
Mapa rynku, źródło: ATTrader.pl
Wtorkowa sesja w Warszawie rozpoczęła się od umiarkowanych zmian indeksów. Dość szybko jednak ruszyły one w dół, podążając ścieżką wyznaczoną przez europejskie giełdy. Tę falę słabości próbuje przezwyciężyć jedynie WIG20, wracając w okolicę wczorajszego zamknięcia, w czym pomaga mocny skok notowań LPP. Można się jednak obawiać, że finalnie ta próba spali na panewce i na koniec dnia cała warszawska giełda pogrąży się w czerwieni.
O godzinie 13:00 indeks WIG20 miał wartość 1968 pkt. (-0,2 proc.), po tym jak zaraz po otwarciu przetestował on poziom 1988,82 pkt., żeby krótko po godzinie 10:00 zanurkować do 1950,63 pkt. Nieco większe spadki notowały giełdowe misie: mWIG40 spadał o 0,5 proc. do 4.353 pkt., a sWIG80 o 0,57 proc. do 18.511 pkt. Łącznie taniały akcje połowy notowanych w Warszawie spółek, a drożały walory 32 proc. z nich.
Ponad 1-proc. spadki w Europie
Na tle innych europejskich parkietów, w tym przede wszystkim giełd we Frankfurcie (DAX -1,1 proc.), Paryżu (-1,2 proc.) i Londynie (-1,2 proc.), parkiet przy ulicy Książęcej wypadał relatywnie dobrze, choć trzeba nadmienić, że w poniedziałek WIG20 stracił aż 3 proc. Dziś w Europie nastroje są dużo gorsze. Tam ponownie psuła je wojna w Ukrainie, wzrost przypadków Covid-19 w Chinach, czy wreszcie inwestorzy zamykali pozycje w akcjach przed jutrzejszym posiedzeniem Fed, podczas którego wystartuje cykl podwyżek stóp procentowych w USA. Te ostatnie strach dziś dodatkowo jeszcze mogą podgrzać publikowane o 13:30 dane o inflacji producenckiej w USA. Zgodnie z rynkowymi prognozami inflacja przyspieszy w lutym do 10 proc. z 9,7 proc. w styczniu. Wyższy jej skok mógłby zwiększyć oczekiwania na dłuższy cykl zaostrzania polityki monetarnej i stanowić dodatkowy cios dla giełd.
Co ciekawe, europejskie rynki póki co ignorują niezwykle istotny z punktu widzenia kształtowania się inflacji i wzrostu gospodarczego na świecie czynnik, jak jest silny spadek cen ropy. Notowania ropy WTI i brent pierwszy raz od ponad 2 tygodni spadły poniżej 100 dolarów za baryłkę. Za WTI płacono dziś 95,61 USD (-7 proc.), a za brent 99 USD (-6,5 proc.). Jeszcze w ubiegły poniedziałek baryłka amerykańskiego surowca kosztowała w szczycie 130,5 dolarów. Oznacza to spadek w tydzień o 28,3 proc.

Notowania czarnego złota wracają poniżej 100 USD za baryłkę. Wykres CFD na ropę brent
LPP i KGHM na dwóch biegunach
Przedpołudniowa obrona WIG20 przed spadkami to zasługa powrotu do wzrostów akcji LPP. Notowania odzieżowej spółki rosną o 5,67 proc. do 9.415 zł. Dzisiejsze wzrosty to nic innego jak odbicie po 10-proc. przecenie z poniedziałku.
LPP stanowi dziś skuteczną przeciwwagę do taniejących akcji KGHM-u. o 2,51 proc. do 163,35 zł, co w największym stopniu negatywnie wpływało na indeks. Ogólnie jednak wśród dużych spółek panowała równowaga. Połowa z nich drożała, a druga taniała.
W grupie rosnących spółek, chociaż właściwie w grupie spółek, które oscylowały wokół poziomu z wczorajszego zamknięcia, był Tauron. W południe jego akcje drożały o 0,75 proc. do 2,70 zł, po tym jak w pierwszej godzinie sesji potaniały one do 2,616 zł. I to ten poranny spadek wydawał się bardziej racjonalny. Tauron bowiem negatywnie zaskoczył wynikami. Koncern poinformował, że w IV kwartale 2021 roku miał 112 mln zł straty netto, podczas gdy analitycy prognozowali, że będzie to 96,5 mln zł zysku netto. Straty EBITDA wyniosła w raportowanym okresie 445 mln zł, rozmijając się z prognozowanym zyskiem EBITDA na poziomie 717 mln zł. Pozytywnie zaskoczył jedynie przychody. Sięgnęły one 7,75 mld zł wobec prognozy na poziomie 6,59 mld zł.