Akcjonariusze mniejszościowi chcą wprowadzić rewidenta do 11 bit studios
Kilka tygodni po oficjalnym zamknięciu Projektu 8 Krzysztof Słupczyński – jeden z wieloletnich akcjonariuszy 11 bit studios – na portalu X poinformował o rozpoczęciu przygotowań do powołania porozumienia akcjonariuszy. Inicjatywa już na starcie zgromadziła kilkunastu inwestorów, a obecnie zrzesza posiadaczy ok. 60 tys. akcji, czyli 2,5 proc. KZ. Jej celem jest przekroczenie progu 5 proc. i wyjaśnienie wątpliwości wokół odpisu na prawie 50 mln zł na Projekt 8.
Lista wątpliwości akcjonariuszy
Pierwszym zadaniem porozumienia będzie wyjaśnienie wszystkich niejasności związanych z P8 – wolą akcjonariuszy jest powołanie rewidenta do spraw szczególnych, celem wyjaśnienia zasadności wydatkowania środków i rzetelności informacji przekazywanych przez spółkę.
– Mamy wątpliwości czy spółka raportowała zgodnie z przepisami i przekazywała rynkowi rzetelne informacje o tym projekcie. Dodatkowo w przestrzeni publicznej pojawiają się niepokojące wypowiedzi byłych pracowników zatrudnionych do pracy przy tym projekcie. Wynika z nich, iż projekt był fatalnie zarządzany, ich pomysły były wyrzucane do kosza a winę za to ponosi zarząd spółki – mówi Krzysztof Słupczyński.
Zaniechanie produkcji Projektu 8 wiązało się z koniecznością dokonania przez spółkę odpisu na niezakończone prace rozwojowe. Mowa o niebagatelnej kwocie 48,4 mln zł.
– Wątpliwości jest bardzo dużo – projekt rozwijany był przez ponad sześć lat, trzy razy zmieniał się dyrektor projektu i zapewne jego koncepcja. Pytanie, czy spółka już wcześniej nie powinna anulować tego projektu i spisać prac w koszty (na co uwagę zwraca m.in. DM BOŚ w ostatniej rekomendacji). Zauważyć należy, że w raporcie za Q32024 nie ma ani słowa o jakichkolwiek problemach z P8, prezes nie wspominał o tym także na webinarze po tych wynikach. Spółka komunikowała za to jeszcze w listopadzie, iż pracę idą zgodnie z planem, a premiery oczekiwać należy w 2025 (co będzie ambitne) lub 2026 roku. Miesiąc później doszło do zamknięcia projektu, co było dla rynku zaskoczeniem. Świadczy to także o fatalnej komunikacji spółki z rynkiem – jeśli projekt napotykał trudności, to powinno być to wcześniej jasno komunikowane. Inwestorzy nie powinni być zaskakiwani takimi informacjami. Podważa to zaufanie do zarządu spółki i odbija się negatywnie na kursie akcji – powiedział Krzysztof Słupczyński.
Warszawskie studio propozycji wprowadzenia rewidenta ds. szczególnych nie chce komentować.
– Inicjatywa znana jest nam jedynie z doniesień medialnych. Nikt się z nami nie kontaktował w tej sprawie. Dlatego nie będziemy komentować tego tematu – poinformował Dariusz Wolak, IR manager w 11 bit studios.
Fundusze podejmą temat?
Porozumienie chce przekroczyć próg 5 proc. w akcjonariacie oraz liczy, że uda się zmobilizować do działania inwestorów instytucjonalnych – fundusze i OFE obecne w akcjonariacie.
– Naszym zdaniem ich nie tylko prawnym, ale także moralnym obowiązkiem jest wyjaśnienie tej sprawy. Liczę także na poparcie takiego wniosku przez zarząd spółki, im także powinno przecież zależeć na wyjaśnieniu tej sprawy, szczególnie jeśli nie było tam żadnych nieprawidłowości – powiedział Krzysztof Słupczyński.
Seria bez istotnego sukcesu komercyjnego
W tym roku 11 bit studios zaplanowało na razie dwie premiery – The Alters oraz Moonlighter 2: The Endless Vault. Słupczyński pozytywnie ocenia The Alters, ale jednocześnie ma obawy czy spółce uda się ją wypromować.
– Obecnie wishlist dla The Alters to ponad 700 tysięcy osób, spółka zapowiada intensyfikację działań promocyjnych w najbliższych miesiącach. Oficjalnie spółka nadal komunikuje, że premiera odbędzie się w I kw. 2025 natomiast ja obstawiam początek II kw. W Q1 mamy bardzo dużą konkurencję i nowe IP może się wtedy nie przebić. Jeśli The Alters okaże się sukcesem, to znajdzie to także odzwierciedlenie w wycenie spółki. Nie można jednak zapomnieć o rozliczeniach za błędy, szczególnie za P8. O ML2 nic nie wiemy, WL buduje się powoli, a spółka dopiero zaczyna kampanię marketingową – powiedział Słupczyński.
Jednocześnie Słomczyński krytycznie patrzy na program wydawniczy 11 bit studios. Żaden z wydanych ostatnio przez spółkę tytułów (m.in. The Invincible, Indika, Creatures of Ava, The Thaumaturge) nie okazał się komercyjnym hitem, najlepszą inwestycją według inwestora okazała się Indika, co pokazuje jak słabe było to rozdanie.
– Moim zdaniem zawiodła selekcja gier, o której tyle przecież mówiono. Zbyt mały nacisk postawiono na gameplay, zbyt duży na „meaningful”. Większość z tych tytułów to raczej gry do wydania przez jakąś państwową instytucję mającą na celu szerzenie kultury, a nie przez giełdową spółkę, która powinna brać pod uwagę aspekty ekonomiczne. Warto przypomnieć, że The Thaumaturge i AVA nadal nie pokryły kosztów, a do tego spółka wykazała bardzo duże straty na akcjach STA. Jeśli chodzi o inwestycje kapitałowe, to pozytywnie oceniam zakup akcji FT, głównie z uwagi na niski koszt ich zakupu i zaangażowanie FT w produkcje remake Wiedźmina – powiedział Słupczyński.
11 bit studios to producent gier na platformy stacjonarne i mobilne. Spółka przeniosła się z NewConnect na rynek główny GPW w 2015 r. Ma na koncie takie tytuły, jak: „Anomaly”, „This War of Mine” i „Frostpunk” 11 bit studios prowadzi też program wydawniczy 11 bit publishing, w ramach którego, wydała m.in. gry „Moonlighter” i „Children of Morta”.
