Na ostatnich pięciu sesjach akcje LPP zyskały ponad 20 proc. i w ekspresowym tempie przebiły magiczną barierę 10.000 zł. Silne odbicie widoczne jest od blisko miesiąca i ma kilka katalizatorów. Najpierw dużym pokrzepieniem okazała się informacja, że akcje polskiego blue chipa zostały włączone do prestiżowego indeksu MSCI Poland. Natomiast ostatni wybuch euforii miał podłoże czysto psychologiczne i wynikał z doniesień na temat rozejmu w konflikcie zbrojnym między Rosją i Ukrainą. Należy pamiętać, że rynek wschodni jest ważnym ogniwem w strukturze przychodów modowej grupy.
Znamienne są też wysokie obroty. Tyko w miniony piątek wartość handlu akcjami LPP zbliżyła się do 600 mln zł. Analitycy nie mają wątpliwości, że stoją za tym zagraniczni inwestorzy.
– Za wzrostami na akcjach LPP może stać zagranica, która doważa się po tym jak spółkę włączono do indeksu MSCI Poland. Wzrost obrotów był szczególnie widoczny w dniu 29 sierpnia, kiedy to dokonywano rewizji indeksu. Niemniej w mojej ocenie mimo, że spółka obniża koszty funkcjonowania sklepów, obserwowana zwyżka notowań nie ma uzasadnienia w fundamentach. Utrzymuje nadal swoją wycenę na poziomie 5.677 zł. – mówi Marcin Stebakow z DM BPS.
>> Zobacz szczegółową analizę wskaźnikową spółki uwzględniającą wyniki za II kwartał >> Wszystkie najważniejsze informacje na temat LPP znajdziesz na stronie spółki w serwisie StockWatch.pl
Tymczasem na czwartkowej sesji akcje przebiły historyczny szczyt na 10.000 zł. W prawdzie na rynku są rekomendacje dla LPP z ceną przekraczającą nawet 11.000 zł, ale nie brakuje głosów, że ostatnie wzrosty są przesadnie wysokie.
– Przy kursie około 10.000 zł za jedną akcję LPP wartość C/Z wynosi 35, a EV/EBITDA to 21. To wysokie wskaźniki. W mojej ocenie mamy do czynienia z przereagowaniem wzrostów. Najpierw wywołały je doniesienia o włączeniu spółki do indeksu MSCI Poland, a ostatnio informacje o zapowiedzi rozejmu w konflikcie zbrojnym na Ukrainie. Normalnie spółka powinna być notowana przy wskaźniku C/Z w przedziale 20-25. – ocenia Marek Czachor, analityk Erste Securities.
Należy pamiętać, że w I kwartale LPP zanotowało stratę netto. Strata podyktowana była znaczącymi ujemnymi różnicami kursowymi w związku z deprecjacją rubla oraz hrywny. W II kwartale znowu pojawił się zysk netto i wyniósł 167,7 mln zł wobec 119,9 mln zł rok wcześniej.
– W III kwartale spodziewam się negatywnych efektów różnic kursowych. Na cały 2014 rok prognozuję dla spółki 530 mln zł zysku netto, a w przyszłym roku 600 mln zł. – wskazuje Marek Czachor.
Spółka przy okazji publikacji wyników półrocznych przedstawiła plany podboju nowych rynków. W ciągu 2-3 lat zamierza otworzyć 20-30 salonów Reserved w Niemczech. Zdaniem Marcina Stebakowa ten ruch wydaje się być naturalnym kierunkiem rozwoju dla LPP. Dodaje jednocześnie, że będzie to wymagało sporych nakładów i trzeba liczyć się z dużą konkurencją. Ponadto problemem na tamtejszym rynku jest pozyskanie dobrych i dużych lokalizacji pod sklepy.
W czwartek akcje LPP zyskują nawet 6 proc. przy największych obrotach na rynku. W niespełna 4 tygodnie zyskały ponad 30 proc.