Spółka zajmująca się projektowaniem i dystrybucją odzieży oraz sprzętu do uprawiania sportów terenowych poinformowała o wypowiedzeniu przez BNP Paribas Bank Polska umowy kredytowej. Jak podano w komunikacie, należności banku wraz z odsetkami wynoszą 3.521.282,93 zł i stają się wymagalne z dniem 21 listopada 2012 r. Bank wśród powodów swojej decyzji wymienił utratę zdolności kredytowej spółki, niewywiązywanie się z obowiązku przeprowadzania adekwatnych do finansowania przychodów ze sprzedaży przez rachunek prowadzony w banku oraz brak utrzymywania wartości zabezpieczenia w formie zapasów na poziomie przewidzianym umową.
Negatywne sygnały na temat płynności spółki były widoczne już w raporcie spółki za II kwartał 2012 r. Wówczas mankamentem był rażąco dług cykl rotacji zapasów.
– Teoretycznie spółka wydaje się bezpieczna. Wskaźnik płynności bieżącej wynosi 1,3. Problem w tym, że wskaźnik szybki wynosi zaledwie 0,18. Oznacza to, że spółka bez zapasów jest w stanie uregulować jedynie 18 proc. zobowiązań. Patrząc na wydłużający się coraz bardziej, a i tak już bardzo długi cykl rotacji zapasów (421 dni wobec 407 w poprzednim kwartale) można mieć pewne obawy o płynność spółki. Zapas starcza obecnie na 3 sezony sprzedażowe. Dla sektora jest to parokrotnie mniej. Prowadzące podobny model biznesowy LPP ma cykl rotacji zapasów 180 dni, czyli niemal perfekcyjnie. Tak długi cykl rotacji karze nam sądzić, że na zapasie tkwią pewne towary, które nie są zbywalne, a przynajmniej nie w cenach wytworzenia. Oczywiście puszczenie tego w rynek nie wchodzi w rachubę ze względu na potencjalne psucie marki, ale może i z pewnością ma konsekwencje w wynikach i w ocenie płynności. Te przeterminowane towary finansowane są kredytem. – czytamy w omówieniu Pawła Bieńka, analityka StockWatch.pl, do ostatniego sprawozdania finansowego. >> Całość znajdziesz tutaj.
Jednak w ostatnim czasie pojawiało się więcej alarmujących sygnałów dotyczących Euromarku. Pod koniec minionego miesiąca okazało się, że jedna ze spółek zależnych złożyła wniosek o upadłość likwidacyjną. Firma Espina-Sport prowadziła placówki detaliczne w Gdańsku, Gdyni oraz Rumii. Nieco wcześniej okazało się, że ING TFI sprzedał część akcji Euromarku i zszedł poniżej 5-proc. progu.
Należy jeszcze dodać, że pod koniec sierpnia spółka podpisała porozumienie z bankiem Millennium regulujące wykonanie zobowiązań wobec banku z tytułu umowy kredytowej w kwocie nieco ponad 3,7 mln zł (z czego blisko 3,6 mln zł stanowi kwota kapitału kredytu, a 173 tys. zł odsetki). Na mocy porozumienia Euromark zobowiązał się do spłaty kapitału do dnia 15 listopada 2012 r. oraz odsetek do dnia 10 września 2012 r, a także do utrzymania zapasów przewłaszczonych na rzecz banku o wartości księgowej netto minimum 21.000 tys. zł oraz do nie zwiększania ponad kwotę 600 tys. zł wartości zapasów towarów trudno zbywalnych.
Odzieżowa spółka w II kwartale wypracowała 13,83 mln zł przychodów, a strata netto wyniosła 5,2 mln zł. Stan gotówki w kasie stopniał do 0,59 mln zł, a wskaźnik ogólnego zadłużenia wzrósł do 56 proc.
Euromark jest notowany na podwójnym fixingu, co oznacza iż transakcje można zawierać tylko o określonych porach dnia. Po komunikacie TKO spółki wskazywał nawet na ponad 20-proc. przecenę. Pierwszy fix nie przyniósł żadnej transakcji. W tym roku akcje Euromarku przeszły bolesną przecenę z ponad 2 zł nawet na około 0,20 zł.
>> Szczegółowe informacje na temat finansowej kondycji spółki znajdziesz w serwisie. >> Zobacz analizę wskaźnikową i fundamentalną na stronie spółki w StockWatch.pl