Początek piątkowej sesji na warszawskim parkiecie bardzo przypomina wczorajszy start notowań. Zmiany są niewielkie, aczkolwiek indeksy rosną. Podobny jest też katalog szans i zagrożeń. W obu przypadkach związane są one z Wall Street i amerykańską gospodarką. O godzinie 10:15 indeks WIG20 rósł o 0,3 proc. do 2.471 pkt., WIG o 0,33 proc. do 64.398 pkt., mWIG40 o 0,18 proc. do 4.937 pkt., a sWIG80 krążył w okolicach czwartkowego zamknięcia.
W piątek rano swoje wcześniejsze wzrosty kontynuują akcje Orlenu (+1,1 proc.) i Lotosu (+1,1 proc.). Akcje gdańskiej rafinerii są najdroższe w historii, a płockiej są o krok od poprawienia analogicznego rekordu. Lekko rośnie też kurs KGHM-u (+0,2 proc.), czyli lidera wczorajszych wzrostów, którego akcji podrożały o 5,2 proc. w ślad za silnym skokiem cen miedzi na rynkach globalnych. Ten poranny wzrost może okazać się jednak iluzoryczny. Umacniający się dolar prawdopodobnie będzie ciążyć cenom miedzi, co w kolejnych godzinach przełoży się na ich spadek i może obniżyć kurs KGHM-u. >> Zobacz także: Platformy ropy w Zatoce Meksykańskiej zagrożone huraganem
Zapoczątkowaną w środę korektę kontynuuje natomiast CCC. Akcje tanieją o 0,9 proc. do 282,50 zł. Sytuacja na wykresie dziennym CCC, a także sytuacja fundamentalna spółki pozostają dobre, dlatego w średnim terminie ruch do góry powinien być kontynuowany.
Podobnie do CCC zachowuje się w ostatnich dniach LPP. Dziś akcje właściciela sieci sklepów z odzieżą tanieją o 1,8 proc. do 8.260,35 zł, wciąż jednak zachowując szanse na kontynuację wzrostów w średnim terminie. Być może inwestorzy realizujący zyski na LPP jednocześnie kupują akcje CDRL i Monnari, które drożeją odpowiednio o 3 proc. i 2,8 proc. Obie spółki poinformowały o wzroście przychodów ze sprzedaży we wrześniu. W przypadku CDRL wzrost ten sięgnął 34 proc. rok do roku, a w przypadku Monnari 22,1 proc.

Marcin Kiepas, niezależny analityk.
Czwartkowa sesja na Wall Street zakończyła się wzrostami i nowymi historycznymi rekordami tamtejszych indeksów. S&P 500 zamknął dzień na poziomie 2.552,07 pkt., rosnąc o 0,56 proc. Była to ósma kolejna wzrostowa sesja, co jest serią niespotykaną od 2013 roku. Była to też szósta kolejna sesja zakończona nowym rekordem wszech czasów. W ciągu miesiąca S&P 500 wzrósł o 3,8 proc., a od początku roku już o prawie 14 proc.
Rekordy na Wall Street wpłynęły na poprawę nastrojów na azjatyckich parkietach. Stanowią też jeden z popytowych czynników na otwarciu handlu w Europie. Rano nastroje wspierają ponadto bardzo dobre dane makroekonomiczne z Niemiec. W sierpniu zamówienia w tamtejszym przemyśle nieoczekiwanie podskoczyły aż o 3,6 proc. w relacji miesięcznej i o 7,8 proc. w relacji rocznej, znacząco przekraczając rynkowe prognozy na odpowiednio poziomie 0,7 proc. i 4,7 proc.
Obok pozytywnych impulsów na horyzoncie pojawiają się również te mogące zniechęcać do kupna akcji. To przede wszystkim ryzyko korekty na Wall Street po tak długiej serii wzrostów. Krajowych inwestorów powinien też martwić umacniający się dolar, co sprowadza dziś notowania EUR/USD poniżej bariery 1,17 i co w konsekwencji może stać się impulsem do wyprzedaży cen surowców, a za nimi zniżki akcji spółek surowcowych.
Wydarzeniem piątku na rynkach finansowych jest popołudniowa publikacja miesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy. Z uwagi na wrześniowe huragany oczekiwania są niskie. Prognozuje się, że zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło we wrześniu o 90 tys. (w sierpniu było to 156 tys.), a bezrobocie pozostało na poziomie 4,4 proc. Właśnie we względu na huragany dane te mogą istotnie różnić się od prognoz, co już niekoniecznie musi wpłynąć na rynki finansowe. Z pewnością jednak inwestorzy będą śledzić dane nt. płacy godzinowej. Zgodnie z konsensusem we wrześniu miała ona wzrosnąć o 0,3 proc. w relacji miesięcznej i pozostać na poziomie 2,5 proc. w relacji rocznej. Te dane będą wprost odnoszone do prawdopodobnej grudniowej podwyżki stóp procentowych przez Fed, co będzie mieć wpływ na notowania dolara, ceny surowców, zachowanie spółek surowcowych, a w konsekwencji również na zachowanie GPW.
W kontekście przyszłych zmian stóp procentowych będą też analizowane dzisiejsze wystąpienia członków Fed. Publicznie będzie się wypowiadał Bostic, Dudley, Kaplan i Bullard.
Prawdopodobieństwo grudniowej podwyżki stóp w USA, a także liczby takich podwyżek w 2018 roku, znacznie łatwiej będzie ocenić jednak dopiero po przyszłotygodniowej publikacji danych o wrześniowej inflacji CPI i PPI w USA, a także publikacji minutek FOMC i danych o sprzedaży detalicznej. Szczególnie, że nie jest wykluczone, iż równocześnie wyjaśni się kwestia następcy Janet Yellen na fotelu prezesa Fed (jej kadencja kończy się z końcem stycznia 2018 roku).
Z innych trendotwórczych przyszłotygodniowych tematów należy wymienić startujący na Wall Street sezon publikacji wyników finansowych za III kwartał br. (oczekiwany jest wzrost zysków przez spółki z indeksu S&P 500 o 5,5 proc. w skali roku), powrót do gry Chińczyków po tygodniowym święcie i publikację danych nt. bilansu handlowego Chin, a także dane o produkcji przemysłowej w Niemczech, Wielkiej Brytanii i strefie euro.