzrostów była twitterowa dyskusja, podczas której prezes Michał Sadowski zasygnalizował prace nad wykorzystaniem technologii.
– Rozpoczęliśmy wdrażanie GPT-3 do B24. Pierwsze wdrożenie związane z wzbogacaniem informacji o użytkownikach, dzięki którym możemy efektywniej prowadzić komunikację – już wystartowało kolejne wdrożenia zakładają m.in. podsumowania tekstowe tego co działo się w związku z marką oparte na GPT. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu podrzucimy więcej informacji o tym wdrożeniu – poinformował Michał Sadowski, CEO Brand24.
Na tym lista spółek granych pod temat AI się nie kończy. W centrum uwagi znalazły się także Ailleron, DataWalk, Spyrosoft oraz Woodpecker. Notowania wszystkich wymienionych spółek zaliczyły w ostatnich dniach solidne wzrosty.
Ryzyko idzie w parze
Inwestowanie w sztuczną inteligencję jest obecnie jednym z najgorętszych trendów w branży technologicznej. AI jest coraz powszechniej stosowany w wielu dziedzinach, takich jak usługi finansowe, transport, medycyna, handel i inne, co przyciąga inwestorów, którzy chcą czerpać korzyści z rosnącego rynku. Szansa na wysoki zysk idzie w parze z ryzykiem. Trzeba pamiętać, że wiele projektów i rozwiązań AI może zwyczajnie nie odnieść sukcesu.
– AI to niewątpliwie przyszłość i obszar dużej rywalizacji, która już się toczy. Embargo na Chiny w kwestii półprzewodników i wysokich mocy obliczeniowych, to nic innego jak jej przejaw. Nasze rodzime podmioty robią w kwestii AI pierwsze kroki, część nawet komercjalizuje prace, ale jest za wcześnie aby przesądzać, kto zostanie liderem, kto wygra wyścig, a kto zostanie outsiderem. Warto jednak pamiętać, że optyka na każdy sektor może być zbyt optymistyczna. Tak było w przypadku spółek internetowych, deweloperskich i gamedev i tak też będzie w zakresie AI – liderzy utworzą nową gałąź gospodarki, a reszta upadnie lub zostanie wchłonięta – komentuje Paweł Bieniek, szef działu analiz StockWatch.pl.
– Natomiast niewątpliwie szum wokół AI i ChatGPT sprawia, że wyobraźnia wielu uczestników rynku co do ich wpływu jest pobudzona, ale także w mojej ocenie obarczona dużym stopniem niepewności. Dlatego zalecałbym szczególną ostrożność w szacowaniu wpływu na biznesy. Zwłaszcza że cały czas żyjemy w otoczeniu o podwyższonym ryzyku inwestycyjnym związanym z niepewnym makro i geopolityką – podkreśla Konrad Księżopolski, analityk Haitong Banku.
Na liście ryzyk jest także niepewność technologiczna, kwestie regulacyjne, ochrony praw autorskich oraz dostępu do danych.
– Temat implementacji ChatGPT w biznesie niesie ze sobą kilka ryzyk, które na ten moment ciężko dokładnie sprecyzować. Przede wszystkim wisi tutaj kwestia praw autorskich, bo algorytm korzysta z zasobów w sieci. Jest na przykład pytanie czy aplikacja nie monetyzuje treści, które są objęte prawami autorskimi. Tego nie wiemy, bo aplikacja nie podaje źródła danych. Po drugie jest niejasna kwestia odpowiedzialności. Aplikacja może nam podać błędne dane, a te mogą stać się podstawą do podjęcia ważnych decyzji. Pytanie co wtedy? -wskazuje Konrad Ryczko.
W realiach polskiego rynku dochodzi jeszcze jedno specyficzne ryzyko. Mianowicie, z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że jeśli pozytywny trend/moda na AI utrzyma się dłużej, to prędzej czy później na rynku pojawią się spółki, które będą chciały wykorzystać go do poprawy wyceny akcji. Strategia ta jest szczególnie dobrze znana inwestorom z NewConnect. gdzie egzotyczne biznesowe metamorfozy są dość powszechną praktyką.
– Wszyscy dobrze pamiętamy, co działo się na rynku w 2020 r., gdy spółki taśmowo informowały o maseczkach lub płynach dezynfekujących. Po ESPI kapitalizacja szybko rosła. Po czasie wiemy, że spora część tych spółek nie do końca realizowała plany. Tu może być podobnie, tylko zamiast maseczek w komunikatach będzie przewijało się hasło „AI”. Na razie jesteśmy na bardzo wczesnym etapie tego trendu. Do euforii i wysypu komunikatów jeszcze jeszcze daleko – dodaje Konrad Ryczko.