W trakcie lekko wzrostowej sesji na rynkach akcji, korekta na surowcach trwa w najlepsze. Srebro spada o ponad 6 proc., złoto prawie 2 proc., miedź 2,5 proc., ropa 1,5 proc. Zapytaliśmy ekspertów, czy korekta jest wynikiem spadku popytu i źle świadczy o kondycji gospodarki, czy może spekulanci zabierają kapitał z rynków towarowych. A jeśli ceny będą nadal spadać, które spółki z naszego parkietu na tym skorzystają. I co z KGHMem, bodaj jedynym bezpośrednio wystawionym na spadki cen miedzi i srebra.
Korekta jest poważna. Mocno dostało się ostatnio miedzi, której cena w minionym tygodniu spadła o 18 proc. Jeszcze mocniejszą przecenę obserwujemy na srebrze. Tylko w zeszłym tygodniu notowania tego metalu straciły aż 24 proc. W poniedziałek traciła nawet kilkanaście procent, spadając w okolice poziomów z początku roku. Spadkom nie oparła się także ropa. W zeszłym tygodniu ropa Brent potaniała blisko 8 proc. i zaczęła zbliżać się do poziomu 100 USD/baryłkę. Dziś rano zresztą kontynuowała przecenę, choć później, podobnie jak cały rynek, próbowała odreagować.
Obserwowane zawirowanie na rynku surowcowym nie sprzyja notowaniom KGHMu, którego notowania pod koniec ubiegłego tygodnia wykonały ostry zjazd i okazały się kotwicą WIG20. Jak dalej może zachowywać się kurs miedziowego giganta?
– Zakładając scenariusz dalszego spadku cen miedzi i srebra należy spodziewać się, że notowania KGHM mogą zachowywać się gorzej niż rynek. O ile realizacja tegorocznej prognozy zarządu wydaje się realistyczna, o tyle z zyskami w 2012 r. może być różnie. W naszych prognozach na przyszły rok mamy założoną cenę miedzi na poziomie 9200 USD/t, a srebra 40 USD/uncje. Przyjmują dzisiejszą cenę dla srebra, a więc około 28 USD/uncję, należałoby obniżyć w naszej prognozie roczny zysk spółki o 15 proc. – ocenia Marcin Gątarz, analityk UniCredit CA IB.
Trzeba podkreślić, że na zyski KGHM pozytywnie wpływa osłabienie złotego.
– Jednak patrząc z perspektywy ostatnich sześciu miesięcy, to ruch na naszej walucie nie rekompensuje spadku cen miedzi oraz srebra – dodaje analityk UniCredit CA IB.
Ale jest też grupa spółek na naszym parkiecie, które cieszą się ze spadku notowań surowców.
– Na spadających cenach surowców skorzystają przede wszystkim producenci, którzy wcześniej narzekali na bardzo drogie notowania wielu towarów. Może to być szansa dla tych firm, a zwłaszcza tych, które są dodatkowo eksporterami. W gronie potencjalnych beneficjentów widziałbym Armaturę, Zetkamę, Kęty oraz Selenę – wskazuje Łukasz Rosiński, analityk Amerbrokers.
Jeśli utrzymałby się spadek cen ropy, taniej mogłoby zrobić się na stacjach paliw, a przez to wzrósłby popyt na benzynę i olej napędowy.
– Pośrednio na spadających notowaniach ropy mógłby skorzystać Orlen i Lotos. W związku z tańszym surowcem mogliby oferować tańsze paliwo na stacjach, co pozytywnie wpływałoby na popyt. Jednak tu negatywnie wpływa osłabienie złotego – przyznaje analityk Amerbrokers.
