Pierwsza połowa środowej sesji upłynęła pod znakiem niewielkich wzrostów większości warszawskich indeksów. W południe WIG20 zyskiwał 0,5 proc. i miał wartość 2.518 pkt., WIG rósł o 0,3 proc., a mWIG40 o 0,35 proc. Spadki natomiast kontynuował sWIG80, który tracił 0,4 proc. i spadając do 15.133 pkt., nie tylko miał najniższą wartość od siedmiu miesięcy, ale też tracił ósmą kolejną sesję.
Słabość segmentu małych spółek to nie jedyne zmartwienie inwestorów. Wtorkowa sesja pokazała, że początkowe wzrosty dużych spółek bardzo szybko mogą przerodzić się w spadki, nawet pomimo utrzymujących się bardzo dobrych nastrojów na rynkach globalnych, co najlepiej obrazują nowe rekordy na Wall Street. Dziś ponadto może martwić szerokość rynku. Po trzech godzinach handlu akcje niespełna 30 proc. spółek notowanych na warszawskiej giełdzie drożały, podczas gdy kursy ponad 45 proc. z nich spadały.
W środę indeks WIG20 w górę ciągną przede wszystkim akcje CCC (+2,2 proc.), Energi (+1,7 proc.) i PKN Orlen (+1,7 proc.). Te ostatnie są obecnie najdroższe w historii i wciąż mają otwartą drogę do kontynuacji wzrostów.
Rolę hamulcowego indeksu WIG20 odgrywa KGHM. Jego akcje tanieją o 2,5 proc. do 120,60 zł. To proste powielenie ostatnich zmian na rynku miedzi, gdzie 5 września zakończył się dynamiczny rajd cen w górę, a obecnie trwa równie silna realizacja zysków. Niemniej jednak w obu przypadkach trendy wzrostowe nie zostały jeszcze zakończone, co daje nadzieję na powrót do wzrostów w późniejszym okresie. Być może dobrym pretekstem będą publikowane w czwartek dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w Chinach. Państwo Środka jest największym konsumentem miedzi na świecie, więc lepsza koniunktura gospodarcza powinna przekładać się na wzrost cen czerwonego metalu.
Gorące spółki.
O 2,4 proc. do 46,86 zł tanieją akcje Asseco Poland, kontynuując spadkową korektę z ostatnich dni.
Dziś zadowoleni mogą być akcjonariusze Agory. Kurs spółki rośnie o 4,7 proc. do 16,90 zł, co ostatecznie kończy zapoczątkowaną w tym miesiącu korektę i może oznaczać szybki powrót do szczytu na 17,80 zł.
Straty liczą posiadacze akcji LiveChat. Notowania spółki spadają o 7,2 proc. do 46,75 zł. Środowa przecena to efekt informacji o sprzedaży akcji w ABB przez inwestora finansowego. Na sprzedaż wystawiono około 1,9 mln akcji uprawniających do 7,4 proc. głosów na walnym zgromadzeniu. Wcześniej, lutym br. Mariusz Ciepły, Jakub Sitarz oraz Maciej Jarzębowski, akcjonariusze LiveChat Software sprzedali łącznie nieco ponad 1 mln akcji, uprawniających do 4 proc. głosów na WZ.
Dziś ponadto bardzo mocno tanieją jeszcze akcje Vistalu (-16,4 proc.), Krakchemii (-8,8 proc.) i spółki Cormay (-5,1 proc.).
Dotychczasowy przebieg środowej sesji na giełdzie w Warszawie wskazuje na korelację tego rynku z głównymi europejskimi parkietami. Jej utrzymanie może oznaczać, że kluczowe dla losów całej sesji okażą się publikowane o godzinie 14:30 dane o inflacji producenckiej w USA. W sierpniu oczekiwany jest jej skok do 2,5 proc. rok do roku z poziomu 1,9 proc. miesiąc wcześniej. Niższy odczyt dodatkowo odsunie oczekiwania na kolejne podwyżki stóp procentowych przez Fed, co powinno stanowić wsparcie dla giełdowych indeksów. Ewentualna wyższa inflacja wzmocni dolara, jednocześnie psując nastroje na giełdach.
Przyglądając się dzisiejszej sesji na GPW nie można jednak zapominać o wczorajszej fatalnej końcówce notowań, dzisiejszej małej szerokości rynku, czy też obserwowanej dziś wyprzedaży złotego, co związane jest z wtorkową decyzją Komisji Europejskiej o przejściu do drugiego etapu w procedurze praworządności przeciwko Polsce ws. zmian w sądownictwie. To wszystko są czynniki ryzyka, które bardzo szybko mogą popsuć humory inwestorom sprawiając, że nie tylko sWIG80 spadnie poniżej kreski, ale również i pozostałe indeksy.
Sytuacja na wykresie dziennym WIG20 od dwóch tygodni praktycznie się nie zmienia. Indeks ten pozostaje blisko poziomu 2.500 pkt. W tym czasie można było obserwować zarówno próbę wybicia górą z tejże konsolidacji, jak i dołem. Na chwilę obecną ten ruch w bok wciąż jeszcze należy interpretować jako przystanek w dalszej drodze na północ. Dopiero trwałe zejście poniżej 2.480 pkt. zmieniłoby układ sił.
Obserwowane od czterech sesji wzrosty indeksu mWIG40 poprawiły nieco układ sił na jego wykresie dziennym. Indeks zbliżył się bowiem do górnego ograniczenia 7-miesięcznej konsolidacji. Gdyby nastąpiło wybicie z niej górą, to bardzo szybko mogłoby dojść do testu 5.200-5.260 pkt.
Fatalnie natomiast prezentuje się sytuacja na wykresie sWIG80. Strona podażowa konsekwentnie spycha ten indeks na coraz niższe poziomy. Jedynym obecnie argumentem popytu jest wyprzedanie. Jeżeli jednak giełdowe byki z niego nie skorzystają i nie doprowadzą do wzrostowego odbicia, to już wkrótce możemy oglądać paniczną wyprzedaż akcji giełdowych maluchów.
