W cieniu wielkiej chemicznej rozgrywki trwa dramat upadającej sieci delikatesów. Jeszcze pod koniec ubiegłego tygodnia odbyło się walne, gdzie obradowało ok. 50 akcjonariuszy reprezentujących 45 proc. kapitału zakładowego. Mimo sporych oczekiwań nie podjęto istotnych decyzji, włącznie z tą dotyczącą emisji nowych akcji z zachowaniem prawa poboru dla dotychczasowych akcjonariuszy. Udało się jedynie dokonać zmian personalnych, skład rady nadzorczej opuścił Przemysław Cieszyński, a na jego miejsce powołano Jerzego Popławskiego (poprzednio członek zarządu Impexmetalu, a obecnie wiceprezes spółki Elzab).
>> Bomi to już kolejna ofiara szalejącego kryzysu gospodarczego. >> Bomi się poddało, zarząd złożył wniosek o upadłość.
Wcześniej pojawiła się także informacja, że Bomi zblokuje postępowanie w KNF w sprawie zatwierdzenia prospektu emisyjnego w związku z planowanym ubieganiem się o dopuszczenie i wprowadzenie do obrotu na rynku regulowanym akcji serii P oraz R. Spółka wstrzymuje oddech i czeka teraz na decyzję o układzie, dopiero wówczas otworzy się dalsza droga do planowania przyszłości. Oprócz inwestorów na rozstrzygnięcie czeka blisko 3 tys. pracowników. Według prezesa ma to nastąpić jeszcze w obecnym tygodniu.
Przypomnijmy, że w ramach serii P spółka sprzedała 11,25 mln sztuk akcji po cenie 0,92 zł za sztukę. Natomiast we wcześniejszej w emisji serii R, w której prawo poboru było wyłączone, uplasowano 11 mln szt. akcji po cenie 2,30 zł. Łącznie z obu emisji zainkasowano ponad 34 mln zł. Już wówczas informowaliśmy, że w emisji serii P nie będą notowane PP, a objęte akcje będą długo czekać na pojawienie się w obrocie. Sam zarząd także przyznał, że szybko to nie nastąpi. Choć obie subskrypcje miały miejsce kilka miesięcy temu, to obecne poziomy cenowe są bardzo odległe – na piątkowym zamknięciu za jeden walor płacono 0,33 zł.
>> W lutym spółka dopinała emisję akcji serii P. >> Ostatni dzwonek przed emisją Bomi z prawem poboru.
Dodatkowo po piątkowej sesji na rynek trafił komunikat o złożeniu wniosku upadłościowego przez spółkę zależną Rabat Service (Bomi posiada 91,84 proc. jej akcji). Według komunikatu, spółka mimo osiągnięcia dodatniego wyniku finansowego za 2011 r., musiała zawnioskować o upadłość układową z powodu braku porozumienia między Bomi i bankami. W skład Rabat Service wchodzą hurtownie oraz blisko 1,3 tys. sklepów działających pod szyldami Sieć 34, Livio, eLDe i Rabat Pomorze. Kapitał zakładowy spółki to 6 mln zł. Warto przypomnieć, że jeszcze na początku roku Bomi nosiło się z zamiarem sprzedaży Rabatu. Analitycy szacowali wówczas wartość spółki na 100-150 mln zł, taka gotówka poprawiłaby wyniki Bomi.
– W opinii zarządu Rabat Service SA jest to obecnie najlepsza droga restrukturyzacji firmy, która za rok 2011 osiągnęła dodatni wynik finansowy. – czytamy w komunikacie. >> Całą treść znajdziesz tutaj.
Kolejny komunikat jakim poczęstowała spółka dotyczył wniosku o upadłość. Okazało się, że Bomi nie dopilnowało wszystkich formalności i wniosek został zwrócony przez sąd. Na uzupełnienie braków jest 7 dni, jednak spółka z miejsca zadeklarowała, że niezwłocznie zajmie się sprawą.
