Źródło: ATTrader.pl
Globalne rynki finansowe wkroczyły w trzeci tydzień maja w optymistycznych nastrojach. Szala ponownie przechyliła się na korzyść optymistów, przez co niedawne strachy przed nową odsłoną wojen handlowych, dłuższym od zakładanego wychodzenia świata z recesji, czy drugą falą zachorowań, przyćmiły dziś nadzieje związane z oczekiwanymi pozytywnymi skutkami otwierania gospodarek, po tym jak systematycznie obniża się liczba zachorowań na COVID19. W efekcie drożeją akcje, surowce i inne ryzykowne aktywa. Ten obraz nieco tylko psuje najdroższe od 2012 roku złoto, którego notowania od tygodnia rosną, wybijając się powyżej kwietniowych maksimów.
CFD na złoto
W zieleni zatapia się również giełda w Warszawie. O godzinie 11:16 drożały akcje 56,1 proc. notowanych tu spółek, podczas gdy taniały walory 29,5 proc. z nich. To przekładało się na wyraźne wzrosty wszystkich indeksów. WIG20 rósł o 1,63 proc. do 1.598 pkt., WIG o 1,33 proc. do 44.937 pkt., mWIG40 o 0,44 proc. do 3.184 pkt., a sWIG80 o 1,05 proc. do 11.882 pkt. Dla porównania rosyjski RTS, który dostał dodatkowego „kopa” ze strony drożejącej o ponad 5 proc. ropy, rósł o 3,4 proc., niemiecki DAX o 2,9 proc., francuski CAC40 o 2,3 proc., węgierski BUX o 2,4 proc., kontrakty na amerykański S&P500 o 1,4 proc., a japoński Nikkei zamknął dzień zwyżką o 0,48 proc.
Warszawską giełdę w górę ciągną przede wszystkim akcje Dino Polska i KGHM, przy wydatnym udziale Pekao SA. Dwie pierwsze są też liderami wzrostów w śród blue chipów.
Gwiazda Dino Polska, która ostatnio przygasła za sprawą zmian na stanowisku prezesa spółki i w następstwie realizacji zysków, teraz rozbłysła na nowo po wynikach. W I kwartale 2020 roku Dino Polska wypracowało 103,9 mln zł zysku netto. To aż o 55 proc. więcej niż przed rokiem. Jakby tego mało, zysk okazał się o 18,3 proc. wyższy od prognoz analityków, którzy zakładali 87,8 mln zł zysku. Podobnie było z zyskiem EBIT (143,6 mln zł wobec prognozy na poziomie 124 mln zł) i przychodów (2,204 mld zł wobec 2,059 mld zł).
Akcje Dino Polska drożały o 6,62 proc. do 165,90 zł, atakując już dziś poziom 172,80 zł. Aktualny układ sił na wykresie dziennym może sugerować powrót w perspektywie kilku tygodni do kwietniowego rekordu na poziomie 189,20 zł.
Pod względem wzrostów Dino Polska w WIG20 wyprzedzał tylko KGHM. Jego akcje poszybowały w górę o 7,5 proc. do 78,22 zł, zbliżając się do strefy oporu na 79,30-80,00 zł, która stanowiła przepustkę w okolice 90 zł. Pretekst do wzrostów był bardziej banalny niż w przypadku Dino Polska. Była to wzrost cen miedzi po piątkowym zwrocie z okolic 5.100 dolarów za tonę, co w zestawieniu z drożejącymi innymi surowcami, dawało nadzieję na dalsze wzrosty.
Trzecią lokomotywą był PKN Orlen. Drożejąca ropa i ogólna poprawa nastrojów podciągnęła kurs o 2,4 proc. do 62,12 zł. W szerszej perspektywie nie przełożyło się to na zmianę układu sił na wykresie koncernu. W dalszym ciągu, po silnym odreagowaniu z przełomu marca i kwietnia, pozostawał on w trendzie bocznym. Owszem, stabilizacja ta mogła stanowić bazę pod przyszłe wybicie górą i wzrost do 75-80 zł. Mogła jednak być również bazą do wybicia dołem. I póki co ten scenariusz był jest bardziej prawdopodobny.
Na szerokim rynku skalą wzrostów wyróżnia się Unimot. Dystrybutor paliw opublikował szacunkowe wyniki finansowe za I kwartał 2020 r. Według wstępnych danych skonsolidowana EBITDA skorygowana wyniosła rekordowe 33,5 mln zł, czyli o 200 proc. więcej r/r. To ponad połowa całorocznej prognozy grupy na 2020 r. Kurs akcji Unimotu rośnie dziś o ponad 7 proc.
Gorące wzrosty na GPW. Kliknij, aby powiększyć.
Nie tylko Orlen ma problem z przebiciem się przez opór. Notowania całego indeksu WIG20, które od Wielkanocy tkwią w trendzie bocznym wokół 1.600 pkt., odbijają się od szklanego sufitu w okolicach 1.700 pkt., czyli potężnej marcowej luki bessy. Na gruncie analizy technicznej, do czasu aż indeks nie opuści górą konsolidacji i nie domknie wspomnianej luki, powrót do marcowych minimów jest bardziej prawdopodobny niż ruch powyżej 2.000 pkt.
