
Kotłowski z NBP: W przypadku przedłużenia tarczy do końca roku inflacja wyniosłaby 9,1 proc.
– Pokazujemy efekt tarczy [antyinflacyjnej, na wykresie], w projekcji założyliśmy, że tarcza będzie do końca lipca br. Natomiast pokazujemy efekt tarczy, by projekcja była porównywalna z projekcjami tych analityków, ekonomistów, którzy zakładają, że tarcza będzie utrzymana na dłużej, czyli do grudnia [br.] Dobrze jest taką porównywalność pokazać, wydaje nam się, że gdyby ta tarcza miała być utrzymana do końca roku, to efekt statystyczny właściwie wynosi ok. 2,1 proc. Czyli inaczej – wynosi on 1,6-1,7 proc. – o tyle byśmy mieli niższą inflację w tym roku; gdyby tarcza mogła być utrzymana do końca 2022 roku, to inflacja w tym roku byłaby 9,1 proc. Natomiast ze względu na odwrócenie tego efektu obniżenia podatków pośrednich to prawdopodobnie ten peak inflacji byśmy mieli – średnioroczny w 2023 roku, inflacja wtedy byłaby wyższa z konsekwencjami niewielkimi dla PKB – powiedział Kotłowski podczas prezentacji projekcji NBP.
Jak wynika z centralnej ścieżki marcowej projekcji inflacyjnej NBP inflacja konsumencka wyniesie 10,8 proc. w 2022 r., a jej szczyt przewidywany jest na poziomie 12,1 proc. w III kw. br. Według projekcji, inflacja CPI w latach 2023-2024 obniży się, jednak do końca horyzontu projekcji (2024) będzie przekraczać 3,5 proc. r/r.