
Fot. Bogdanka
W tym roku giełdowy sektor górniczy jest w odwrocie. Na przestrzeni siedmiu miesięcy WIG-Górnictwo schudł o blisko 13 proc., i to pomimo relatywnie wysokich cen węgla i miedzi. Branżowy subindeks wypada też blado na tle szerokiego rynku, który w tym samym czasie osłabił się tylko o 7 proc.
– Po tym jak w marcu tego roku indeks wyłamał dołem wsparcie na 4.000 pkt i wypełnił spadkową formację RGR, docelowym poziomem spadków powinny być okolice 3.000-2.900 pkt. Tak głęboko jednak kurs nie spadł, a obecnie odbija. Kluczowym oporem na wykresie tygodniowym pozostaje strefa 3.900-4.000 pkt. i jeśli nie zostanie trwale pokonana, obecne wzrosty można traktować tylko jako korektę wzrostową i powrót do dawnego wsparcia (okolice 4.000 pkt), które teraz jest oporem. Zarówno opadająca średnia 30-tygodniowa jak i TSI nie dają sygnałów odwrócenia trendu. Jedynie na RSI widać wzmocnienie w postaci nowego wyższego szczytu. Od zachowania kursu w okolicach 4.000 pkt. będzie więc zależeć kontynuacja obecnego ruchu wzrostowego. – mówi Wojciech Kręcki, autor portfela Cztery Fazy Rynku na StockWatch.pl
Mimo wzrostów cen kontraktów na węgiel (+14 proc. od początku roku) kurs akcji JSW spadł o blisko 17 proc. Według najnowszych danych, w II kwartale jastrzębska spółka wyprodukowała 3,8 mln ton węgla. Wynik jest nieznacznie lepszy niż przed rokiem (3,78 mln ton) i o 7,5 proc. słabszy niż w I kwartale br. Z kolei produkcja kluczowego dla wyników grupy węgla koksowego spadła kw/kw o 10 proc. i wyniosła ok. 2,74 mln ton.
Tego lata o JSW głośno za sprawą planów przejęcia aktywów Prairie Mining Limited. Prezes Daniel Ozon pod koniec czerwca informował, że spółka od prowadzi audyt kopalni Dębieńsko i Jan Karski. Podkreślał, że w sprawie obu projektów w grę wchodzi „cała paleta możliwości współpracy”. Koncesja „Dębieńsko” jest dla spółki interesująca, gdyż umożliwi JSW szybkie wejście w pokłady i produkcję w I fazie nawet do 0,5 mln ton węgla.
– Kurs akcji JSW, mimo wzrostów z poprzednich trzech sesji, ciągle jest w trudnej sytuacji. Opór w okolicach 80 zł będzie pierwszą poważną przeszkodą do pokonania. Nawet w wypadku powodzenia pozostają wyżej położone okolice 87 zł (wsparcie z listopada 2017 r., jego wyłamanie ukształtowało formację podwójnego szczytu) i 92,50 zł. Dopiero trwałe pokonanie ostatniej z barier daje szansę na kontynuację wzrostów w długim terminie. Obecnie od góry kurs goni opadająca średnia. Zarówno na TSI jak i RSI obowiązują trendy spadkowe. Dlatego lipcowe wzrosty można rozpatrywać tylko jako korektę wzrostową w trendzie spadkowym. – analizuje Wojciech Kręcki.
Akcjonariusze Bogdanki też nie mają lekko. Od stycznia notowania lubelskiej spółki spadły o blisko 17 proc., a do tego w czerwcu walne zdecydowało o niewypłacaniu dywidendy za 2017 rok.
– Lipcowe wzmocnienie notowań Bogdanki niestety nie jest poparte większym wolumenem, dlatego byki mogą mieć duży problem z pokonaniem oporu na 58 zł i wyżej położonego na 66 zł. Właśnie negacja spadkowej świecy z połowy lutego br. i wybicie oporu na 66 zł pozwoliłyby kursowi akcji na trwalsze wzrosty. Pewne oznaki siły daje RSI (lekki trend wzrostowy) jak i zakręcające do góry TSI. Wygląda jednak na to, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest dalsza konsolidacja między 58 a 44 zł. – zaznacza Wojciech Kręcki, autor portfela Cztery Fazy Rynku na StockWatch.pl
Lipiec do udanych mogą zaliczyć akcjonariusze KGHM-u. W miesiąc notowania branżowego giganta urosły o blisko 11 proc. Jednak jeden udany miesiąc to za mało, by zniwelować tegoroczną stratę. W tym tygodniu lubińska spółka opublikowała dane produkcyjne za czerwiec. Produkcja miedzi w ujęciu r/r co prawda spadła o 10 proc. z powodu przestoju remontowego w Hucie Głogów, jednak pozytywem jest fakt, że przerwa była o 8 dni krótsza niż założono w harmonogramie. To pozwoliło na przekroczenie wielkości produkcji założonej w budżecie na czerwiec 2018 r. Drugim istotnym czynnikiem wspierającym notowania KGHM-u jest odbicie na kursie miedzi. Popyt na czerwony metal wzmogły spekulacje na temat kolejnego zagrożenia strajkiem w największej na świecie kopalni miedzi Escondida w Chile.
– KGHM wygląda najciekawiej ze wszystkich spółek z indeksu WIG-Górnictwo, ponieważ jego kurs dotarł do opadającej średniej 30-tygodniowej, a do tego pokonał linię trendu spadkowego w tym tygodniu. Przed kursem pozostaje strefa oporów w granicach 98-100 zł. Trwałe jej pokonanie nie tylko otworzy drogę ku dalszym wzrostom, ale też zakończy trend spadkowy. Nachylenie średniej i ciągle ujemne TSI nakazuje zachować ostrożność, gdyż bardzo prawdopodobnym scenariuszem jest odbicie od oporów i powrót do konsolidacji między 100 a 80 zł. Jeśli jednak uda się trwale sforsować 100 zł, możliwy jest ruch w górę w okolice 116-120 zł. – analizuje Wojciech Kręcki.
Bessa nie oszczędziła także Prairie Mining. Od początku roku kurs akcji branżowego malucha osunął się o 12 proc. Dla spółki w najbliższym czasie kluczowa będzie kwestia ewentualnej sprzedaży projektów Dębieńsko i Jan Karski. JSW zamierza ogłosić decyzję w tej sprawie do końca sierpnia.
– Konsolidacja na wykresie Prairie trwa od października 2016 roku i wygląda na to, że nie jest to koniec „męczącego boczniaka”. Po wykorzystaniu strefy wsparcia w granicach 1-1,10 zł, kurs dotarł do oporu na 1,30 zł (dawne wsparcia w konsolidacji są obecnie oporami). W wypadku kontynuacji ruchu na północ, kolejnym istotnym oporem na drodze jest luka spadkowa z początku kwietnia między 1,83 a 2,09 zł. Dopiero udane pokonanie tego oporu będzie przepustką do trendu wzrostowego. – dodał Wojciech Kręcki.