Ponownie czerwono zrobiło się na światowych giełdach. Inwestorzy, którzy przez ostanie dwa tygodnie kupowali mocno przecenione akcje, doprowadzając w ten sposób do korekcyjnego odbicia na giełdach, najwyraźniej doszli do przekonania, że korekta już się zrealizowała, a wcześniejszy optymizm i wiara w powrót normalności w światowej gospodarce, były przedwczesne. Szczególnie, jeżeli spojrzeć na to przez pryzmat opublikowanych dziś marcowych indeksów PMI dla przemysłu. W również dla sektora przemysłowego w Polsce.
W marcu indeks PMI dla rodzimego przemysłu zanurkował do 42,4 pkt. z 48,2 pkt. To nie tylko wynik dużo gorszy od prognoz (45,2 pkt.), ale też 17. kolejny miesiąc gdy indeks ów pozostaje poniżej granicznego poziomu 50 pkt., który oddziela rozwój od recesji. W efekcie polski przemysł doświadcza największego spowolnienia od czasu światowego kryzysu finansowego.

W marcu indeks PMI dla Polskiego przemysłu spadł do 42,4 pkt.
Straszyć może nie tylko to. Dane o transakcjach kartami w Polsce wskazują, że w trzecim i czwartym tygodniu marca wydatki konsumentów spadły o ponad 30 proc. Jeżeli ten obraz zostanie uzupełniony o prawdopodobne utrzymanie wszystkich wprowadzonych przez rząd ograniczeń do końca kwietnia, jednocześnie dodając równie prawdopodobny wzrost bezrobocia w kolejnych miesiącach, to spadek konsumpcji wydaje się mieć trwały charakter, a branża detaliczna już teraz rok 2020 może uznać za stracony.
Trzecim niepokojącym sygnałem, płynącym już z analizy technicznej, są nieudane próby trwałego wybicia indeksu WIG20 powyżej strefy oporu 1.505,64 pkt., jaką tworzy górne ograniczenie luki bessy z 12 marca, co idzie w parze z równie nieudanymi atakami niemieckiego DAX-a na poziom 10.000 pkt. i analogiczną lukę bessy. W obu przypadkach oznacza to zakończenie wzrostowego odbicia. Aczkolwiek jeszcze nie musi oznaczać szybkiego powrotu w kierunku marcowych dołków.
W tym niekorzystnym gospodarczo-technicznym otoczeniu, o godzinie 11:50 indeks WIG20 spadał o 1,35 proc. do 1.492 pkt., co plasowało go w połowie europejskiej stawki, między tracącym 3,8 proc. francuski CAC40 oraz spadającymi grubo ponad 3 proc. indeksami w Londynie, Atenach i Frankfurcie, a lekko zyskującymi parkietami w Estonii i na Słowacji.
Giełdowe blue chipy, wśród których pozytywnie wyróżniały się jedynie akcje CCC (+3 proc.) i Cyfrowego Polsatu, ciągnęły w dół również szeroki indeks WIG. Spadał on o 0,9 proc. do 41.248 pkt. Dużo lepiej radziły sobie pozostałe indeksy. Po prawie trzech godzinach handlu mWIG40 miał wartość 2.856 pkt. (+0,22 proc.), a sWIG80 10.230 pkt. (-0,3 proc.).
W WIG20 po dwóch przeciwnych stronach giełdowej barykady znalazły się akcje CCC i JSW. Wzrost notowań obuwniczej spółki, której akcje w pewnym momencie drożały już o 6,5 proc., napędzały informacje o zawartym porozumieniu ze wszystkimi bankami oraz instytucjami finansującymi działalność emitenta, w efekcie którego m.in. naruszone kowenanty nie rodzą żadnych skutków, odroczone zostały o 3 miesiące płatności odsetek bieżących, a także wydłużone limity na gwarancje bankowe.
Jastrzębska Spółka Węglowa lideruje spadkowiczom w WIG20. Jej akcje tracą 4,2 proc., cofając się do 11,92 zł. W ten sposób inwestorzy zareagowali na informację, że spółka podjęła „szereg działań prewencyjnych oraz wzmacniających bezpieczeństwo pracowników w celu zapobiegania rozprzestrzeniania się koronawirusa oraz wdrożyła plan awaryjny obejmujący działania dla zapewnienia ciągłości operacyjne”.
W środę w centrum uwagi inwestorów znalazło się jeszcze kilka innych spółek. Jedną z nich był producent gier Vivid Games. W południe jego akcje taniały o 5,4 proc. i za jedną trzeba było zapłacić 1,30 zł, ale krótko po otwarciu kosztowała ona tylko 1,05 zł. Vivid Games, który rano pochwalił się 0,4 mln zł narastającego zysku netto na koniec lutego, przy 2,7 mln zł przychodów, ma problem ze spłatą zapadających 5 maja obligacji o wartości 10,5 mln zł. Zarząd spółki winą za to obarczył epidemię koronawirusa i związany z tym wzrost ryzyka inwestycyjnego, przez co nie ma możliwości pozyskania finansowania na wykup. Zarząd jednocześnie zaproponował obligatariuszom rozłożenie wykupu na raty, przy czym regularnie będzie wypłacał odsetki.