Pierwsza połowa kwietnia na akcjach CD Projektu upłynęła pod znakiem pozornie niegroźnej korekty. Notowania producenta Wiedźmina zgodnie z prognozą z lutowej analizy technicznej odbiły się od górnego pułapu kanału wzrostowego. Na reakcję strony popytowej nie trzeba było długo czekać. Zapoczątkowana pod koniec ubiegłego tygodnia ofensywa z jednej strony wyciągnęła kurs w okolice 70 zł, ale z drugiej nie przesądziła definitywnie o końcu korekty.
analizę techniczną walorów CD Projektu, 11 bit studios, CI Games i Bloober Team wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
– Długi dolny cień świecy z 13 kwietnia sygnalizował, że te poziomy cenowe są wystarczająco atrakcyjne dla kupujących. Nie oznacza to, niestety, automatycznego zakończenia korekty i bezproblemowej kontynuacji zwyżki. Notowania spadły bowiem poniżej średniookresowej wykładniczej i dopiero powrót powyżej EMA50 ułatwiłby graczom realizację tego planu. W ostatnich tygodniach widać stopniową ucieczkę kapitału z waloru, sygnalizowaną przez A/D. RSI wygenerował sygnał kupna, wydostając się ze strefy sygnalnej. MACD jest na dobrej drodze do wzmocnienia tego sygnału, ale z racji swojej opóźnionej reakcji nie jest miarodajny. Dalsze losy notowań w ogromnej mierze zależą od zachowania kursu akcji względem oporu plasującego się na poziomie 70,45 zł. Należy zauważyć, że górny pułap kanału wzrostowego biegnie teraz w okolicach 90 zł. – mówi Serhii Marampolskyi, analityk StockWatch.pl.
W kwietniu korekta dała się też we znaki notowaniom 11 bit studios. Kurs akcji niedawno ustalił historyczny szczyt na 214 zł, a następnie zakręcił na południe. W szerszym ujęciu kwietniowa korekta nie doprowadziła do zmiany układu sił.
– W przypadku walorów 11 bit studios mamy do czynienia z umiarkowanym, wytracającym impet trendem wzrostowym. Spadek entuzjazmu przełożył się na powstanie negatywnych dywergencji, co sprowokowało korekcyjne spadki. I chociaż podaż skutecznie skontrowała próbę sięgnięcia docelowego poziomu 220 zł, to nie zdołała doprowadzić do zmiany układu sił. Wskaźniki zachowują się w sposób typowy dla korekty spadkowej w nadrzędnym trendzie wzrostowym, która ma jeszcze nieco miejsca do rozwinięcia się, bez wyrządzania szkód na wykresie cenowym. Zdecydowanej reakcji kupujących spodziewałbym się w okolicy luki hossy z 21 lutego bieżącego roku. – uważa Serhii Marampolskyi.
Słabo radzi sobie także kurs akcji CI Games. Pikanterii kwietniowym spadkom dodaje fakt, że lada dzień – dokładnie 25 kwietnia – odbędzie się światowa premiera gry Sniper Ghost Warrior 3. Sztandarowa produkcja CI Games miała zadebiutować 4 kwietnia, jednak ostatecznie termin przesunięto. Twórcy gry przyznali, że potrzebują jeszcze kilku tygodni na usunięcie błędów i wprowadzenie poprawek sygnalizowanych w negatywnych komentarzach podczas lutowych testów. Efekty poprawek wprowadzanych na ostatniej prostej będą kluczowym czynnikiem dla graczy i inwestorów przy ocenie gry.
– Posiadacze walorów producenta Snipera nie mają łatwego życia. Popyt, na wzór emitenta, chciałby, ale nie potrafi. Próbę domknięcia luki bessy z października ubiegłego roku trudno uznać za skuteczną, możemy raczej mówić jedynie o jej wypełnieniu. Na dodatek w ostatnich dniach podaż mocno akcentuje swoją obecność, pozostawiając na wykresie ślady w postaci knotów i czarnych korpusów. Widać odpływ kapitału, sygnalizowany przez wskaźnik A/D. Ponieważ na środowej sesji notowania spadły poniżej długoterminowej wykładniczej, kolejnego wsparcia należy szukać w okolicach 2,50 zł. Kolejne poziomy wsparć to 2,38 zł i 2,09 zł. Utrata tego ostatniego grozi rozwinięciem spadków do poziomu 1,75 zł. – zaznacza analityk StockWatch.pl.
Kwietniowej korekty nie przestraszyli się akcjonariusze Bloober Team. Inwestorzy pozytywnie zareagowali na pomysł buy backu. Majowe walne spółki będzie głosowało nad projektem uchwały w sprawie upoważnienia zarządu do skupu do 4 proc. akcji własnych, które zostaną zaoferowane kluczowym pracownikom w ramach programu motywacyjnego. Wielkość programu będzie zależała od tego, czy spółka wypracuje w br. 10, 15 czy 20 mln zł zysku netto.
– W marcu bieżącego roku notowania Bloobera nakreśliły historyczny szczyt i przeszły do stanu zasłużonego odpoczynku. Obecna konsolidacja jest fragmentem długoterminowego trendu wzrostowego, który nie zdradza oznak wyczerpania. Możemy więc zakładać, że obecnie powstaje kolejna półka, z której popyt będzie chciał wyprowadzić falę wzrostową i zaatakować historyczne ekstremum. Skuteczny atak pozwoli na rozwinięcie zwyżki w okolice 132,70 zł. – mówi Serhii Marampolskyi, analityk StockWatch.pl.