Po zaledwie godzinie od otwarcia piątkowych notowań wartość handlu walorami PKO BP przekroczyła 130 mln zł, a kurs akcji zniżkował o 2,5 proc. Dzień wcześniej walory staniały o 6,5 proc. wracając do sytuacji z lipca 2013 r., czemu towarzyszyły gigantyczne obroty 788 mln zł. W czołówce piątkowych spadkowiczów są też Pekao (-1,2 proc.), BZ WBK (-1,2 proc.) i mBank (-2 proc.). Prezes ostatniego z wymienionych banków podczas czwartkowego tsunami na rynkach finansowych odważnie stawiał czoło wyzwaniu – w odróżnieniu od szefów pozostałych banków – komunikując się z rynkiem i uspokajając klientów. O piątkowej przecenie przeważyła wypowiedź Cezarego Stypułkowskiego, że silne umocnienie franka szwajcarskiego wobec złotego może wpłynąć negatywnie na poziom dywidendy, wypłaconej przez mBank z zysku za 2014 rok. Niestabilnie jest także na kursie akcji Getin Noble Banku, który do wczorajszej aż 16-proc. w piątek dokłada kolejne 3 proc.
Ogólna sytuacja na parkiecie pogarsza się z każdą chwilą. WIG20 naśladuje zachowanie szwajcarskiego indeksu SMI (-4,3 proc.) pogłębiając grudniowy dołek 2.248 pkt, a to oznacza najniższą jego wartość od września 2013 r. Wsparciem będą dopiero ówczesne poziomy 2.200 pkt., a w razie ich przełamania spadek może się pogłębić o kolejne 50 pkt. Kolejne przystanki to 2.110 i okrągła bariera 2.000 pkt.
Trzeba jednak brać pod uwagę, że obecnie obserwowane zniżki mają w pewnym sensie podłoże psychologiczne, a emocje nigdy nie są dobrym doradcą. Duża przecena banków równie dobrze może zostać szybko potraktowana jako okazja do tańszych zakupów. Po takiej wyprzedaży odbicie będzie jak najbardziej na miejscu.
Warto zwrócić uwagę na zachowanie niemieckich inwestorów. Dziś DAX wprawdzie lekko zniżkuje, ale dzień wcześniej zyskał na wartości 2,2 proc. mimo, że początkowo inwestorzy poddali się ogólnoświatowej panice. Szybko jednak zdali sobie sprawę, że umacniający się frank osłabia jeszcze bardziej niż do tej pory euro, a to oznacza wyższe zyski z eksportu. Perspektywa poprawy wyników dużych spółek przemysłowych wyniosła na zamknięciu DAX w pobliże szczytów z początku grudnia.>> Zobacz przegląd najważniejszych informacji z rynków surowcowych i walutowych
W zupełnie innych nastrojach kończyli wczorajszą sesję Amerykanie. Im z kolei nie w smak ciągle umacniający się dolar. Do tego gorsze od oczekiwań wyniki zaprezentowały Bank of America i Citigroup. Oczekiwaniom nie sprostały także dane z rynku pracy. S&P500 zanotował piątą kolejną sesję na minusie. Z kronikarskiego obowiązku wypada dodać, że w piątek inwestorzy poznają odczyty grudniowej inflacji w Niemczech, strefie euro, Polsce i USA. Wątpliwe jednak, by miało to znaczenie dla inwestorów rozgorączkowanych zachowaniem kursu franka szwajcarskiego.