Piątkowa sesja rozpoczęła się od spadków. Nastroje inwestorów w Warszawie, podobnie jak w całej Europie, a wcześniej w Azji, popsuło wczorajsze słabe zakończenie bardzo dobrze zapowiadającej się sesji na Wall Street (reakcja na informacje medialne, że przygotowywany przez spółkę Gilead lek na koronawirusa nie spełnia oczekiwań). Swoje pięć groszy dołożył również Intel. Gorsze niż przed rokiem, ale lepsze od prognoz, wyniki za pierwszy kwartał 2020 nie ustrzegły spółki przed spadkiem cen akcji. Wczoraj po sesji potaniały one o ponad 5 proc., a dziś w handlu przedsesyjnym tanieją o 4,7 proc. wobec zamknięcia z czwartkowej regularnej sesji.
O godzinie 12:29 indeks WIG20, który krótko po otwarciu notowań spadł do 1.602 pkt., miał wartość 1.620 pkt., tracąc 0,33 proc. Reprezentujący szeroki rynek WIG, podążając ścieżką wyznaczoną przez indeks blue chipów, zminimalizował poranne straty do 0,31 proc. i testował poziom 45.310 pkt. W tym samym czasie mWIG40 miał wartość 3.234 pkt. (-0,45 proc.), a sWIG80 11.398 pkt. (-0,23 proc.).
Indeksy WIG20 i WIG tę przedpołudniową próbę ograniczenia porannych spadków zawdzięczają poprawie, podobnie nie najlepszych nastrojów, na innych europejskich parkietach. W tym głównie zminimalizowaniu przeceny niemieckiego DAX-a z ponad 2 proc. na otwarciu do 0,8 proc. w południe.
W sposób bezpośredni jednak obu warszawskim indeksom pomogło świetne zachowanie CD Projektu. Akcje producenta Wiedźmina trzeci kolejny dzień drożeją, poprawiając historyczne rekordy. W południe za jedną trzeba było zapłacić 371,80 zł, czyli o 4,8 proc. więcej niż w czwartek, gdy walory te podrożały o 2,22 proc. I to jeszcze nie koniec wzrostów. Przynajmniej, jeżeli spojrzeć na nie przez pryzmat analizy technicznej. Układ sił sugeruje, że CD Projekt zmierza w kierunku 400 zł. Jeżeli tylko w najbliższych dniach gwałtownie nie załamią się nastroje na giełdach, to cel ten jest w zasięgu ręki.
Kolejny dzień w centrum uwagi jest również inna spółka z WIG20. Mianowicie CCC. Dziś głównie za sprawą wyników finansowych. W I kwartale obuwnicza firma miała 340 mln zł straty netto jednostki dominującej wobec 152,6 mln zł straty rok wcześniej. Jej przychody stopniały natomiast o 7,1 proc. w skali roku do 965,1 mln zł. To wyniki bliskie opublikowanym już wcześniej wstępnym szacunkom. Niestety II kwartał zapowiada się dużo gorszy. Dobrą informacją jaka napłynęła z CCC jest zgoda banków na zawarcie umowy dotyczącej utrzymanie finansowania do końca kwietnia 2021 roku.
Lekko negatywną informacją jest natomiast prawdopodobne otworzenie galerii handlowych, jak wynika z medialnych doniesień, około 18 maja. Wiele działających firm zapewne liczyło, że nastąpi to nieco wcześniej. Nie mniej jednak fakt, że pojawia się już teoretyczna data, jest dobrą wiadomością. Zmniejsza bowiem nieco niepewność odnośnie prowadzenia biznesu.
Akcje CCC w południe taniały o 0,4 proc. i za jedną trzeba było zapłacić 45,30 zł. Na gruncie analizy technicznej, dopóki kurs pozostaje powyżej wsparcia na poziomie 40 zł, dopóty kontynuacja zapoczątkowanego w połowie marca wzrostowego odbicia jest prawdopodobna.
W gronie piątkowych gorących spółek, w śród których znalazł się m.in. Harper (+14,3 proc.), Mirbud (+11,3 proc.), BoomBit (+7,1 proc.), Games Operators (-12 proc.) czy Famur (-8,5 proc.), jest też Ciech. Jego notowania wystrzeliły w górę o 5,4 proc. do 36,90 zł w reakcji na zapowiedziany skup do 14,6 proc. akcji własnych za maksymalnie 346,5 mln zł. Taki zapis znalazł się w projekcie uchwały na walne w dniu 21 maja.
To czy WIG20 i pozostałym indeksom ostatecznie uda się odrobić wszystkie straty i wrócić do poziomów z wczorajszego zamknięcia, uzależnione będzie tylko i wyłącznie od nastrojów na Wall Street. Od tego, czy tamtejsze indeksy ponownie ruszą do góry.