Wspomniane potknięcia najwyraźniej nie zrobiły wrażenia na inwestorach. Wszystko wskazuje na to, że rynek uwierzył w plotki o możliwym pojawieniu się inwestora, który zainwestuje w Bomi i uchroni przed katastrofą. Póki co wiemy, że wybawcą nie będzie Roman Karkosik.
– Pan Karkosik nie jest zainteresowany inwestycją w Bomi. – ucięła spekulacje Ewa Bałdyga, rzeczniczka inwestora zapytana przez gazetę Parkiet.
Na poniedziałkowej sesji kurs kilka razy wisiał na górnych widłach. Spółka we wniosku o upadłość zgłosiła wierzytelności o wartości ok. 220 mln zł. Tymczasem łączna wartość samych kredytów na koniec I kwartału to 250 mln zł, gdzie 194 mln zł to zobowiązania krótkoterminowe.
Jeszcze przy okazji pierwszych poważnych sygnałów o problemach grupy PBG w marcu, gdy pytaliśmy rynkowych ekspertów o innych kandydatów z kłopotami do przejęcia, padło wskazanie m.in. na operatora sieci delikatesów. Wówczas analitycy wskazali 6 spółek: ABM Solid, Bomi, DSS, GTC, PBG oraz Trakcję-Tiltra. Warto zauważyć, że obecnie cztery spośród nich wystąpiły o upadłość układową, GTC poratowało się emisją akcji, a dwie spółki zależne Trakcji (Poldim i Silentio) wystąpiły o upadłość.
>> O trudnej sytuacji wielu spółek pisaliśmy już wcześniej. Zobacz firmy w potrzebie: >> Inwestor potrzebny od zaraz: sześć spółek na cienkim lodzie.
W samych sklepach firmowanych marką Bomi już widać znamiona sytuacji kryzysowej. W niektórych punktach brakuje towaru, a kasy przyjmują wyłącznie gotówkę. Sytuacja Bomi wpłynęła negatywnie także na internetowego sprzedawcę jego produktów – A.pl Internet. W ubiegłym miesiącu spółka zanotowała 12-proc. spadek sprzedaży, która wyniosła 589,8 tys. zł oraz 15-proc. spadek liczby dostaw (3191). Według raportu, to efekt bieżącej sytuacji głównego dostawcy, czyli Bomi.
W I kwartale br. przychody ze sprzedaży Bomi wyniosły 320,5 mln zł i były o 13,7 proc. niższe niż rok wcześniej. O 1/4 zmalał zysk brutto ze sprzedaży w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego. Grupa zamknęła kwartał stratą netto w wysokości 21,8 mln zł, podczas gdy rok wcześniej wynik był na niewielkim plusie. O problemach ostrzegał z wyprzedzeniem rating Altmana nadawany przez StockWatch.pl, którego aktualna wartość po raporcie kwartalnym to CCC-. Upadłość Bomi jest kolejnym wypadkiem, który potwierdza skuteczność ratingu kredytowego, nadawanego przez StockWatch.pl od 2008 r. polskim spółkom giełdowym. >> Podsumowanie raportu kwartalnego jest tutaj.
Kurs od początku roku znajduje się w głębokiej depresji. Jej rozmiary można obecnie porównać do innej upadającej spółki – PBG. Półroczna stopa zwrotu operatora sieci delikatesów wynosi minus 87 proc. (licząc do piątkowego zamknięcia), a wynik budowlanej spółki za ten sam okres, to minus 88 proc. Mimo krytycznej sytuacji na poniedziałkowej sesji widać korektę wzrostową. Kapitał spekulacyjny gra pod zatwierdzenie układu przez sąd oraz potencjalne nazwy lub nazwiska inwestorów gotowych poratować Bomi.
>> W serwisie znajdziesz najważniejsze informacje na temat finansowej kondycji spółki. >> Zobacz obraz fundamentalny Bomi po wynikach w serwisie StockWatch.pl