
Świetne wyniki PKO BP, Pekao wychodzi za granicę. Co o ich akcjach myślą eksperci
Nawet o ponad 3 proc. rosły w czwartek notowania akcji PKO BP, po tym jak instytucja podała wyniki za drugi kwartał. Pod koniec handlu inwestorzy najwyraźniej postanowili zrealizować zyski, bo skala zwyżek na zamknięciu ostatecznie sięgnęła 1,2 proc. Towarzyszyło temu jednak znaczące pogorszenie nastrojów na całym rynku – zyskujący wcześniej indeks WIG20 zszedł pod kreskę.
Kurs akcji PKO BP w górę po informacjach o wynikach. Oto komentarze i rekomendacje analityków
Za bardzo dobre wyniki największego polskiego banku zgodnie uznali analitycy. Zdaniem Michała Sobolewskiego z DM BOŚ, wyniki PKO BP przyniosły sporą pozytywną niespodziankę. Jak zauważa analityk, marża odsetkowa poprawiła się w porównaniu z poprzednim kwartałem o 27 punktów bazowych, podczas gdy niektóre inne banki notowały poprawę na mniejszą skalę.
– Było to pochodną spadku kosztów hegdingu i finansowania oraz korzystnej struktury depozytów –tłumaczy specjalista, który w raporcie z maja zalecał kupno akcji PKO BP, wyceniając jedną na 64,40 zł, a więc o 14 proc. więcej od obecnych notowań.
Wyniki PKO BP bardzo pozytywnie ocenia także Michał Konarski z BM mBanku. Jego zdaniem sporządzane przez analityków prognozy wyników na przyszły rok może teraz czekać rewizja w górę, a w tym roku wszystko będzie zależeć od poziomu rezerw na kredyty frankowe. Jak podkreśla analityk, obecna wycena papierów PKO BP prezentuje się bardzo atrakcyjnie.
– Bank zaskoczył wynikiem odsetkowym, który po oczyszczeniu o jednorazowy negatywny koszt wakacji kredytowych zanotował znaczącą poprawę – zaznacza ekspert BM mBanku.

Zysk netto PKO BP w ujęciu kwartalnym. Źródło: Opracowanie własne/StockWatch.pl
PKO BP wypłacił dywidendę, ekspert chwali strategię. Czy akcje PKO BP pójdą w górę?
W czwartek PKO BP nie tylko podało wyniki, ale też dokonało wypłaty z zysku – wyniosła ona 2,59 zł na akcję, co daje stopę dywidendy sięgającą 4,9 proc. (ostatnim dniem notowania akcji z prawem do niej był 6 sierpnia). Jak tymczasem przewiduje Sobolewski z DM BOŚ, w październiku bank opublikuje strategię, która zgodnie z zapowiedziami zarządu ma być ambitna i skoncentruje się na ilościowym wzroście sprzedaży produktów. Jak zauważa analityk, taki plan dobrze wpisywać się będzie w okres wydawania środków z KPO przez przedsiębiorstwa.
– Wyniki za drugi kwartał wyglądają nieźle. PKO BP cały czas zaskakuje zdolnością do generowania wysokiego wyniku odsetkowego i to powinno być kontynuowane – podsumowuje ekspert DM BOŚ.
Wcześniej w tym tygodniu na nagłówki portali giełdowych trafił drugi z wielkich krajowych banków – Pekao. Spółka zamierza wejść na Litwę z obsługą klientów korporacyjnych. Wcześniej rząd w Wilnie nie ukrywał, że zależy mu na przyciągnięciu dodatkowych inwestycji z krajów sojuszniczych, tak aby zagwarantować sobie ich pomoc w razie rosyjskiego ataku hybrydowego.
Pekao wchodzi na Litwę. Co na to ekspert?
Decyzja polskiego banku nie oznacza jeszcze, że na ulicach litewskich miast pojawią się placówki z przedstawiającym żubra logiem. Do obsługi przedsiębiorstw wystarczy otwarcie jednego biura i przesłanie notyfikacji nadzorowi bankowemu. Na tej zasadzie szereg zagranicznych banków działa także w Polsce – przeciętny Kowalski nawet o tym nie wie, bo nie mają licznej sieci placówek.
Koszty całej operacji nie są wielkie raportowanie jest ograniczone, bo główny nadzór pozostaje na rynku macierzystym. Tymczasem na Litwie prowadzonych jest kilka ważnych projektów infrastrukturalnych, w których udział będą brać polskie firmy. To w dużej części projekty związane z obronnością – przez przesmyk suwalski ma zostać poprowadzona linia kolejowa i energetyczna.
Za pośrednictwem takiej placówki działający na Litwie klienci Pekao mieliby łatwy dostęp do kredytów konsorcjalnych nawet na setki milionów złotych. Jak ocenia Sobolewski z DM BOŚ, decyzja Banku Pekao o rozpoczęciu na Litwie działalności w zakresie bankowości korporacyjnej ma biznesowy sens i wpisuje się w widoczną na rynku tendencję. Szlaki przecierał PKO BP, który w sąsiednich krajach ma portfel klientów korporacyjnych, a jeszcze wcześniej po strategię ekspansji na rynki ościenne sięgnęło PZU.
– Funkcjonująca placówka banku to coś, co docenią będące już klientami Pekao firmy realizujące na miejscu kontrakty, a koszty jej otwarcia są relatywnie niewielkie – komentuje analityk.
Czy warto kupować akcje Pekao i innych banków? Analityk odpowiada
Jak ocenia analityk, sektor bankowy niezmiennie pokazuje niezłe wyniki. W raportach nie ma wielu niespodzianek, bo przy ustabilizowanych stopach procentowych nie można liczyć na taki wzrost zysków odsetkowych jak jeszcze rok temu. Według specjalisty pozytywnie trzeba ocenić także opublikowany w pierwszej połowie sierpnia raport Pekao za pierwszy kwartał.
Część inwestorów zaniepokoiły widoczne w nim trochę wyższe koszty ryzyka w części korporacyjnej. Bank zrobił rezerwy na kredyty udzielone przedsiębiorstwom z takich branż jak transportowa, budowlana, czy eksporterom (tu mowa zwłaszcza o przemyśle drzewnym). Jednak według eksperta DM BOŚ jesteśmy w fazie cyklu koniunkturalnego, w której takie zdarzenia są nieuniknione.
– Jeśli chodzi o zawiązywanie rezerw, to Pekao jest konserwatywnym bankiem, więc według mnie nie jest to powód do obaw – ocenia Sobolewski, który na akcje Pekao ma wystawioną rekomendację „kupuj”.