Źródło: Attrader.pl
Giełdy dyskontują przyszłość. Dziś akurat tę bliższą. Mocno zazieleniło się na europejskich parkietach, bo inwestorzy grają pod wygraną Joe Bidena w dzisiejszych wyborach prezydenckich w USA. I to jest już jakiś konkret. Jedynym negatywem jest to, że dyskontowanie tego pozytywnego dla rynków scenariusza, może skończyć się już chwilę po wyborach. A wówczas szybko wrócą stare strachy. Przede wszystkim obawy związane z pandemią koronawirusa i hamowaniem gospodarek wywołanym nowymi lockdownami.
Wtorek przynosi kontynuacje wczorajszych wzrostów na GPW i innych europejskich parkietach. O godzinie 11:33 indeks WIG20, który jeszcze w piątek testował 7-miesięczne minima na 1.496 pkt., rósł o 1,99 proc. do 1.587 pkt. Równie mocno zyskiwały pozostałe warszawskie indeksy. To plasowało rodzimy parkiet w górnej połowie tabeli z rosnącymi indeksami w Europie. Przewodził jej rosyjski RTS (+2,75 proc.), ale ponad dwuprocentowe wzrosty miały też miejsce na giełdach we Włoszech, Francji, Niemczech, Belgii i na Węgrzech.
Dzisiejsze wzrosty to na gruncie analizy wykresów, napędzana niedawnym sporym krótkoterminowym wyprzedaniem, kontynuacja wczorajszego wzrostowego odbicia. W praktyce to jednak gra pod oczekiwane zwycięstwo Joe Bidena w dzisiejszych wyborach prezydenckich w USA. A w zasadzie jeszcze szerzej. To gra pod tzw. niebieską falę, czyli wygraną Bidena i przejęcie kontroli nad amerykańskim Senatem przez Partię Demokratyczną.
Wygrana Bidena uważana jest za bardziej korzystną z punktu widzenia rynków niż reelekcja Donalda Trumpa, gdyż może przynieść większe wsparcie dla osłabionej przez pandemię koronawirusa amerykańskiej gospodarki i lepszą współpracę prezydenta z Kongresem. Dodatkowo nastroje poprawia sam fakt wyborów, co już jutro zdejmie ryzyko z nimi związane. W tym miejscu warto jednak pamiętać, że każde odstępstwo od zakładanego scenariusza może szybko stać się pretekstem do wyprzedaży akcji. Tak stałoby się gdyby, np. Biden owszem wygrał, ale niewielką przewagą głosów, a Trump zakwestionował wyniki wyborów. Tym jednak giełdy będą przejmować się dopiero jutro. Dziś dobre nastroje prawdopodobnie zostaną dowiezione do końca sesji.
Temat wyborów prezydenckich w USA całkowicie zepchnął na drugi plan pandemię. Jednak tylko chwilowo. Ten temat wróci. W Polsce być może nawet bardzo szybko. Niektórzy posłowie, którzy wczoraj uczestniczyli w spotkaniu z premierem Morawieckim, anonsują możliwe ogłoszenie w środę kolejnych obostrzeń w związku z pandemią, „z których najbardziej prawdopodobny jest pełen lockdown”. To nie spodobałoby się inwestorom.
Po ponad 2,5 godzinach handlu w Warszawie, drożały akcje 55,7 proc. wszystkich notowanych tu spółek, a taniały 26,1 proc. z nich. To co zwracało uwagę to fakt, że inwestorzy w dużej mierze koncentrowali się na najsłabszych spółkach. Doskonale widać to były w przypadku blue chipów. W gronie 18 z 20 firm wchodzących w skład indeksu WIG20, najmocniej zyskiwały akcje JSW (+9,6 proc.), LPP (+9,2 proc.), Alior Banku (+8,2 proc.) i CCC (+8,5 proc.). W ogonie znalazły się natomiast walory Allegro (-1 proc.), CD Projektu (+0,8 proc.), czy Dino Polska (+0,7 proc.).
W przypadku wspomnianego wyżej LPP lekko mogły pomagać szacunki wyników za III kwartał roku obrotowego 2020/2021. Spółka poinformowała, że w okresie sierpień-października szacunkowy zysk operacyjny wyniósł 290 mln zł, co było wynikiem powyżej konsensusu (265 mln zł). Podobnie jak przychody, które sięgnęły 2,45 mld zł, podczas gdy oczekiwano 2,3 mld zł. Problem jednak z tym, że obserwowany już teraz spadek wydatków konsumenckich, co będzie też tendencją obserwowaną minimum do końca roku, nie jest dobrą wróżbą na kolejne miesiące. Szczególnie, gdy faktycznie doszło do pełnego lockdownu i zostały zamknięte sklepy.
Najbardziej spójnie wśród blue chipów zachowywał się PKN Orlen. Przedpołudniowy wzrost notowań o 3,4 proc. do 40,22 zł był zarówno reakcją na poprawę nastrojów na rynkach finansowych, jak i odreagowaniem wielomiesięcznych spadków oraz reakcją na powrót wzrostów na rynku ropy i informację o wzroście w październiku marży downstream do 5,8 dolara na baryłce z 5,4 dolara we wrześniu.
Dużo też działo się na mniejszych spółach. Skaner na stronie StockWatch.pl wśród „gorących spółek”, oprócz wspomnianego wyżej JSW i CCC, wskazuje jeszcze na NanoGroup (+17,8 proc.), Ciasteczka z Krakowa (+23,6 proc.), INC (+16,3 proc.), a po stronie spadkowiczów na Creepy Jar (-1,8 proc.).
