
Piotr Nielubowicz, wiceprezes ds. finansowych i Adam Kiciński, prezes CD Projektu
CD Projekt znów pokazał pazur. Wyniki studia za II kwartał, czyli okres, w którym spółka nie wypuściła żadnego nowego tytułu, okazały się znacznie lepsze od prognoz rynkowych ekspertów. Duża w tym zasługa utrzymującej się na wysokim poziomie sprzedaży Wiedźmina 3: Dziki Gon oraz dodatków.
Jednak to nie dobre dane finansowe stały za poniedziałkowymi wzrostami kursu akcji oraz testem historycznego szczytu. Prawdziwą bombą okazał się zaprezentowany dzień wcześniej 48-minutowy fragment rozgrywki z Cyberpunka 2077, który na graczach i mediach branżowych na całym świecie zrobił olbrzymie wrażenie. To właśnie na pozytywnych ocenach gameplaya skupiła się uwaga inwestorów.
Cyberpunk 2077 to bez wątpienia największy projekt w historii polskiej branży gier wideo. Studio CD Projekt RED zdaje sobie sprawę z wyśrubowanych oczekiwań fanów, dlatego wszystko dokładnie planuje. Podczas spotkania prezes Adam Kiciński jako przykład wskazał gameplay. Blisko godzinny fragment rozgrywki był trzymany w tajemnicy aż do ostatniej chwili przed targami E3. W Los Angeles, a następnie w Kolonii na Gamescom, mogli zobaczyć go jedynie wybrani. Dopiero w poniedziałek – po wielogodzinnej, tajemniczej transmisji na kanale Twitch – studio pokazało światu najbardziej wyczekiwany gameplay ostatnich lat.
– 48-minutowy gameplay jest częścią naszej zaplanowanej i przemyślanej kampanii promocyjnej. Zakłada ona budowanie i maksymalizację „hype” w momencie premiery. – powiedział w rozmowie na żywo prezes CD Projektu, Adam Kiciński.
Trzeba przyznać, że sposób budowania napięcia wśród fanów oraz prowadzenia kampanii marketingowej CD Projekt opanował do perfekcji. Na tym polu spółka nie ma sobie równych w branży.
Studio bardzo poważnie podchodzi do harmonogramu produkcji, dlatego aż trudno sobie wyobrazić, aby nie miało ustalonego przynajmniej roboczego terminu premiery gry. W tej kwestii wśród fanów aż kipi od spekulacji. Tymczasem przedstawiciele CD Projektu nie zamierzają się spieszyć. Pytani o konkretną datę odpowiadają w stylu Forresta Gumpa: Gra będzie miała premierę, gdy będzie gotowa.
Podczas czatu inwestorskiego nie zabrakło pytań o dalsze plany. Zgodnie ze strategią, do 2021 roku CD Projekt zamierza wydać dwie gry klasy AAA. Jedna z nich to powstający od kilku lat Cyberpunk. Druga produkcja jest owiana tajemnicą. Prezes Kiciński zdradził jedynie, że prace nad nowym projektem już trwają.
– W naszej strategii mamy wpisane dwie duże premiery do 2021 r., jedna z nich to Cyberpunk 2077. (…) Prace nad drugą premierą już się rozpoczęły, ale są na wstępnym etapie. – powiedział podczas spotkania online Adam Kiciński.
Oprócz tego obecnie CD Projekt pracuje nad Gwintem, projektem Gwent Homecoming i grą Thronebreaker (Wojna Krwi). Ta ostatnia już teraz ma ponad 30 godzin rozgrywki i najprawdopodobniej będzie tytułem stand-alone, czyli nie będzie wymagać instalacji Gwinta.
– Premierę pełnej wersji GWINTA i Wojny Krwi planujemy na IV kwartał 2018 r. (…) Homecoming to dla nas kolejny etap w cyklu życia Gwinta i po jego wydaniu będziemy go serwisować i dodawać nową zawartość. – dodali przedstawiciele CD Projektu.
Kolejnym gorącym tematem na czacie inwestorskim z zarządem CD Projektu był projekt Spokko. Niedawno spółka na zasadach start-upu zainwestowała w warszawską firmę zajmującą się produkcją gier mobilnych. Spokko będzie odpowiedzialne za stworzenie gry mobilnej, bazującej na jednym z IP należącym do CD Projektu.
– Spokko pracuje nad własnym, autorskim pomysłem. (…) Znamy ludzi tworzących Spokko od dłuższego czasu. Przyszli do nas z fajnym pomysłem, w który postanowiliśmy się zaangażować. – odpowiedział prezes CD Projektu.
Spokko to nie jedyna inwestycja CD Projektu z ostatnich miesięcy. Niedawno branżowy gigant przejął studio Strange New Things za 10 mln zł. Trzonem nowo powstałego oddziału CD Projekt RED we Wrocławiu jest właśnie 18 pracowników SNT. Uczestnicy czatu byli ciekawi, czy te przejęcia to zapowiedź kolejnych fuzji i zmian w długofalowej strategii CD Projektu.
– Chcemy stale rozwijać wszystkie swoje biznesy, a nasz biznes opiera się na ludziach, stąd stale rośniemy. (…) Nasza strategia zakłada rozwój organiczny, ale nie wykluczamy dołączania do grupy podmiotów, tak jak zespół SNT czy Spokko. Warunkiem koniecznym jest jednak, aby było to spójne z naszą strategią rozwoju i zgodne z naszą kulturą organizacyjną. – dodali członkowie zarządu spółki.
Wtorkową sesję CD Projekt zakończył wzrostem o 3,4 proc. do 219,20 zł. Trend wzrostowy na akcjach producenta i wydawcy gier wideo trwa nieprzerwanie od 2012 roku. Tylko od w tym roku na akcjach CD Projektu można było zarobić ponad 125 proc.