W zachowaniu rynków akcyjnych widać pewien podział. Amerykańska giełda przywiązuje znacznie mniejszą uwagę do sytuacji na Ukrainie, a głównym czynnikiem są wydarzenia na własnym podwórku. Aktualnie mamy do czynienia z wysypem wyników finansowych. Już brak potwierdzenia czarnych scenariuszy w publikacjach raportów wystarczył do odreagowania ostatnich spadków, a indeks S&P500 wyrysował wsparcie na poziomie 1.815 pkt.
Tymczasem indeksom w Europie eskalacja konfliktu na Wschodzie szkodzi bardziej. We wtorek media poinformowały o użyciu ukraińskich sił zbrojnych wobec prorosyjskich separatystów. Udało się odzyskać lotnisko w Kramatorsku, ale kolejne działania będą znacznie trudniejsze, ponieważ ich celem będą budynki w centrum miast. Rzeczniczka amerykańskiego Departamentu Stanu, Jen Psaki poinformowała również, że USA wraz z europejskimi sojusznikami przygotowują nowe sankcje dla Rosji. W efekcie europejskie indeksy straciły wczoraj solidnie na wartości. W środę obserwujemy odreagowanie, któremu sprzyja poprawa nastrojów w USA oraz dobre dane z Chin. Co prawda wzrost PKB na poziomie 7,4 proc. r/r to najsłabszy wynik od 5 lat, ale jednocześnie jest rezultat lepszy od oczekiwań. Może to świadczyć o tym, że skala spowolnienia nie jest aż tak duża, jak oceniali to inwestorzy, a planowany program stymulacyjny ma szanse na powodzenie.
Tymczasem polskiej giełdzie ewidentnie brakuje sił na uczestnictwo w odreagowaniu. Im bliżej konfliktu na Ukrainie, tym jego negatywne oddziaływanie większe. WIG po zielonym otwarciu szybko usunął się poniżej poziomu wczorajszego zamknięcia. Najbliższym silnym wsparciem jest strefa konsolidacji 50.200–51.000 pkt.
Pogorszenie nastrojów rynkowych widoczne jest również w najnowszym odczycie badania ZMIDEX, przeprowadzanego przez Związek Maklerów i Doradców we współpracy z StockWatch.pl. Wybicie indeksu WIG dołem z konsolidacji wymusiło na profesjonalnych inwestorach znaczną zmianę postrzegania rynku.
– Cierpliwość ma swoje granice. Szczytujące od dłuższego okresu nastroje krótkoterminowe najwyraźniej nie posiadały solidnych fundamentów. Oczekujący jeszcze nie dawno silnych wzrostów eksperci, długo wytrzymywali niezdecydowanie indeksów. Postawiony przez nie ostatnio krok w dół okazał się być prawdziwym katalizatorem zmiany nastrojów. Ponad 80-proc. ich spadek, do wartości porównywalnych z połowy grudnia, każe głębiej zastanowić się nad rozmiarem emocjonalności wpływającej na polski rynek. Twarde lądowanie zaliczyły także wskazania dla dłuższego okresu osiągając wynik najgorszy od ponad roku. Tak silne tąpnięcie, w tak krótkim czasie, potwierdza że ostatnie hurraoptymistyczne wskazania były jedynie kolosem na glinianych nogach, którego w przepaść zepchnął najlżejszy wiatr. – komentuje Piotr Cymcyk, przedstawiciel ZMiD.
Do grona gorących spółek należy dzisiaj Rafako, którego kurs akcji zyskuje na wartości ponad 7 proc. Spółka zależna Rafako zawarła z konsorcjum Siemensa warunkową umowę na wytworzenie, dostawę oraz montaż wyspy turbinowej na potrzeby realizowanego projektu budowy bloku w Elektrowni Jaworzno. Wartość umowy wynosi 208,35 mln euro. Rafako podało w komunikacie, że umowa jest jednym z kluczowych elementów niezbędnych do zawarcia głównej umowy z Tauronem. Informacja dodała również wiatru w żagle notowaniom Mostostalu Warszawa, ponieważ obie spółki wchodzą w skład konsorcjum, które ma się zająć budową. Akcje budowlanej spółki zyskują kilka procent na wartości.>> Komunikat znajdziesz tutaj.
Drugą sesję z rzędu zwyżkują akcje PGE. We wtorek rano opublikowano raport, w którym analitycy Deutsche Banku podnieśli rekomendację dla spółki z trzymaj do kupuj. Cena docelowa wzrosła z 19,40 do 22,10 zł. Na poniedziałkowym zamknięciu za papiery PGE płacono 19,57 zł.>> Zobacz także: Nowe wzrostowe rekomendacje dla czterech spółek energetycznych.