Inwestorzy wreszcie doczekali wzrostów. Wybiciem popisało się wiele mniejszych spółek, których kursy od dawna były mocno zdołowane. Styczniowy powiew optymizmu wykorzystały także blue chipy, wystarczyło kilka sesji by niektóre z nich zanotowały dwucyfrowe wzrosty. W gronie liderów wzrostów znalazły się spółki surowcowe, na czele z KGHM i JSW. Wyraźny oddech złapały także kursy spółek paliwowych – Orlenu i Lotosu. Ostatnie sesje były równie udane dla notowań największych banków. Jednak nie wszystkie blue chipy świeciły pełnym blaskiem. Byli też outsiderzy, którzy zostali wyraźnie z tyłu za rynkiem, a niektórzy nawet podążyli w przeciwnym kierunku. Sprawdziliśmy co dolega tym spółkom i czy mają szansę na pościg za rynkiem.
Jednym z negatywnych bohaterów ostatnich sesji jest PGNiG, który przecież był zeszłorocznym liderem pod względem stopy zwrotu wśród największych spółek. W tym tygodniu spółka gazowa straciła na wartości ponad 3 proc., podczas gdy indeks WIG20 wzrósł około 3,5 proc. Skąd wynika to kompletne rozminięcie się z rynkiem? Okazuje się, że słabość notowań PGNiG ma kilka konkretnych powodów.
– To typowa spółka defensywna, która lepiej radzi sobie na spadkach. Na wzrostowym rynku raczej mocniejsza nie będzie. Dodatkowo w ostatnim czasie pojawiło się sporo czynników, które negatywnie oddziałują na jej notowania. Jednym z nich jest zapowiedź resortu finansów, że pracuje nad nowym podatkiem od wydobycia ropy i gazu. To oznaczałoby, że może zostać wprowadzony dość szybko, a rynek wcześniej tego nie zakładał. Problemem dla PGNiG jest brak podwyżek taryf gazowych ze strony URE – regulator gra na zwłokę. To źle wpływa na wyniki spółki. Oczekuje, że IV kwartał był dla niej słaby i za ten okres może pojawić się strata netto. Do tego PGNiG nie służy mocny dolar. To wszystko powoduje, że w krótkim okresie może zachowywać się słabiej niż cały rynek. Jednak nie przesądzałbym, że tak będzie w całym roku. My zakładamy na 2012 roku mniej optymistyczny wariant dla całego rynku. Teraz mamy odreagowanie, ale później mogą znowu odżyć problemy globalne i nie wykluczałbym powrotu do mocniejszych spadków. Wtedy PGNiG może znowu zachowywać się lepiej. – podkreśla Łukasz Prokopiuk, analityk DM IDM SA.
Na razie jednak notowania spółki są w niekorzystnej sytuacji technicznej. Kurs znajduje się przed obroną ważnych wsparć.
– PGNiG konsoliduje się w okolicach dolnego ograniczenia kanału wzrostowego. W najbliższej przyszłości bardzo prawdopodobne wydaje się jednak jego przełamanie i pogłębienie przeceny. Dzienne zamknięcie poniżej 3,90 zł będzie sygnałem ostrzegawczym, a spadek poniżej 3,86 zł we cenach zamknięcia wygeneruje sygnał sprzedaży. Nadal możliwy jest ruch w stronę górnego ograniczenia krótkoterminowej konsolidacji, czyli do 4,14 zł, lecz temu scenariuszowi przypisuję niższe prawdopodobieństwo. Wsparciem dla ewentualnych spadków są trzy ósemki: 3,78 zł, 3,68 zł i 3,58 zł. – mówi Paweł Małmyga, analityk DM PKO BP.
W styczniu równie słabe sesje jak PGNIG zalicza inna spółka z pierwszej dwudziestki, która w zeszłym roku zasłużyła na pochwały. To ukraiński Kernel, którego kurs w tym roku raczej świeci na czerwono. W ocenie ekspertów spadek notowań spółki nie jest przypadkowy.
