
Piotr Krupa, prezes Kruk SA. (Fot. Spółka)
Tematem przewodnim środowego czatu miały być wyniki Kruka za 2017 r., jednak z racji dynamicznej sytuacji na krajowym rynku wierzytelności, na pierwszy plan wybiła się kwestia bieżących wydarzeń. Mowa o problemach największego konkurenta Kruka – GetBack. Spółka pilnie potrzebuje gotówki, czego efektem jest plan gigantycznej emisji akcji. Tylko w marcu wycena akcji GetBack spadła o połowę. Podczas spotkania inwestorzy wielokrotnie pytali, czy Kruk prowadzi rozmowy z zarządem lub głównym akcjonariuszem GetBack w sprawie zakupu pakietów wierzytelności lub nawet całej firmy.
– Odniosę się do całego rynku. Podaż portfeli ze strony banków w Polsce jest stabilna, a konkurencja i ceny płacone za portfele są bardzo wysokie. Konsolidacja branży jest, prędzej czy później, nieunikniona. Otoczenie powinno nas faworyzować. Mamy zdrowy bilans i jesteśmy jedną z najmniej zadłużonych firm z branży. Jesteśmy więc w najlepszej pozycji i gotowi do roli konsolidatora. – powiedział w rozmowie na żywo z użytkownikami StockWatch.pl Piotr Krupa, prezes Kruka.
W ubiegłym roku Kruk na krajowym rynku był mało aktywny, większość przetargów wygrywali konkurenci. Przełom nastąpił dopiero wiosną. Łącznie w dwóch ostatnich przetargach w Polsce Kruk pozyskał portfele wierzytelności o wartości nominalnej ponad 700 mln zł. Prezes spółki podczas spotkania przyznał, że w poprzednich przetargach oferty Kruka były mocno przebijane.
– Najlepsze oferty zamykały się w przedziale 20-35 proc. powyżej naszej maksymalnej ceny. – powiedział Piotr Krupa.
W 2017 roku Kruk zarobił na czysto 295 mln zł (+19 proc. r/r), przy czym w samym IV kwartale jedynie 4 mln zł. Tak skromny wynik w końcówce roku to efekt negatywnych przeszacowań na portfelu włoskim oraz wzrostu stopy podatkowej. Wzrósł także wskaźnik kosztów do spłat.
– Wzrost wskaźnika nastąpił w dużej mierze w IV kwartale i wynikał z poniesienia większych kosztów sądowych i komorniczych. Oczekujemy, że w najbliższym czasie będzie podobny do wskaźnika z całego 2017 roku. – prognozuje prezes spółki.
Podczas spotkania prezes Kruka przekonywał, że zdolność operacyjna we Włoszech rośnie. Dodał, że na koniec grudnia doradcy spółki podpisywali średnio około 10 ugód w ciągu miesiąca, wobec około pięciu jeszcze we wrześniu.
– Robimy swoje. To dla nas długoterminowy projekt. Koncentrujemy się na poprawie efektywności operacji Kruka. Podkreślę jeszcze raz, że czynnikiem sukcesu w tym biznesie są zdolności operacyjne firmy. – zaznaczył prezes Kruka.
Od 2015 roku Kruk wypłaca swoim akcjonariuszom dywidendę. W tym roku stawka na akcję wzrośnie r/r o 150 proc. do 5 zł. Względem bieżącego kursu stopa dywidendy wynosi nieco ponad 2 proc.
– Uważam, że najlepsze spółki potrafią się dynamicznie rozwijać, dobrze inwestować, a przy tym dzielić się zyskiem z akcjonariuszami. Obecnie chcemy zaproponować 5 zł dywidendy na akcję za wynik osiągnięty w 2017 roku. Nie przyjęliśmy jednak polityki dywidendy i wypłata w kolejnych latach będzie uzależniona od nasilenia [podaży na rynku wierzytelności – przyp. red.]. – doprecyzował prezes spółki windykacyjnej.
Kruk jest międzynarodową grupą finansową zajmującą się windykacją wierzytelności na skalę masową. Największym segmentem działalności Kruka jest zakup i windykacja na własny rachunek i ryzyko portfeli przeterminowanych wierzytelności głównie od banków. Drugą, komplementarną aktywnością są usługi windykacji na zlecenie, w których przychody opierają się na prowizjach.
Notowania spółki windykacyjnej radzą sobie całkiem nieźle, mimo spadków na szerokim rynku. W skali miesiąca kurs notowanej na GPW firmy wzrósł o przeszło 12 proc.