Wtorkowa sesja na GPW zakończyła się spadkami większości indeksów. WIG20 stracił 1,1 proc., ale zamknął dzień powyżej 2.300 pkt. sWIG80 za sprawą podciągnięcia w samej końcówce notowań zdołał wrócić powyżej kreski (+0,15 proc.), podczas gdy dobrze spisujący się cały dzień mWIG40 wzrósł o 0,55 proc. do 4.343,98 pkt.
Warszawska giełda kończy lipiec spadkami, ale to był bardzo dobry miesiąc. Zwłaszcza dla największych spółek. WIG20 zyskał 7,8 proc. Wszystko za sprawą poprawy sentymentu do rynków wschodzących oraz dobrych wieści płynących ze spółek. Do tego można jeszcze dodać dobre dane płynące z rodzimej gospodarki. Dane, które każą obecnie prognozować wzrost gospodarczy w II kwartale i całym 2018 roku na poziomie około 5 proc. To znacznie wyżej, niż można był zakładać jeszcze 2 miesiące temu.
WIG20 zaliczył w lipcu nie tylko spore wzrosty, ale też przełamał półroczną linię bessy na wykresie dziennym (realizując formację odwróconej RGR). To spora zmiana w stosunku do tego, co obserwowaliśmy w poprzednich miesiącach. Byłaby jeszcze większa, gdyby indeks wybił się powyżej oporów tworzonych przez szczyty z kwietnia i maja. Niestety, prawdopodobnie do tego nie dojdzie. Małe obroty towarzyszące wzrostom, a także mała szerokość rynku, każą raczej zakładać, że mieliśmy do czynienia z gwałtowną, ale jednak wzrostową korektą. Dlatego w sierpniu trzeba się liczyć z powrotem spadków.
Dziś w centrum uwagi był CD Projekt, który wyjątkowo wystąpił w roli rynkowego antybohatera. Akcje producenta gier o przygodach Wiedźmina, które jeszcze wczoraj wyznaczały nowe historyczne rekordy, dziś zostały przecenione aż o 8 proc. do 197,50 zł. Ponieważ ze spółki nie napłynęły żadne nowe informacje, na tę chwilę wtorkowe tąpnięcie możemy potraktować tylko i wyłącznie w kategoriach korekty. I to jest dobra wiadomość. Zła jest taka, że przykład CD Projektu pokazuje, iż wakacyjna mini hossa na giełdzie Warszawie może zakończyć się równie szybko.
Drugą spółką, która mocno pociągnęła w dół WIG20, był PKN Orlen. Akcje płockiego koncernu potaniały o 2,85 proc. do 92,64 zł, korygując tym samym silny „wynikowy” rajd. Dopóki notowania paliwowej spółki pozostają powyżej 90 zł, dopóty z punktu widzenia analizy technicznej wzrosty są bardziej prawdopodobnie niż spadki.
Dobrą sesję zaliczyła sama Giełda Papierów Wartościowych, której akcje przez większość dnia drożały średnio o 3 proc. i dopiero w samej końcówce te wzrosty zostały ograniczone do 1,6 proc., co sprowadziło kurs do poziomu 38,70 zł. Wtorkową zwyżkę owszem mogła wspierać lipcowa poprawa koniunktury na giełdzie, ale przede wszystkim za popytem stały nadzieje na wyższe zyski w przyszłości. Te według analityków Ipopema Securities mogą podskoczyć o 30-40 mln zł, jeżeli wejdzie w życie zapowiadane przez Ministerstwo Energii zwiększenie do 100 proc. obliga giełdowego dla energii elektrycznej (obecnie to jest 30 proc.). Ministerstwo chce, żeby projekt zmian w prawie został rozpatrzony we wrześniu przez Sejm.
W indeksie mWIG40, w skład którego wchodzi GPW, największe wzrosty zanotowały walory LC Corp (+4,3 proc.) i Enei (+4 proc.). Liderem spadków był LiveChat (-6,2 proc.).

Marcin Kiepas, niezależny analityk finansowy.
W środę o nastrojach na rynkach globalnych, pomimo zaplanowanego na ten dzień posiedzenia Fed oraz publikacji indeksów PMI/ISM i raport ADP, zdecydują wyniki Apple. Dotyczyć to też będzie GPW. Zwłaszcza największych spółek.
Apple opublikuje raport za III kwartał roku obrotowego 2017/2018 dziś po sesji w USA. Analitycy oczekują, że spółka sprzedała 42 mln iPhone’ów i wypracowała 2,16 dolara zysku na jedną akcję wobec 1,67 dolara przed rokiem. Przychody mają sięgnąć 52,3 mld dolarów. Inwestorzy będą zwracali uwagę nie tylko na wyniki, ale też na sprzedaż poszczególnych produktów oraz prognozy na przyszłość. Gdyby raport kwartalny rozczarował, to po Facebooku i Twitterze byłaby to kolejna żółta kartka dla Wall Street.