– Kernel w 2011 roku zachowywał się bardzo dobrze na tle WIG20 i WIG-Ukraina – o 15 proc. lepiej w stosunku do pierwszego indeksu i 19 proc. jeśli chodzi o drugi. W tym roku notowania spółki mogą już tak dobrze nie wyglądać na tle indeksu blue chipów. Istotny może okazać się problem ryzyka gospodarczego na Ukrainie. Według założeń budżetowych PKB Ukrainy w 2012 roku ma wzrosnąć o 3,9 proc. W naszej opinii wydaje się to agresywne założenie, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę 30 proc. udział wyrobów stalowych w eksporcie i fakt, że od 2012 roku Ukraina rozpoczyna spłacanie pożyczki udzielonej od MFW. Niekorzystnie informacje płynące z tamtejszej gospodarki mogą odstraszać zagranicznych inwestorów finansowych od spółki. – uważa Jakub Szkopek, analityk DI BRE Banku.
Broker niedawno zmienił rekomendację dla akcji Kernela z kupuj na redukuj i obniżył ich cenę docelową z 87,8 do 61,1 zł. Z kolei analiza techniczna podpowiada, że w krótkim i średnim terminie kurs może poruszać się w trendzie bocznym.
– W układzie dziennym cena w szerszej ramie czasowej porusza się w trendzie bocznym (doskonale potwierdza to układ wstęgi Bollingera), a w węższej w lekkim trendzie wzrostowym. Na ostatnich sesjach cena dotarła od góry do linii trendu wzrostowego – wsparcie – spadek poniżej miałby pesymistyczną wymowę z punktu widzenia AT. Ostatnia świeca ma lekko optymistyczną wymowę, po wcześniejszym dużym czarnym korpusie. Od dołu za ceną w dół porusza się średnia ruchoma. Na wskaźnikach AT przeważają sygnały sprzedaży – potwierdzenie spadku ceny do linii trendu wzrostowego. MACD zbliża się od góry do linii zero, a Stochastic wygenerował wskazanie sprzedaży poniżej pasma wykupienia. Wskaźnik Akumulacja / Dystrybucja od listopada porusza się w trendzie bocznym, ale ostatnio zakręcił w dół. Najbliższe wsparcie to 63,00 zł, a opór to 71,60 zł. – zaznacza Krzysztof Borowski, ekspert KBC Securities.
Na ostatnich sesjach w niełaskę inwestorów popadło również Asseco Poland. Notowania tej spółki bardzo dobrze prezentowały się w ostatnich miesiącach 2011 roku na tle słabego rynku. Teraz jest odwrotnie, jednak eksperci nie przekreślają szans na powrót notowań informatycznej spółki do wzrostów, choć niekoniecznie prędko.
– Notowania Asseco Poland miały dobrą końcówkę roku. Kurs spółki zachowywał się wyraźnie lepiej niż indeks WIG20. Stąd może wynikać obecnie słabsze zachowanie Asseco w stosunku do indeksu blue chipów. Jednak spółkę oceniam jak najbardziej pozytywnie. Ma bardzo dobry portfel kontraktów. Zakładam, że w tym roku może zarobić na czysto ponad 400 mln zł i byłoby to nieznacznie więcej niż prognozuję na 2011 rok. To może być dobry papier na wypadek głębszego kryzysu gospodarczego. Nasza rekomendacja dla spółki to kupuj z ceną docelową 65 zł. – ocenia Piotr Grzybowski, analityk DI BRE Banku.
Jednak analiza techniczna podpowiada ostrożność. W ocenie eksperta z KBC Securities, w krótkim terminie niewykluczony jest trend spadkowy.
– W układzie dziennym cena znajduje się w trendzie bocznym od połowy października. Na ostatniej sesji cena wybiła w dół i zbliża do istotnych wsparć: wybicie poniżej 43,35 zł miałoby pesymistyczną wymowę (wybicie w dół z bazy – wskazanie sprzedaży). Warto jednak zauważyć, że ostatnia świeca przypomina nieco młot – ale nie jest potwierdzony wzrostem wolumenu obrotu. W dół zakręciła też średnia ruchoma 13 sesyjna (po formacji bazy – potwierdzenie negatywnego scenariusza z wybiciem w dół). Na wskaźnikach AT dominują sygnały sprzedaży: MACD, Parabolic i Stochastic. Wskaźnik Akumulacja / Dystrybucja lekko zniżkuje – brak potwierdzenia wybicia w górę ze strony wskaźników wolumenowych. Silniej w dół wybił się wskaźnik A/D Chaikina. Najbliższe wsparcie znajduje się na poziomie 44,80 zł. – dodaje Krzysztof Borowski.