Punktem zwrotnym środowej sesji była zaskakująca decyzja RPP o obniżce stóp aż o 50 p.b. Nie sama obniżka jest wielką niespodzianką, a jej skala już tak – konsensus rynkowy zakładał cięcie jedynie o 25 p.b. Ważne słowa padły także w komunikacie i na konferencji prasowej po posiedzeniu. Marek Belka, szef NBP mocno podkreślił, że środowa decyzja jest ostatnią w ramach obecnie trwającego cyklu obniżek stóp. To oznacza, że na niższe stopy procentowe nie ma już co liczyć. Podczas spotkania z dziennikarzami dodano, że Rada nie celuje w żaden konkretny poziom kursu polskiej waluty oraz że działania RPP są zgodne z działaniami innych banków w regionie, a spodziewane skutki luzowania ilościowego ze strony ECB były jednym z powodów decyzji o obniżce.
– Biorąc pod uwagę wydłużenie się okresu deflacji i wyraźny wzrost ryzyka pozostania inflacji poniżej celu w średnim okresie – na co wskazuje marcowa projekcja – Rada postanowiła obniżyć stopy procentowe NBP. Decyzja o obniżeniu stóp procentowych na obecnym posiedzeniu oznacza zamknięcie cyklu łagodzenia polityki pieniężnej. – powiedział w środę Marek Belka.
Stopa referencyjna po obniżce wynosi 1,5 proc. w skali rocznej, stopa lombardowa spadła do 2,5 proc., a stopę depozytową oraz redyskontową obniżono odpowiednio do 0,5 proc. i 1,75 proc. Na decyzję RPP żywo zareagowała warszawska giełda – wszystkie główne indeksy zakończyły dzień na plusie. Najmocniej zyskał w środę mWIG40 (1,1 proc.). Obniżka stóp procentowych to dobra informacja m.in dla kredytobiorców posiadających zobowiązania w złotówkach (niższe raty), a zła dla posiadaczy lokat bankowych. Można się spodziewać, że perspektywa znikomych profitów z trzymania pieniędzy w banku zachęci inwestorów do poszukiwania alternatyw, w tym m.in. na giełdzie akcji.
W czwartek warszawski parkiet kontynuuje wzrosty. Co ważne, tym razem WIG20 nie odstaje od indeksów małych i średnich spółek. Około godziny 11:00 wszystkie segmenty rynku zyskują po ok. 0,5 proc. Odsiecz przybyła w ważnym momencie. Blue chipom w ostatnich dniach ewidentnie brakowało siły na pokonanie oporu zlokalizowanego w okolicy 2.350 pkt., co sprowokowało stronę podażową do kontrataku. Eksperci z Admiral Markets zaznaczają, że czwartkowy wzrost daje nadzieje, że notowania blue chipów pokuszą się o trwałe sforsowanie najbliższego oporu. Jeżeli atak ten się nie powiedzie, ceną docelową staną się tegoroczne minima w okolicy 2.250 pkt.>> Więcej analiz technicznych znajdziesz na trading.stockwatch.pl
Za środowym ciosem idą notowania PKO BP. Rano akcje lidera branży bankowej drożeją o ponad 2 proc. i są jednym z najmocniejszym ogniw wśród blue chipów. Na wykresie uwidacznia się potencjalna formacja objęcia hossy, która ma szansę sprowokować solidniejsze odreagowanie.>> Zobacz omówienie sytuacji technicznej PKO BP w porannym Wykresie dnia
W gronie rosnących blue chipów jest też PGNiG. Gazowy potentat mocno poprawił zyski w minionym kwartale. Największy progres był widoczny w segmencie obrotu i magazynowania oraz dystrybucji. Zarząd już zadeklarował, że jest gotów wypłacić dywidendę w wysokości 0,16 zł na akcję, co daje ponad 3-proc. stopę. >> Czytaj więcej
O ponad 8 proc. drożeją akcje Grupy Azoty. Duże zainteresowanie akcjami chemicznej grupy to efekt roszad w indeksie FTSE Emerging. Jego skład opuszczą ING Bank Śląski i JSW. W ich miejsce trafią walory Grupy Azoty i TVN (+0,5 proc.). Dodatkowo do indeksu wejdą Asseco Poland (+4,9 proc.), CCC (+1,5 proc.) i Lotos (+3,9 proc.). Zmiany w indeksie wejdą w życie na zamknięciu sesji 20 marca 2015 r.
Wśród mniejszych spółek warto odnotować kilkuprocentowy wzrost notowań akcji Tarczyńskiego. Producent wędlin opublikował raport kwartalny, w którym pochwalił się dwucyfrowym tempem zysków.>> Czytaj więcej
W świetnej formie są też notowania Puław. Analitycy DM BZ WBK obniżyli w środę zalecenie dla akcji chemicznej spółki do trzymaj z kupuj i cenę docelową o 2 proc., do 169,10 zł. W dniu ujawnienia rekomendacji dawało to pole do wzrostu o ponad 12 proc. Na początku czwartkowej sesji papiery Puław drożeją o 2,1 proc. do 153,90 proc.