W ubiegły piątek Ampli w lakonicznym komunikacie poinformowało o złożeniu wniosku o upadłość z możliwością zawarcia układu. Spółka prowadząca hurtową i detaliczną sprzedaż towarów z branży elektrycznej i energetycznej dodała, że na wniosek ZPUE SA przeciwko emitentowi wszczęto postępowanie egzekucyjne. Komornik już zajął rachunki bankowe, a wartość egzekwowanych wierzytelności wynosi 1,936 mln zł. Dla porównania warto dodać, że Ampli w całym I kwartale wypracowało 15,26 tys. zł skonsolidowanych przychodów, 26 tys. zł zysku operacyjnego i 64 tys. zł straty netto.
Spółka od dłuższego czasu borykała się z problemami finansowymi. W ostatnim sprawozdaniu okresowym zarząd tłumaczył mizerne wyniki trwającym kryzysem w branży budowlanej, która jest głównym odbiorcą towarów oferowanymi przez spółkę. W tym roku Ampli w celu poprawy rezultatów chciało skoncentrować się na sprzedaży importowanego oświetlenia pod własną marką, głównie opraw indukcyjnych typu highbay (oświetlenie dużych hal, magazynów itp.), naświetlaczy (oświetlanie terenów zewnętrznych), opraw dla stacji benzynowych oraz opraw typu LED głównie do iluminacji budynków.>> Rating Altmana nadawany spółce w serwisie StockWatch.pl już w ubiegłym roku spadł do poziomu CCC (strefa zagrożona)
– W bieżącym roku największym wyzwaniem będzie utrzymanie płynności finansowej, przynajmniej na poziomie roku poprzedniego, poprawa marży na sprzedaży i redukcja kosztów. – czytamy w sprawozdaniu za I kwartał 2014 r.
Ampli na warszawskim rynku jest obecne od blisko 17 lat. Spółka zadebiutowała dokładnie 14 października 1997 r. Informacja o wniosku upadłościowym przypieczętowała tegoroczną przecenę i zepchnęła kurs akcji do 0,57 zł.