Internauci nie pozostawili suchej nitki na facebookowym profilu Reserved. (Fot. materiały prasowe)
Na wtorkowej sesji akcje LPP tanieją o ponad 2 proc. przy obrotach przekraczających 7,5 mln zł. O spółce w ostatnich dniach zrobiło się głośno za sprawą umowy o przeniesieniu znaków towarowych za granicę. Na tej podstawie producent odzieży przeniósł do dwóch spółek utworzonych na Cyprze i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich znaki: House, Mohito i Sinsay. Rzeczoznawca wycenił znaki towarowe na 510 mln zł. Mimo transakcji spółka nie straciła kontroli nad markami, ponieważ oba zagraniczne podmioty należą do LPP. W praktyce spółka chce zaoszczędzić na płaceniu podatków w Polsce, gdzie CIT wynosi 19 proc. Cypr kusi, ponieważ tamtejsze prawo przewiduje preferencyjne stawki podatków dla spółek zarządzających znakami towarowymi. Jeszcze wygodniej jest w Emiratach Arabskich, gdzie prawo dopuszcza funkcjonowanie kategorii spółek całkowicie zwolnionych od podatku dochodowego. W 2011 roku w identyczny sposób za granicę trafiły dwie inne marki LPP: Reserved i Cropp. Zabieg potocznie nazywany jest optymalizacją podatkową, jednak tym razem hasło wyjątkowo nie przypadło klientom do gustu i wywołało falę krytycznych komentarzy w internecie, głównie na facebookowym profilu Reserved.
Ruch wygląda na korzystny dla akcjonariuszy, bo mniejsze podatki to większe zyski netto, a więc wartość wewnętrzna spółki, jej struktura kapitału i zdolności inwestycyjne. Ale długofalowo czarny PR może odbić się na popularności marek spółki wśród odbiorców. Przedstawiciele LPP szybko wydali oświadczenie, w którym podkreślili, że spółka odprowadza wysokie podatki do polskiego budżetu. W komunikacie prasowym podano, że w ubiegłym roku LPP była szóstym największym płatnikiem CIT wśród firm polskich. Według sprawozdania jednostkowego za 2012 r. producent odzieży naliczył 63 mln zł tytułem podatku, ale tylko 56,6 mln zł dotyczyło podatku bieżącego. Resztę stanowił podatek odroczony, pochodzący z przeszacowania wartości inwestycji, który może być zapłacony w przyszłości. Spółka w roku 2012 wpłaciła do budżetu państwa 45,8 mln zł. Rok wcześniej w linii fiskalnej sprawozdania naliczono 58 mln zł kosztów podatku bieżącego, natomiast do budżetu wpłacono 46,4 mln zł.
To kolejny poważny wizerunkowo kryzys gdańskiej spółki. W maju ubiegłego roku metki marek LPP znaleziono w gruzach fabryki Rana Plaza w Bangladeszu, gdzie w katastrofie budowlanej zginęło 1.133 pracowników. Spółce oberwało się wówczas za zlecenie produkcji ubrań w miejscach, gdzie warunki pracy są skrajnie trudne, a wynagrodzenie rażąco niskie. Ubiegłoroczny kryzys przełożył się na kilkuprocentowe spadki kursu akcji. Kilka miesięcy później spółka w ramach oczyszczenia wizerunku przystąpiła do porozumienia, któego cleem jest poprawa bezpieczeństwa w fabrykach produkujących odzież w Bangladeszu.
LPP wśród inwestorów jest rozpoznawane jako jedna z najlepszych spółek. Akcje zadebiutowały na GPW w maju 2001 r. Na zamknięciu pierwszej sesji jeden walor kosztował 48,40 zł (cena emisyjna wyniosła 48 zł). Obecnie jeden walor jest wyceniany na ok. 9.000 zł, a kapitalizacja sięga 16,65 mld zł. Wzrost cen akcji LPP to zasługa coraz wyższych zysków. Odzieżowa spółka tylko w ostatnim miesiącu ubiegłego roku wypracowała rekordowy przychód przekraczający 0,5 mld zł. Według ostatniego sprawozdania finansowego, spółka po trzech kwartałach 2013 roku odnotowała 249,5 mln zł zysk netto grupy, przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej. Wynik operacyjny wyniósł 354,2 mln zł, a przychody 2,85 mld zł.
>> Zobacz analizę wskaźnikową spółki uwzględniającą wyniki za III kwartał. >> Wszystkie najważniejsze informacje na temat LPP znajdziesz na stronie spółki w serwisie StockWatch.pl
