
(Fot. stockwatch.pl)
Od niewielkich wzrostów rozpoczęła się poniedziałkowa sesja na giełdzie w Warszawie. Trzy godziny po rozpoczęciu handlu indeks WIG20 zyskuje 0,2 proc. (2.477 pkt.), a WIG rośnie o 0,06 proc. do 64.173 pkt. Popyt wciąż koncentruje się na największych i najbardziej płynnych spółkach, przez co słabiej zachowują się mniejsze firmy. Indeks mWIG40 nie zmienił swej wartości i znajdował się na poziomie 4.877,5 pkt., podczas gdy sWIG80 osunął się o 0,4 proc. do 15.512 pkt.
Giełda w Warszawie ma za sobą świetny tydzień, który indeks dużych spółek zakończył wzrostem o 4,7 proc., dynamicznym (i popartym obrotami) wybiciem powyżej maksimów z początku maja i sierpnia, a przede wszystkim na najwyższym poziomie od dwóch lat. Jeszcze bardziej spektakularnie wygląda reprezentujący szeroki rynek WIG, który zamknął tydzień najwyżej od prawie dekady. W obu wypadkach ten atak popytu, jakkolwiek mógł być zaskakujący w kontekście relatywnej słabości głównych europejskich parkietów, szedł w parze z poprawą sentymentu do rynków wschodzących. To sugeruje, że wzrosty mogą być kontynuowane, a we wrześniu WIG może wrócić do 67.772,9 pkt., czyli do historycznego rekordy z lipca 2007 roku.
Na tle innych europejskich parkietów GPW dziś prezentuje się dobrze. Zwłaszcza w zestawieniu z giełdami we Frankfurcie i Paryżu, które tracą na wartości, ściągane w dół przez mocne euro, co w przyszłości może zaszkodzić zarówno notowanym tam eksporterom, jak i negatywnie odbić się na wynikach tamtejszych gospodarek. Bez wpływu na wszystkie giełdy pozostaje zakończone w weekend sympozjum ekonomiczne w Jackson Hole z udziałem szefowej Fed i prezesa Europejskiego Banku Centralnego (ECB). Jedyną reakcją na ich wystąpienia, a w zasadzie pretekstem do wygenerowania ruchu, była przecena dolara w relacji do wspólnej waluty. Można więc powiedzieć, że z dużej chmury oczekiwań przed Jackson Hole, mieliśmy mały deszcz. A nawet jego brak. >> Zobacz także: Euro utrzymuje zyski, giełdy niżej
Skoro jesteśmy już przy tematach pogodowych, to na chwilę warto zatrzymać się przy huraganie Harvey, który spustoszył Teksas. Pomimo, że był to największy w tym rejonie huragan od pół wieku, co wywołało problemy z wydobyciem ropy, jego wpływ na ceny tego surowca był żaden. W piątek wprawdzie ropa podrożała, ale dziś jej ceny już spadają o 1 proc. Dlatego też z punktu widzenia tego rynku znacznie ważniejsze mogą się okazać cotygodniowe dane o zapasach paliw w USA. >> Zobacz także: Huragan Harvey ciągnie w górę ceny benzyny, rynek złota czeka na przełamanie
W poniedziałkowe przedpołudnie na nowe 2-letnie rekordy ciągną indeks WIG20 przede wszystkim akcje PKN Orlen (+2,1 proc.), Lotosu (+1,1 proc.) i Cyfrowego Polsatu (+1,1 proc.). W pierwszym przypadku jest to o tyle ważny wzrost, że kurs paliwowego giganta próbuje przebić się przez lokalny szczyt z czerwca br. (117,49 zł), a następnie zaatakować podobny szczyt z kwietnia (119,59 zł). Gdyby to drugie się udało, to akcje PKN Orlen wybiłyby się górą z 4-miesięcznej konsolidacji i nie tylko byłyby rekordowo drogie, ale też mogłyby szybko podrożeć do 140 zł.
Istotnego wpływu na notowania PKO BP nie mają opublikowane rano wyniki za okres II kwartału br. Bank poinformował, że jego zysk netto spadł o 2 proc. w relacji rocznej do 857 mln zł. Był on jednak wyższy od prognoz. Rynkowy konsensus kształtował się bowiem na poziomie 830,1 mln zł. Zgodny z prognozami był za to wynik odsetkowy i wynik z tytułu opłat i prowizji.
Czarną owcą w WIG20 są dziś akcje JSW. Tanieją one o 4,3 proc. i za jedną trzeba zapłacić 99,75 zł. To mocne cofnięcie jest korektą w dynamicznym trendzie wzrostowym. Dlatego już wkrótce JSW zapewne wróci do hossy.
Dynamiczny skok cen miedzi na świecie, która jest najdroższa od 3 lat, tym razem w podobny sposób nie winduje notowań KGHM-u. Akcje wprawdzie drożeją, ale tylko o 0,4 proc. do 126,50 zł. Perspektywy dla spółki są jednak dobre. Hossa na rynku miedzi, ostatnia poprawa nastrojów na warszawskiej giełdzie, ale też piątkowe wybicie notowań KGHM górą z miesięcznej konsolidacji zapowiada kontynuację wzrostów.
W gronie średnich i mniejszych spółek w poniedziałek liderami wzrostów są walory CUBE.ITG (+11,2 proc.), Polimexu-Mostostal (+6,1 proc.), Grupy Azoty (+2,9 proc.) i Arctic Paper (+2,9 proc.). Grupie spadkowiczów przewidzi zaś Briju (-3,4 proc.), Ursus (-3,4 proc.), Sanok Rubber Company (-2,9 proc.) i Mercor (-2,8 proc.).
Poniedziałkowe kalendarium makroekonomiczne jest bardzo ubogie. W zestawieniu z dniem wolnym w Wielkiej Brytanii sugeruje to bardzo spokojną sesję na europejskich parkietach. W tym również w Warszawie. Dlatego do końca dnia układ sił może już się nie zmienić.
Znacznie ciekawiej przedstawia się wtorek, gdy zostaną opublikowane m.in. amerykańskie indeksy zaufania konsumentów i S&P/Case-Shiller. Prawdziwy wysyp danych nastąpi jednak od środy. Tego dnia światło dzienne ujrzą m.in. raporty o sprzedaży detalicznej w Japonii, inflacji w Niemczech, koniunkturze gospodarczej w strefie euro, a w USA raport ADP nt. zatrudnienia, zrewidowane dane o PKB za II kwartał, a także cotygodniowe dane nt. zapasów paliw. Dzień później zostaną opublikowane dane o produkcji przemysłowej w Japonii, sierpniowe indeksy PMI dla Chin, sprzedaży detalicznej w Niemczech, inflacji we Francji i strefie euro, inflacji i PKB w Polsce, indeks Chicago PMI, tygodniowe dane o zasiłkach dla bezrobotnych w USA, a także raport o dochodach i wydatkach Amerykanów. Tydzień zamknie, a jednocześnie wrzesień rozpocznie, publikacja całej serii indeksów PMI (od Japonii, przez Europę, aż po USA), comiesięcznego raportu z amerykańskiego rynku pracy, a także indeksów ISM dla przemysłu i Uniwersytetu Michigan.