Sytuacja na wykresie Serinusa rozwinęła się zgodnie z prawem Murphy’ego – jeżeli coś może się nie udać, to się nie uda. W poprzedniej analizie tych walorów zwracaliśmy uwagę, że plany kupujących może pokrzyżować linia łącząca dwa najważniejsze szczyty wykresu. Słowo ciałem się stało. Niemniej, pomimo wczorajszej porażki, jeszcze nie czas stawiać krzyżyk na Serinusie.
analizę techniczną walorów Serinus Energy wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
Kurs póki co zachowuje bezpieczną odległość od linii średnioterminowego trendu wzrostowego i ma w zanadrzu kilka wsparć, zdolnych powstrzymać przecenę. Na dodatek wczorajszy dolny cień, wygenerowany w mocno niesprzyjających okolicznościach, pozytywnie świadczy o zamiarach popytu. Pierwsze wsparcie na poziomie 12,85 zł stanęło na wysokości zadania, pomimo naruszenia go w trakcie sesji. Kolejnym poziomem bezpieczeństwa jest górny pułap kanału, z którego kurs wydostał się na początku listopada. Najsilniejszą linią obrony jest strefa lipcowej luki bessy, która została domknięta na rekordowym na przestrzeni ostatniego roku wolumenie. Dodatkowym wzmocnieniem w strefie luki jest zniesienie 50 proc. średnioterminowych wzrostów. Ostateczną rubieżą jest zaś linia średnioterminowego trendu wzrostowego.
Problem graczy polega na tym, że w obecnej sytuacji nie ma na czym oprzeć ewentualnego odreagowania. Na SAR i MACD obowiązują zalecenia sprzedaży, podobnie na wskaźnikach mierzących impet. Przed wygenerowaniem negatywnych sygnałów bronią się jeszcze RSI i Ultimate. W tej sytuacji wskazanym rozwiązaniem jest zajęcie pozycji obserwatora.