
Marcin Kiepas, niezależny analityk finansowy.
Pierwsza połowa środowej sesji na giełdzie w Warszawie upływa pod znakiem spadków. Kwadrans przed 13:00 indeks WIG20 tracił 1,1 proc. i miał wartość 2.167,4 pkt., WIG spadał o 0,9 proc. do 57359,4 pkt., mWIG40 o 0,46 proc. do 4.460 pkt., a sWIG80 o 0,6 proc. do 13.628 pkt. Tym samym GPW była jednym z najsłabszych parkietów w Europie, gdzie panowały mieszane nastroje.
Spadki nie zaskakują, jeżeli spojrzeć na sytuację techniczną na rodzimych indeksach. We wtorek WIG20, pomimo zminimalizowania strat w drugiej części notowań, ostatecznie przełamał kluczowe techniczne wsparcie na poziomie 2.200 pkt., ustalając też lokalne minima z marca, kwietnia i początku maja, a także wybijając się dołem z dwumiesięcznej konsolidacji. Na gruncie analizy technicznej został więc wygenerowany silny sygnał sprzedaży, który otwiera drogę do minimum 2.060 pkt.
Z analogiczną sytuacją mamy do czynienia na wykresie dziennym WIG. Reprezentujący średnie spółki indeks mWIG40 z podobnej konsolidacji wybił się dołem już w połowie miesiąca, otwierając tym samym drogę do dalszej przeceny. Indeks sWIG80 natomiast, który miał być gwiazdą tego roku, w tendencji spadkowej pozostaje od stycznia, pokonując w tym miesiącu kluczowy długoterminowy dołek z listopada 2017 roku i testując obecnie poziomy nieoglądane od 2 lat.
Sytuacja techniczna to jedno, a sytuacja fundamentalna to drugie. Niestety, obecnie obserwujemy tu pełną korelację. O ile początkowo spadki związane były z rozczarowującymi wynikami rodzimych spółek, które nie potrafiły przekuć szybkiego wzrostu gospodarczego na zyski, to obecnie fundamentalnym impulsem do sprzedaży akcji są problemy Włoch, drożejący dolar, rosnące rentowności obligacji, a także obawy przed tym, że obserwowane już w Europie Zachodniej wyhamowywanie wzrostu gospodarczego, ostatecznie dotknie też Polskę, co będzie wywierać dodatkową presję na zyski spółek.
Jakby tego było mało, cały czas mamy do czynienia z aferą wokół GetBacku, co dodatkowo podważa zaufanie do ryku akcji. Szczególnie, że z każdym tygodniem sytuacja coraz bardziej gęstnieje, a „z szaf wypadają kolejne trupy„.
Wczoraj do tego wszystkiego doszedł jeszcze jeden czynnik. Mianowicie odwrót od modnych i popularnych w ostatnich miesiącach spółek gamingowych. Impuls przyszedł od PlayWay.
W przypadku spółek gamingowych notowanych na giełdzie w Warszawie dość dobrze sprawdza się powiedzenie, że ich akcje są warte tyle, ile ich ostatnia produkcja. I tak też stało się w przypadku PlayWay. Długo pompowany balon oczekiwań na premierę gry „Agony” właśnie został przekłuty. Gra ujrzała światło dzienne we wtorek. Jakkolwiek w pierwszej dobie sprzedaż na Steamie był na przyzwoitym poziomie, to inwestorów zaniepokoiły rozczarowujące opinie graczy na jej temat. Tylko niespełna 60 proc. z wszystkich wystawionych opinii jest pozytywna. Dla porównania gra „Moonlighter”, której wydawca jest 11 bit studios, i która również wczoraj miała premierę, znalazła uznanie u 82 proc. graczy.
Akcje PlayWay w środowe południe tanieją o 14,9 proc. do 128,50 zł, po tym jak już wczoraj informacje o „Agony” doprowadziły do ich spadku o 12,7 proc. „Moonlighter” wprawdzie podnosi notowania 11 bit studios o 1,3 proc., a CD Projekt drożeje o 0,8 proc., ale casus PlayWay mocno będzie zachęcał do realizacja zysków również na tych spółkach. Dlatego obecnie korekta notowań wydaje się być bardzo prawdopodobnym scenariuszem.
Nienajlepsze nastroje i znak zapytania postawiony przy kwotowaniach spółek gamingowych sprawia, że inwestorzy ponownie przychylnym okiem spojrzeli na defensywną branżę energetyczną. Te akcje w większości drożeją. Najlepiej spisuje się Tauron Polska Energia, którego kurs rośnie o 4,2 proc. do 2,24 zł, kontynuując wczorajszej odbicie. Przy okazji tej spółki warto pamiętać, że dziś po sesji Tauron wypadnie z indeksu MSCI Standard i zostanie przeniesiony do indeksu MSCI Small Cap. Do tego indeksu wejdzie też Famur, a wypadnie z niego GTC.
Kolejny dzień dobrze radzi sobie Asseco Poland. Jego akcje rosną o 3,6 proc. do 44,22 zł. W tym przypadku wciąż grają wyniki finansowe za I kwartał br.
Afera wokół GetBacku ciąży natomiast spółkom Leszka Czarneckiego. Kurs Getin Noble Banku spada o 2,8 proc., akcje Idea Banku tanieją o o 6,6 proc., a Getin Holdingu aż o 13 proc.
W drugiej połowie dnia GPW pozostanie pod wpływem miksu krajowych i globalnych impulsów. W przypadku tych drugich, oprócz tematu Włoch, czy wojen handlowych, istotna może być publikacja amerykańskich danych o PKB (godz. 14:30), raportu ADP (godz. 14:15) i danych o inflacji w Niemczech (godz. 14:00). Wydaje się natomiast mało prawdopodobne, żeby wzorem dnia wczorajszego, w drugiej części notowań giełdowym bykom udało się odrobić znaczącą część strat.